Teoretycznie z najłatwiejszym rywalem przyszło się mierzyć żużlowcom ROW-u Rybnik na inaugurację rozgrywek eWinner 1. ligi. W niedzielę Wielkanocną, w pierwszym spotkaniu nowego sezonu podopieczni trenera Marka Cieślaka przy Gliwickiej rywalizowali z Wilkami Krosno.
Rybniczanie, którzy po spadku z uchodzącej za najlepszą żużlową ligę świata, PGE Ekstraligi gruntownie przebudowali skład – z seniorów ostał się jedynie Siergiej Łogaczow – pierwszy raz od ośmiu lat rozpoczynali sezon bez swojej podpory, Kacpra Woryny, który zdecydował się jeździć w Częstochowie.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
Byli żużlowcy Rekinów znaleźli również zatrudnienie w Krośnie. Z ekipą Wilków do Rybnika przyjechali: Mateusz Szczepaniak oraz Andrzej Lebiedew. I chociaż to w zasadzie rywale ROW-u mieli więcej odjechanych oficjalnych spotkań na rybnickim owalu w ostatnim czasie, w meczu górowali gospodarze.
Już premierowy bieg był brutalną weryfikacją gości, którzy wypuszczając dwa największe działa (Szczepaniak i Lebiedew) przegrali 1:5 z parą: Sergiej Łogaczow - Michael Jepsen Jensen. Takim samym rezultatem zakończyły się również dwa kolejne wyścigi. Po pierwszej części meczu ROW miał w zapasie dwanaście punktów (18:6).
Kolejne kręcone w Rybniku kółka nie przynosiły zmian. Bezradne Wilki zmuszone do oglądania pleców rybniczan godziły się z porażką, która w stu procentach pewna stała się niemal tak szybko jak mogła, po biegu numer jedenaście podwójnie wygranym przez Kacpra Gomólskiego oraz Sergieja Łogaczowa (48:18).
Jedyną okazją przyjezdnych do pokazania czegoś więcej były w Wielkanocną Niedzielę wyścigi z udziałem juniora ROW-u. Nawet wtedy krośnianie przywozili jednak góra remis.
Mający zwycięstwo w garści zespół trenera Cieślaka nie spuszczał ręki z manetki gazu. Na wzór baneru z rybnickiego Stadionu Miejskiego "cisnąc wiela wlezie" gospodarze drużynowo zwyciężyli wszystkie biegi. Wyjątkiem był wyścig trzynasty, pechowy dla upadającego Rune Holty, jedyny wygrany przez Krosno.
Okazała wygrana (63:27) Rekinów wprawdzie dała na razie rybniczanom dwa punkty, ale zielono-czarni ołówkiem mogą dopisać sobie już trzecie oczko. Nie wydaje się, żeby w Krośnie mieli wypuścić taką przewagę i stracić bonus.
Pusty trybuny, a kibice wokół stadionu. Fani byli z ROW-em
Z powodu pandemicznych ograniczeń na stadionie w Rybniku swojej obecności nie mogli zaznaczyć kibice. Co bardziej pomysłowi z fanów ROW-u jak na zawołanie stawili się jednak przy G72. Wyposażeni w drabinki wybrali oglądanie pierwszego ścigania w tym sezonie z perspektywy okalającego obiekt płotu.
To właśnie zza niego co jakiś czas usłyszeć można było przerywane hałasem żużlowych motocyklów, kibicowskie "ROW, ROW, ROW Rybnik!".
ROW Rybnik - Wilki Krosno 63:27
Wilki - 27
- 1. Andrzej Lebiedew 7 (1,1,2,1,2)
- 2. Daniel Jeleniewski 3 (1,0,0,2,0)
- 3. Mateusz Szczepaniak 5 (0,1,1,3,0)
- 4. Patryk Wojdyło 6 (3,0,2,0,1)
- 5. Peter Ljung 3 (0,1,1,1)
- 6. Aleks Rydlewski 0 (u/d,u,0)
- 7. Bartosz Curzytek 1 (1,0,0)
ROW - 63
- 9. Sergiej Łogaczew 12 (3,2,3,2,2)
- 10. Wiktor Trofimow 8 (2,3,1,2)
- 11. Michael Jepsen Jensen 14 (2,3,3,3,3)
- 12. Kacper Gomólski 13 (3,2,2,3,3)
- 13. Rune Holta 9 (2,3,3,u,1)
- 14. Przemysław Giera 3 (2,1,0)
- 15. Mateusz Tudzież 4 (3,0,1)
Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?