Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Reorganizację straży miejskiej w Rybniku proponują opozycjoniści. Chcą mniej strażników w administracji więcej w terenie

Redakcja
Szukając oszczędność w budżecie miasta, radni opozycji – Arkadiusz Szweda I Michał Chmieliński, zaproponowali reorganizację straży miejskiej w Rybniku, co ich zdaniem przyniosłoby nawet milion złotych oszczędności, które można przesunąć na sport. - Absolutnie nie chcemy likwidacji tej formacji. Wręcz przeciwnie. Chcemy utrzymać a nawet zwiększyć liczbę funkcjonariuszy pracujących w terenie – mówi nam Arkadiusz Szweda, dodając, że idzie o likwidację stanowisk w administracji Straży Miejskiej.

Reorganizację straży miejskiej w Rybniku proponują opozycjoniści. Mniej strażników w administracji więcej w terenie

Radni wciąż szukają oszczędności i pieniędzy, które można by było przesunąć na sport (dotacje dla klubów sportowych). Podczas Komisji Samorządu i Bezpieczeństwa Rady Miasta Rybnika nową propozycję wysunęli opozycyjni radni Arkadiusz Szweda i Michał Chmieliński, którzy zaproponowali reorganizację straży miejskiej.

- Absolutnie nie chcemy likwidacji tej formacji. Wręcz przeciwnie. Chcemy utrzymać a nawet zwiększyć liczbę funkcjonariuszy pracujących w terenie – mówi nam Arkadiusz Szweda, dodając, że idzie o likwidację stanowisk w administracji Straży Miejskiej.

Chodzi o ponad 20 etatów, o które – zdaniem opozycjonistów – można by było odchudzić jednostkę.

- Obecnie w Straży Miejskiej w Rybniku mamy 53 etaty, z tego tylko 20, to osoby, które pracują w terenie – mówi Szweda.

Zaoszczędzone na etatach pieniądze chcą przesunąć na sport i wynagrodzenia dla pozostałych strażników

Szweda wylicza, że taka reorganizacja przyniosłaby w budżecie miasta oszczędności rzędu miliona złotych.

- 54 tys. złotych to średni koszt etatu jednego pracownika, wystarczy pomnożyć przez 20 i robi się spora suma, nawet 1,3 mln złotych – zauważa Szweda.

Co ciekawe, nie cała kwota miałaby zasilić rybnickie kluby sportowe, bo część – jak mówi radny miałaby zostać przeznaczona na podwyżki wynagrodzenia dla funkcjonariuszy pracujących w terenie.

- We wniosku zaproponowaliśmy, by milion złotych przesunąć na sport, a resztę można przeznaczyć na wynagrodzenia dla strażników, dzięki czemu mieliby większą motywację do pracy – mówi Szweda.

Wniosek o reorganizacji straży miejskiej w Rybniku przepadł

Wniosek przepadł, bo propozycji nie poparli radni Koalicji.

- Nie poparłem tej propozycji, myśląc o bezpieczeństwie mieszkańców. W ciągu roku strażnicy podejmują kilka tysięcy interwencji. Z rozmów z mieszkańcami wiem, że wielu życzyłoby sobie nawet, zwiększenia dostępności strażników. Zdarza się, że dzwonią, a strażnicy nie mogą przyjechać, bo jest ich mało a patrol jest już na innej interwencji – mówi Wojciech Kiljańczyk, przewodniczący Rady Miasta Rybnika.

Kiljańczyk dodaje, że odchudzenie straży miejskiej to też nie najlepszy pomysł w przededniu wprowadzenia uchwały antysmogowej. Strażnicy z Eko Patrolu będą musieli zaangażować się mocno w kontrole stosowania się mieszkańców do uchwały nakazującej wymianę kopciuchów.

Jednak zdaniem Arkadiusza Szwedy argumenty przewodniczącego rady miasta są nietrafione.
- To właśnie jest nasz postulat, by zwiększyć liczbę strażników w terenie, kosztem stanowisk w administracji – mówi Szweda.

Straż miejska w Rybniku: Niedopuszczalne jest opieranie się wyłącznie na schemacie organizacyjnym jednostki i ogólnej liczbie etatów

W Komendzie Straży Miejskiej w Rybniku widzą sprawy trochę inaczej.

Straż Miejska w Rybniku od 2007 r. dysponuje niezmiennie 53 etatami. Obecnie w jednostce pracuje 41 strażników i 12 pracowników cywilnych, z których zdecydowana większość to operatorzy monitoringu wizyjnego - mówi Dawid Błatoń, rzecznik Straży Miejskiej w Rybniku.

Dodaje, że zakres obowiązków każdego z funkcjonariuszy Straży Miejskiej w Rybniku obejmuje swym zakresem wykonywanie czynności służbowych w terenie.

- Właśnie z pracą w terenie wiąże się nierozerwalnie konieczność dalszego prowadzenia czynności wyjaśniających już na terenie komendy ( prowadzenie przesłuchań, wysyłanie wezwań, obsługa zgłoszeń mieszkańców, obsługa osób w zakresie prowadzonych czynności wyjaśniających) - tłumaczy Błatoń.

Dodaje, że biurokracja narzucona przepisami dotyka również straże gminne i miejskie. Każda czynność wykonana przez strażnika w terenie musi być udokumentowana w mniejszym lub większym stopniu i znajduje swe odbicie w konieczności wykonania pracy za biurkiem. Każdy wniosek czy inne pismo wpływające do jednostki musi być rozpatrzone zgodnie z obowiązującymi przepisami administracyjnymi, dochowując przy tym ustawowych terminów, a obecnie z uwagi na obowiązujący na terenie Polski stan epidemii, dokumentacji wpływającej do naszej jednostki znacznie przybyło.

- Straże gminne i miejskie muszą stawiać czoła nowym wyzwaniom, otrzymujemy coraz więcej zadań do realizacji (np. w ostatnim czasie dodatkowe zadania związane z pandemią) przy stałej i niezmiennej od wielu lat liczbie etatów, staramy się realizować je z należytą starannością w taki sposób, żeby nie zaniedbać pozostałych - mówi Błatoń.

Zaznacza, że w 2012 roku Straż Miejska w Rybniku przeszła reorganizację. Ustalenia poczynione wówczas na spotkaniach z radnymi poszczególnych klubów funkcjonują niezmiennie do dnia dzisiejszego.

Nawiązując do słów traktujących o ograniczeniu obecności strażników w Urzędzie Miasta Rybnika, sądzę że istnieją sytuacje, w których nawet najlepsze rozwiązania techniczne nie są w stanie zastąpić człowieka. Funkcjonariusz pełniący służbę w budynku przy ul. Chrobrego 2 nadzoruje poprzez kamery monitoringu porządek w pozostałych budynkach Urzędu Miasta Rybnika ( przy ul. Rzecznej czy Zamkowej ). Co więcej, niejednokrotnie to właśnie strażnik, pełniący służbę w urzędzie był pierwszą osobą, która ratowała życie czy zdrowie osoby znajdującej się w potrzebie. Często to właśnie strażnik jako pierwszy reagował na zauważone nieprawidłowości nie tylko w samym budynku, ale i w jego bezpośrednim otoczeniu - mówi Błatoń.

Dodaje, że aby obiektywnie odnieść się do pracy poszczególnych pracowników, należy poznać specyfikę i zakres pracy każdego ze strażników z osobna.

W dokonywaniu tego typu interpretacji wydaje się wręcz niedopuszczalne opieranie się wyłącznie na suchych danych, czy schemacie organizacyjnym jednostki i ogólnej liczbie etatów - mówi.

Urząd Miasta Rybnika: "Praca strażników jest ogromnie niedoceniana"

Gdy temat reorganizacji straży miejskiej w Rybniku pojawił się w sieci, od razu pojawiło się wiele komentarzy Internautów, także negatywnych.

W Urzędzie Miasta Rybnika zauważają, że praca strażników miejskich jest często niedoceniana.

- Nie lubimy służb, które najogólniej rzecz ujmując egzekwują od nas pewne zachowania. Praca strażników miejskich to ogromnie niedoceniana przez mieszkańców praca na rzecz miasta - mówi Agnieszka Skupień, rzecznik Urzędu Miasta Rybnika.

Dodaje, że strażnicy wykonują tak niewdzięczne zajęcia, jak przewożenie osób pijanych do izby wytrzeźwień, zajmują się w przestrzeni publicznej osobami bezdomnymi, kontrolują spalanie odpadów w domowych kotłowniach, pilnują porządku na imprezach, patrolują dzielnice pod kątem bezpieczeństwa.

- I tak można by wymieniać i wymieniać. Policja w mieście nie jest w stanie, ze względu na inne obowiązki, przejąć tych wszystkich zadań. Społeczne narzekanie na strażników bierze się moim zdaniem z naszej natury - nie lubimy być kontrolowani i karani. Mieszkańcy narzekają też często na brak reakcji ze strony strażników na zgłoszenia mieszkańców. Ta sytuacja bierze się zwykle stąd, że pracowników straży miejskiej brakuje w przełożeniu na ilość zgłoszeń, którą realizują - dodaje Skupień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto