Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozłam u Kuczery? Węglorz odszedł, a co z Benedyktem Kołodziejczykiem?

Aleksander Król
Trzeszczy w załodze prezydenta Piotra Kuczery. Radny Benedykt Kołodziejczyk, który dotąd szedł pod ramię z Platformą Obywatelską założył swój własny komitet wyborczy, a teraz rezygnację ze startu z list KWW „Wspólnie dla Rybnika z Piotrem Kuczerą” (to drugie obok PO ugrupowanie wspierające obecnego prezydenta, powstałe po rozpadzie BSR) złożył radny Mariusz Węglorz.

Rozłam u Kuczery? Węglorz odszedł, a co z Benedyktem Kołodziejczykiem?

„Byłem przekonany, że dobór kandydatów do Rady Miasta Rybnika będzie odbywał się w sposób transparentny, przy pełnym udziale wszystkich radnych naszego klubu. [...] Wszystkie najistotniejsze rozstrzygnięcia podjęto „za plecami” radnych tworzących Klub „Wspólnie dla Rybnika”. [...] Zważywszy na fakt całkowitego ignorowania złożonych przeze mnie propozycji do składu list Komitetu, z którego planowałem kandydować, nie wyobrażam sobie dalszej współpracy z tym ugrupowaniem” - napisał w oświadczeniu Mariusz Węglorz.

Radny jest rozgoryczony, bo proponował na kandydatów na radnych osoby, które zna i wie, że się starają. - Zaproponowałem pana Henryka Rojka i Zbyszka Lubszczyka, aktywnych działaczy z Niedobczyc, ale gdy pokazano mi listę, w ogóle ich na niej nie było. Były za to osoby, których w ogóle nie znam, narzucone z góry - zdradza nam Węglorz.

Ale już wcześniej, podczas sesji radny dał się poznać jako ten, który w wielu kwestiach nie zgadza się z prezydentem.

- Boli mnie, że na promocję, jakieś nowe logotypy potrafimy wydać 300 tys. zł, a nie potrafimy zaprojektować ośrodka dla dorosłych niepełnosprawnych. Super, że budujemy drogi rowerowe, ale by zrywać na Raciborskiej dobry chodnik i dawać asfalt, to dla mnie jest nie do zaakceptowania. Jak to wytłumaczyć mieszkańcowi, który 10 lat czeka na lampę uliczną? - pyta Węglorz.

Gdy opublikował swoje oświadczenie, internauci zarzucili mu, że jest „chorągiewką”, bo wcześniej opuścił Blok Samorządowy Rybnik, założony przez Adama Fudalego.

- Przegrałem jako radny i jako człowiek. Byłem w BSR, ale kierując się dobrem miasta, widząc, że Adam Fudali ciągle najeżdża na obecnego prezydenta, uznałem, że warto się odłączyć i wspierać Kuczerę. I co się stało? To nasze ugrupowanie to fikcja. Jego członkowie zostali pozbawieni możliwości kształtowania własnych list - mówi.

Wcześniej o odłączeniu się od PO, z której wywodzi się Kuczera myślał radny Benedykt Kołodziejczyk, który zarejestrował swój komitet wyborczy.

- Ale już go „uśmierciłem”. Nie będę niczego wystawiał. To była manifestacja, że każdy może swój komitet założyć. Gorzej jest ze znalezieniem osób, które by chciały być na liście i startować w wyborach, a jeszcze mniej, którzy by mogli coś zwojować. Do wyborów idę z Platformą. Nie chcę Piotrowi robić konkurencji - mówi Kołodziejczyk, dodając, że zarejestrowanie komitetu było „kaprysem”.

W kuluarach mówi się, że ów kaprys związany był z miejscem na liście. Teraz Koło-dziejczyk na liście PO jest drugi (na pierwszym miejscu Wojciech Kiljańczyk).

Czy odejście Węglorza można traktować jako rozłam w ekipie Kuczery?

Spekulacje są zbyt wczesne. Dajmy sobie czas do chwili rejestracji list i ich oficjalnego przedstawienia. Cóż mogę powiedzieć... zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Mnie zależy na budowaniu wspólnoty samorządowej, której celem jest twórcze dbanie o rozwój miasta - mówi Piotr Kuczera, prezydent Rybnika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto