Dąb, który dziś rano (19 maja) został wycięty, rósł w Potoczku od wielu lat. Wysokie, piękne drzewo miało w obwodzie 360 cm. Dąb rósł na granicy gminnej i prywatnej działki, w pobliżu domu mieszkalnego. I waśnie właściciel budynku, w obawie przez zwaleniem się drzewa na dom, zabiegał o zgodę na wycinkę.
– Miesiąc temu ją otrzymał – mówi Waldemar Szpilewicz, sekretarz gminy Jerzmanowa. Zgoda przyszła ze starostwa powiatowego w Głogowie, a gmina wynajęła firmę, by wycięła dęba. – Mieszkaniec Potoczka bardzo nalegał na tą wycinkę.
Na pytanie, dlaczego zrobiono to w maju, gdy drzewo żyło i było siedliskiem ptactwa, sekretarz odpowiada: – Jeśli w koronach drzew nie ma gniazd lęgowych to można to zrobić. Dąb został pod tym względem sprawdzony.
Mieszkańcom Potoczka żal jednego z najokazalszych drzew we wsi.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?