Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Presja ma sens!" Specustawa węglowa zdjęta z sejmowej komisji! Ale wróci... Co dalej? [ZDJĘCIA]

Redakcja
Studzienice - Sołectwo gminy Pszczyna
Mieszkańcy Rybnika, Imielina, Mysłowic i Studzienic oraz przedstawiciele organizacji protestowali pod Sejmem przeciw specustawie węglowej. Projekt został zdjęty z obrad komisji... Agata Tucka-Marek, prezes Krajowego Stowarzyszenia Poszkodowanych Działalnością Geologiczno - Górniczą, obawia się, że specustawa wróci, a jest wyjątkowo szkodliwa... Co dalej?

"Presja ma sens!" Specustawa węglowa zdjęta z sejmowej komisji! Ale wróci... Co dalej?

Rybniczanie a także mieszkańcy innych miast zagrożonych powstaniem nowych kopalń, w tym Imielina, Mysłowic, Studzienic protestowali w poniedziałek pod Sejmem przeciw specustawie węglowej, której projekt zgłosili posłowie PiS i która miała być głosowana jeszcze w starej kadencji.

- Presja ma sens. Specustawa węglowa nie będzie procedowana na komisji - poinformował w poniedziałek wieczorem Wojciech Kiljańczyk, przewodniczący Rady Miasta Rybnika, który pojechał walczyć do Warszawy.

Do stolicy pojechało wielu. Pod Sejmem zebrało się około 150 osób, w tym przedstawiciele Rybnika, m.in. z grupy „Nie dla Eksploatacji Złoża Paruszowiec”, czy Rybnickiego Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Transparenty nieśli mieszkańcy, członkowie organizacji społecznych, grup nieformalnych i działacze z całej Polski, w tym z Górnego Śląska. Ostatecznie specustawa węglowa została zdjęta z porządku obrad sejmowej komisji.

- Oni mieli tam jakąś wymówkę, ale prawdopodobnie jednak nasza presja zrobiła swoje - mówi Michał Mroszczak z grupy „Nie dla Eksploatacji Złoża Paruszowiec”.

Marek Krząkała, poseł PO, który jeszcze w poniedziałek rano pisał na swoim profilu na facebooku, że „jedzie bronić mieszkańców i samorządu przed specustawą górniczą PiS i chce wykluczenia z ustawy wszystkich złóż na Śląsku zgodnie z deklaracją złożoną przez PiS przed wyborami”, tłumaczy dlaczego punkt związany ze specustawą węglową został skreślony, mimo, że posiedzenie komisji ochrony środowiska się odbyło. - Gabriela Lenartowicz, która jest członkiem owej komisji, poinformowała mnie, że Anna Paluch z PiS, która jest wnioskodawcą projektu specustawy węglowej, podobno miała stłuczkę, nie dotarła i prosiła, by ten punkt wycofać - mówi Krząkała.

- Mam nadzieję, że to nie jest jednak efekt stłuczki, tylko, że ktoś poszedł po rozum do głowy - mówi, tłumacząc, że przyszło wiele negatywnych opinii do sekretariatu komisji ochrony środowiska, choć jak dodaje drwiąco - „żadne opinię nie są wiążące bo posłowie i tak wiedzą lepiej”. - Mam nadzieję, że efektem presji jest to, że wycofano się z projektu i w takiej formie trafi on do kosza - dodaje.

Protestujący pod Sejmem obawiali się, że komisja zajmie się zdjętym z porządku obrad projektem specustawy we wtorek, ale ten punkt został ściągnięty również z wtorkowych obrad. Nikt nie ma jednak wątpliwość, że temat wróci już w nowej kadencji Sejmu.

- Zastanawiam się, czy będą chcieli poprawić tę ustawę, czy wprowadzą ją w tej samej postaci. Nie sądzę, by zrezygnowali. Myślę, że faktycznie jest tak, jak mówił w Rybniku wiceminister Adam Gawęda, że jest to przygotowane na potrzeby złoża Złoczew pod Bełchatowem na ten moment. Ale ta ustawa jest tak sformułowana, że może uderzać w każdego, jeśli zajdzie potrzeba - zauważa Michał Mroszczak. Dodaje, że ktoś odnalazł pismo głównego geologa kraju sprzed kilku lat, w którym znajduje się cała lista złóż strategicznych dla kraju i... jest tam złoże Paruszowiec.

Specustawa węglowa wróci. Trzeba się przygotować

Agata Tucka-Marek, prezes Krajowego Stowarzyszenia Poszkodowanych Działalnością Geologiczno - Górniczą, która na poniedziałkowej komisji miała przedstawić negatywną opinię oraz reprezentować tam stronę społeczną (stowarzyszenia z Rybnika, Imielina, Mysłowic i Studzienic) obawia się, że specustawa wróci, a jest wyjątkowo szkodliwa.

- Ona miała narzucać samorządom kierunek rozwoju, to samorządy miałyby dostosowywać swoje plany zagospodarowania do decyzji ministra, a nie tak, jak jest teraz, że przedsiębiorca i organ koncesyjny musi w świetle prawa te uzgodnienia prowadzić na podstawie obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego. Autorzy tego projekt nie kryli się z tym, że chodzi o wyłączenie strony społecznej z tego postępowania, które miało przyjąć specjalny tryb a koncesja miała być przyznawana na podstawie wyznaczenia obszaru i bezpośrednio wydana przez ministra. Ustawa była naprawdę niedopracowana, miała wiele sprzeczności - mówi Agata Tucka-Marek, dodając, że zapisy proponowane w projekcie łamały prawo własności, które gwarantuje mieszkańcom konstytucja.

Dodaje, że temat niestety powróci i trzeba się na to przygotować.

- Dlatego jako stowarzyszenia podjęliśmy wstępną decyzję o podjęciu swoich prac nad legislacją, która będzie dawała jakiekolwiek gwarancje bezpieczeństwa zwłaszcza tym mieszkańcom, na terenach których planuje się potencjalną eksploatację - mówi Agata Tucka Marek.

Dodaje, że nawet obowiązująca dziś ustawa prawo geologiczne i górnicze pozostawia wiele do życzenia, dlatego chcą przygotować projekt ustawy, która pozwoli mieszkańcom sprzeciwić się niechcianej eksploatacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto