Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar familoków w Czerwionce-Leszczynach. "Ogień pojawił się szybko, nie było wybuchu". ZOBACZCIE dramatyczną akcję strażaków z ogniem

Jacek Bombor
Jacek Bombor
Pożar familoków w Czerwionce-Leszczynach
Pożar familoków w Czerwionce-Leszczynach Jacek Bombor/Dziennik Zachodni
Pożar familoków w Czerwionce-Leszczynach. Dziewięć rodzin straciło dach nad głową. ZOBACZCIE dramatyczną akcję strażaków z ogniem

Pożar familoków w Czerwionce-Leszczynach. Dziewięć rodzin straciło dach nad głową. ZOBACZCIE dramatyczną akcję strażaków z ogniem

Wieczorem 18 lutego na poddaszach dwóch familoków w Czerwionce-Leszczynach pojawił się ogień. Na miejscu pracowało kilkudziesięciu strażaków. Brak poszkodowanych, wszyscy lokatorzy opuścili mieszkania (22 os.). O godz. 19:18 sytuacja została opanowana.

AKTUALIZACJA, godz. 23.00

W familoku przy ulicy Hallera 6 było zameldowanych 28 osób, w familoku przy Wolności - 25. Większość lokatorów spędzi najbliższe dni u rodziny.

- Tylko jedna kobieta z dzieckiem zdecydowała się skorzystać z mieszkania chronionego z zasobu gminy - wyjaśnia Hanna Piórecka-Nowak, rzecznik Urzędu Miasta i Gminy Czerwionka-Leszczyny.

Z poszkodowanymi rozmawiają pracownicy OPS, spisują potrzeby. Trwa już zbiórka pomocowa: zabezpieczono ubranka dla dzieci, pieluszki, artykuły żywnościowe. W Centrum Kulturalno-Edukacyjnym na szybko zorganizowano dla rodzin centrum pomocowe, są prysznice, materace, gorąca kawa i herbata. Wiadomo, że w pożarze nikt nie ucierpiał, ale do jednej osoby wezwano karetkę. Zasłabła z powodu silnego stresu.
Jeszcze tej nocy policjanci i strażacy obiecali, że będą starali się zabezpieczyć majątek ze zniszczonych pożarem mieszkań. Przez całą noc będą jeździły w tym rejonie patrole policji.

WCZEŚNIEJ PISALIŚMY
Przerażeni mieszkańcy wybiegli z płonących budynków, ale wszystko wskazuje na to, że długo nie wrócą do swoich mieszkań.

- O czym tu mówić. Łzy zostały - płakała jedna z kobiet patrząc, jak ogień trawi poddasze z jej mieszkaniem. Pocieszał ją ojciec, przytulając. - Straszna tragedia - mu też głos się łamał.

O pożarze przy ulicy Wolności na 112 zadzwonił ratownik górniczy, Tomasz Grzegorzyca, mieszkający dokładnie naprzeciw familoka.

- Nagle pies zaczął szczekać. Zajrzałem przez wizjer w drzwiach, a tam już było widać ogień. Paliło się wszystko. Tam mieszka dziewięć rodzin. Nie było żadnych wybuchów. Ale dziwne, że w jednym czasie dwa familoki objął ogień - zastanawia się pan Tomasz Grzegorzyca.

Przyznaje, że gdy wyremontowano familoki na osiedlu, dobrze się tutaj mieszka. To spokojna okolica, a familoki - których jest 96 - to duma Czerwionki-Leszczyn. - Mieszkam tutaj od zawsze, nigdy nie było żadnych kłopotów. A tu taka tragedia. Dobrze, że chociaż nikomu nic się nie stało. A domy można odbudować - mówi mieszkaniec.
Akcja strażaków wyglądała bardzo dramatycznie. Z dwóch drabin gasili ogień, który strawił całe poddasze. Został tylko szkielet z nadpalonych krokwi. Przyczyny i okoliczności wybuchu tego pożaru będą ustalane przez policję.
- O 21.30 w gminie Czerwionka-Leszczyny zebrał się sztab kryzysowy, na którym opracowywany jest plan kompleksowej pomocy dla poszkodowanych - wyjaśniała nam Hanna Piórecka-Nowak, rzecznik Urzędu Miasta i Gminy w Czerwionce-Leszczynach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto