- Kiedy 15 stycznia zorganizowaliśmy w Opolu pierwszy strajk było pięć osób - mówi Kamila Jarońska z Extinction Rebellion i Opole dla Ziemi. – 15 kwietnia było nas kilkanaście, w sierpniu kilkadziesiąt, a teraz jest ich trzy razy więcej. Więc jestem bardzo zadowolona i dumna z Opola. Ale żeby prawdziwy pogrzeb Ziemi opóźnić, musimy odpowiedzialnie głosować za dwa tygodnie. Na polityków, którzy poważnie traktują kryzys klimatyczny, słuchają naukowców i nie boją się transformacji energetycznej. Indywidualne działania są ważne, możemy używać mniej plastiku, ograniczyć spożycie mięsa i segregować śmieci, ale żeby ratować planetę, potrzebne są działania systemowe.
Uczestnicy protestu przeszli ulicami miasta, niosąc trumnę z napisami przeszłość i przyszłość. Wielu miało w rękach kartonowe banery z napisami: „Klimat z piekła rodem”, „Stop betonowym miastom”, „Jak Węgiel to tylko Roksana” „Klimat się zmienia, czemu my nie”.
Na skrzypcach grano żałobną muzykę.
Wiktoria Kupny na pogrzeb przyjechała z Góry św. Anny. - Jestem tu po to, żeby ludzie zauważyli problem, jaki jest ze środowiskiem wokół nas – mówi. - A poza tym to jest fajna okazja, żeby się wspólnie spotkać z ludźmi, którzy chcą tego samego, co my.
Pod pomnikiem uczczono minutą ciszy ofiary smogu i innych zanieczyszczeń Ziemi.
- Reprezentuję ekologów - mówił pod pomnikiem Grzegorz Ostromecki. – Już w latach 90. mówiliśmy o tym, co nas czeka. Nikt nie dowierzał. Dziś coraz mniej ludzi się śmieje. Dbanie o bezpieczeństwo ekologiczne obywateli to jest obowiązek polityków. Oni o tym zapomnieli. Troszczą się o interesy lobby węglowego i importerów. W naszym pięknym zielonym Opolu od 2017 roku zniknęło prawie 11 tysięcy drzew. Jaka piękna katastrofa - podsumował.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?