Do Gdańska jechaliśmy w upalną niedzielę po pełną pulę - wygraną i punkt bonusowy i choć ten cel udało się w pełni zrealizować, to wygrana cieszy zdecydowanie mniej w obliczu poważnego upadku Siergieja Łogaczewa. Nasz zawodnik uległ wypadowi już w pierwszej gonitwie dnia i został karetką przewieziony do miejscowego szpitala.
Starcie w Gdańsku ostatecznie zakończyło się wynikiem 40:50, chociaż wygrana mogła być wyższa, gdyby w ostatnim wyścigu meczu pojechał Kacper Woryna. Nasz kapitan w czasie biegu 15 pozostał w parkingu po tym jak sam w wyścigu 13 zaliczył fatalnie wyglądający upadek. Kacper zszedł jednak z toru o własnych siłach, wystartował w powtórce biegu i przedzierając się z trzeciej pozycji na pierwszą zdołał tą gonitwę jeszcze wygrać. Kibiców od razu uspokajamy - Kacper jest tylko poobijany - informuje KS ROW Rybnik.
Starcie w Gdańsku w zasadzie od początku miało jednego lidera - ROW. Nasi zawodnicy od początku jechali pewnie, imponowali szybkością i przede wszystkim walecznością. Co warto podkreślić, znów byliśmy teamem - w pełnym tego słowa znaczeniu a cenne punkty co wyścig dokładali niemal wszyscy zawodnicy. Na skromną przewagę nasi żużlowcy wyszli już po pierwszej serii startów i prowadzenia nie oddali w tym meczu ani na moment.
Liderami naszej ekipy na trudnym i wymagającym torze w Gdańsku byli Troy Batchelor i Mateusz Szczepaniak, którzy wywalczyli po 12 punktów. 11 dorzucił Kacper Woryna.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?