Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ROW Rybnik pokonany własną bronią. Dwubramkowe prowadzenie z Polonią Nysa nie wystarczyło

Piotr Chrobok
Piłkarze ROW-u Rybnik drugi raz w tym sezonie stracili cztery bramki w domowym meczu
Piłkarze ROW-u Rybnik drugi raz w tym sezonie stracili cztery bramki w domowym meczu arc
Drogę z nieba do piekła przebyli piłkarze ROW-u Rybnik. Zielono-czarni pomimo dwubramkowej przewagi po pół godzinie gry nie zdołali utrzymać prowadzenia i przegrali z Polonią Nysa 2:4. Rybniczanie zostali pokonani własną bronią. Jesienią to oni zasłynęli w III lidze z odrabiania strat.

ROW Rybnik pokonany własną bronią. Dwubramkowe prowadzenie z Polonią Nysa nie wystarczyło

Pierwszy tegoroczny domowy mecz piłkarzy ROW-u Rybnik z Polonią Nysa był jednocześnie jednym z ważniejszych spotkań całej rundy wiosennej obecnych rozgrywek III ligi w kontekście utrzymania się rybniczan na tym poziomie rozgrywkowym.

W sobotnim starciu przy ulicy Gliwickiej zmierzyły się ze sobą drużyny, które walczą o pozostanie w lidze i każde zwycięstwo nad zespołem będącym bezpośrednim rywalem w tej walce jest dla obu ekip niezwykle istotne.

Podopieczni trenera Rolanda Buchały liczyli, że po obiecującym otwarciu drugiej części sezonu (bezbramkowy remis na wyjeździe z wyżej notowanym Rekordem Bielsko-Biała) na własnym obiekcie zainkasują trzy punkty i oddalą się od strefy spadkowej.

Niemal identyczny plan na to spotkanie mieli przyjezdni z Nysy. Piłkarsko to oni mieli więcej argumentów po swojej stronie, przez co trzy punkty pojechały na Opolszczyznę.

Inaugurującą piłkarską wiosnę w Rybniku rywalizację bez obaw można porównać do... pojedynku bokserskiego, w którym obie ze stron wyprowadzały po dwa błyskawiczne i co ważne, skuteczne ciosy. Natarcie jako pierwsi rozpoczęli gospodarze. ROW w 25. minucie gry za sprawą najbardziej doświadczonego w swoim zespole gracza – Piotra Pacholskiego – objął prowadzenie. Niewiele później śladem defensora poszedł sprowadzony do Rybnika zimą, Czeski napastnik, Tomasz Gomola.

Dwie stracone bramki nie oszołomiły gości z Nysy

Dwie stracone bramki nie oszołomiły jednak gości z Nysy, a podziałały na nich bardziej jak płachta na byka. Rozjuszeni nysianie odpowiedzieli jeszcze przed przerwą, doprowadzając do remisu.

Oba gole ekipy trenera Marcina Jałochy były dziełem super strzelca Polonii, Adama Setli, który najpierw w 37. minucie zdobył bramkę kontaktową, zaś po kolejnych 180 sekundach wyrównał stan rywalizacji. Dla 28-letniego atakującego dwa zdobyte gole były trafieniami już numer 4. i 5. ledwie w meczach rundy wiosennej trzecioligowych rozgrywek.

W drugiej części spotkania drogę do siatki odnajdywali jedynie piłkarze z Nysy. Zawodnicy Polonii nakręceni odrobionymi stratami poszli za ciosem i podobnie jak do przerwy, po zmianie także dwukrotnie zmieniali wynik. Bramkę na 3:2 dla gości zdobył w 63. minucie Mateusz Danieluk. Wynik na nieco ponad dziesięć minut przed końcem ustalił Dariusz Zapotoczny, z ostrego kąta umieszczając piłkę w rybnickiej bramce.

Jesienią w rozgrywkach III ligi to zielono-czarni zyskali miano ekspertów od odrabiania strat. Tym razem w ich buty weszła nyska Polonia, która wygrywając w Rybniku odniosła pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie...

Porażka z Polonią spowodowała spadek ROW-u pod kreskę. Sytuację w tabeli piłkarze trenera Rolanda Buchały będą mieli okazję poprawić już za tydzień. W sobotę (20.03) zielono-czarni zagrają w Gaci z sąsiadem w tabeli, miejscową Foto-Higieną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto