Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przejechałem Żelazny Szlak Rowerowy. Czy warto się tu wybrać? Sprawdź szczegóły

Redakcja
Między Godowem, a granicą czeską w Zebrzydowicach Żelazny Szlak Rowerowy to trasa równa jak stół z pełną infrastrukturą rowerową.

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Między Godowem, a granicą czeską w Zebrzydowicach Żelazny Szlak Rowerowy to trasa równa jak stół z pełną infrastrukturą rowerową. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Marek Twaróg
Żelazny Szlak Rowerowy – hit, atrakcja, najlepszy w Polsce. Tak o nim piszą media, w ten sposób zachwalają go władze gmin, tak niekiedy oceniają go sami rowerzyści na internetowych forach. Przejechałem go kilka razy, by skonfrontować te ochy i achy z rzeczywistością.

Jeśli myślą Państwo o przejażdżce po Żelaznym Szlaku Rowerowym – odpowiem na pytania. Czy to trasa łatwa? Czy jest bezpieczna? Czy Żelazny Szlak Rowerowy oferuje jakieś widoki? Czy można coś zjeść na trasie? Gdzie zostawić samochód i wsiąść na rower? I czy Żelaznym Szlakiem Rowerowym naprawdę warto jechać aż do Czech?

Żelazny Szlak Rowerowy: czy to trasa łatwa?

Żelazny Szlak Rowerowy - według oficjalnych dokumentów - liczy sobie 43 kilometry. Dla niewprawnych rowerzystów, na niewygodnym rowerze lub na przykład z małymi dziećmi – wydaje się dużo. Lecz po polskiej stronie prowadzi praktycznie w całości śladem dawnej linii kolejowej, a to oznacza, że do minimum zniwelowano podjazdy.

W gruncie rzeczy cały czas jedziemy po płaskim, nie licząc dwóch, może trzech kilkunastometrowych zaledwie podjazdów w okolicy przejazdów przez ulice. Niewiele gorzej jest po stronie czeskiej. Generalnie więc, jeśli ma się do dyspozycji pół dnia, jest to wycieczka absolutnie dla każdego.

Czy warto przejechać cały Żelazny Szlak Rowerowy?

Nie. W tym sensie „nie”, że nie warto robić pętli, którą proponują oficjalne mapy. Moim zdaniem najlepiej przejechać szlak na trasie między Godowem w Polsce a Karwiną w Czechach – i tak samo wrócić. Między Godowem, przez Jastrzębie-Zdrój, aż po granicę w Zebrzydowicach mamy prawdziwy szlak rowerowy – jest infrastruktura, którą dotąd widziało się raczej jedynie w Austrii, Włoszech czy Słowenii, gdzie myśli się o rowerzystach od dawna i mądrzej. Jest zatem prawdziwa droga dla rowerów, jest oznakowanie, są miejsca wypoczynku, których nie powstydziłaby się zwykła droga dla samochodów.

Wykorzystuje się zarówno tunele pod drogami, jak i mosty nad nimi. Natomiast w Zebrzydowicach – blisko granicy – a potem po stronie czeskiej, tak pięknie już nie jest. Owszem, jedziemy w miarę bezpieczne, ale już po wiejskich ulicach (bezpiecznych) albo ścieżkach wzdłuż chodników i miejskich ulic Karwiny.

Po co w ogóle jechać do Karwiny?

Nie wiem – odpowiedziałbym, gdyby chodziło tylko o Karwinę. Niektórzy zapewne zostają w typowo czeskiej gospodzie u Tesarczika (niedaleko granicy) i nawet nie wjeżdżają do przemysłowego miasta. Lecz to błąd. Bo sercem Karwiny jest Frysztat – stare miasto, połączone po wojnie z właściwą Karwiną.

I ten Frysztat to trochę Pszczyna, a trochę Cieszyn w jednym (zachowując wszelkie proporcje). Cieszyn przypomina klimatem na rynku, a Pszczynę – pięknym pałacem przylegającym do rynku i jeszcze ładniejszym ogrodem pałacowym. Pałac z kościołem obok to okolica niezwykle malownicza, stanowi idealne miejsce do wypoczynku. Mamy tu galerię sztuki, muzeum i pomnik prezydenta Masaryka. A na samym rynku kawiarnie ze słodyczami i restauracje z obiadami i piwem. Rowerzystów nikt tu nie goni, jest bardzo przyjemnie.

Czy Żelazny Szlak Rowerowy jest bezpieczny?

Po stronie polskiej – bezdyskusyjnie tak. Rzecz jasna, nawet na równej jak stół ścieżce trzeba uważać, bo ruch jest spory, wielu rowerzystów jeździ obok siebie, zamiast gęsiego, co jakiś czas można też spotkać biegaczy i miłośników rolek. Generalnie jednak trudno wyobrazić sobie bezpieczniejsze miejsce do uprawiania cyklistyki.

Między Godowem, a granicą czeską w Zebrzydowicach Żelazny Szlak Rowerowy to trasa równa jak stół z pełną infrastrukturą rowerową.

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Przejechałem Żelazny Szlak Rowerowy. Czy warto się tu wybrać...

Pewien kłopot mogą sprawiać jedynie trzy-cztery skrzyżowania z drogami publicznymi. Trzeba zdecydowanie zwolnić lub nawet zatrzymać się (stoi znak „stop”).

Po stronie czeskiej jeździmy jak w miastach (jak to w Czechach – raczej niezatłoczonych) i trzeba bardziej uważać. Najbezpieczniej jest w parku pałacowym we Frysztacie, - piękne alejki, stare drzewa, nieprzesadnie dużo ludzi.

Czy 25 kilometrów szlakiem w jedną stronę nie jest nudne?

Faktem jest, że nie jest to trasa oferująca jakieś szczególnie oszałamiające okoliczności przyrody. Nie mamy tu górskich widoków, połyskujących w słońcu strumyków czy bezkresnych przestrzeni. Jednak już od samego Godowa jedziemy malowniczym lasem (mijamy zagrodę ze zwierzętami, potem ośrodek jeździecki), następnie trochę tajemniczym wąwozem, a w samych Zebrzydowicach można zatrzymać się na jednym z mostów i trochę popodziwiać rolniczy Śląsk.

W Czechach nie mamy zbyt wiele zagranicznej egzotyki, ale sam Frysztat, park, bulwar nad Olzą, dobre lody, doskonałe piwo i lentilki na drogę w wiejskim sklepie lub zimna Kofola z czeskiego Lidla są godne polecenia. Latem – warto wziąć pod uwagę także świetne, nowoczesne kąpielisko miejskie. Zasadniczo jednak – przyjemność czerpiemy z wiatru we włosach, umiarkowanego wysiłku, bycia razem oraz równej i bezpiecznej drogi.

Gdzie zostawić auto, gdy na Żelazny Szlak Rowerowy przyjeżdża się z daleka?

Faktem jest, że w co najmniej kilku miejscach widać samochody cyklistów, pochowane w leśnych zakamarkach. Ale najlepszym rozwiązaniem jest zostawienie auta na dużym placu – bezpłatnym parkingu za Urzędem Gminy w Godowie. Tam możemy zdjąć z bagażnika rowery i wygodną ścieżką przez peryferie Godowa dojedziemy w pobliże właściwego początku Szlaku - w kierunku Jastrzębia (można też jechać w kierunku do Czech, ale jest to mniej wygodne rozwiązanie).

Jeśli jednak ktoś nie chce jechać całym szlakiem, a tylko jego fragmentem, to warto zostawić auto w Jastrzębiu niedaleko fabryki Prymat. Lecz tylko w weekendy, w tygodniu może nie być miejsca.

Czy na trasie można coś zjeść?

U Tesarczika, w klasycznej gospodzie niedaleko granicy po czeskiej stronie – owszem. W restauracjach na rynku we Frysztacie – owszem. Oraz w dwóch, może trzech miejscach czynnych sezonowo na trasie w okolicach Jastrzębia, które są właściwie czymś na kształt foodtracków. Często na trasie reklamuje się kawiarnia w okolicy jastrzębskiego Prymatu oraz na początku (lub końcu) wycieczki – w Godowie, obok urzędu gminy.

Jak w ogóle dojechać autem do Godowa?

Nic prostszego. Autostradą A1 - od Częstochowy, Katowic, Gliwic czy Rybnika - jedziemy wprost na Czechy, jak do granicy, ale ostatnim zjazdem (zobaczymy McDonaldsa) zjeżdżamy na Godów. Potem kilka kilometrów i jesteśmy w centrum gminy, Urząd przy głównej drodze.

Czy trzeba mieć paszporty?

Gdy jedziemy z dziećmi – zawsze warto mieć paszporty i dokumenty w ogóle. Ale - rzecz jasna – na odcinku, o którym piszę, mamy do czynienia z typową zieloną granicą, nie ma szlabanów i żadnych kontroli.

Czy zatem warto przejechać Żelazny Szlak Rowerowy?

Oczywiście – tak. To jedna z najciekawszych dróg rowerowych w naszym województwie, szansa na poznanie nieoczywistych zakątków Śląska i dotknięcie kultury czeskiej. Infrastruktura rowerowa, bezpieczeństwo, oznakowanie, udogodnienia po stronie polskiej – pierwsza klasa.

Żelazny Szlak Rowerowy w Jastrzębiu-Zdroju oficjalnie otwarty!

Poznaj Żelazny Szlak Rowerowy w Jastrzębiu-Zdroju. ZOBACZ ZD...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Przejechałem Żelazny Szlak Rowerowy. Czy warto się tu wybrać? Sprawdź szczegóły - Jastrzębie-Zdrój Nasze Miasto

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto