Trwa dogaszanie pożaru, który około godziny 16 wybuchł w budynku szkoły podstawowej w Raszczycach. Ogień zauważyły sprzataczki, które powoli zbierały się do domów.
- W szkole na szczęście nikogo już nie było, zostały tylko sprzątaczki. Uczniowie byli już w domach. Najpierw panie zauważyły dym wydostający się z dachu budynku. Kiedy zaalarmowały straże płomienie było już widac sprzed budynku - mówi Gizela Caper, dyrektorka placówki.
Na miejscu natychmiast pojawili się strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku oraz kilka jednostek OSP. Dzieci, które były świadkami pożaru, mówiły, że sprzątaczki wraz z ostatnią nauczycielką, która opuszczała szkołę, na szybko wynosiły z niej dzienniki lekcyjne. Wcześniej w szkole odbywała się Wigilia dla pracowników i wcześniej dla klas.
Po dogaszeniu pożaru okazało się, że straty są ogromne. - Za wcześnie, by mówić o kwotach, bo jutro będą na miejscu oględziny. Spłonęło poszycie dachu, konstrukcja dachu i wyposażenie sal lekcyjnych na ostatniej kondygnacji - mówi Zbigniew Dyk, zastępca komendanta PSP w Rybniku.
Strażacy na razie nie chcą mówić o możliwych przyczynach pożaru. Na ostatniej kondygnacji ponad 100-letniej szkoły mieściła się biblioteka, sala do religii, świetlica. - Dach przygotowywany był do remontu, ale wyposażenie sal było nowoczesne. Niemal we wszystkich klasach mieliśmy tablice interaktywne, były komputery. Część uratowali nam strażacy, ale ile nie wiemy - mówiła nam dyrektorka szkoły.
Część zdjęć nadesłali nam mieszkańcy Raszczyc.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?