Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pniowiec ciągle dziki

Ewa Harazin
Lubimy tu przychodzić. Podoba nam się tu wszystko i nie trzeba za to płacić - mówią Dawid, Tomek i Natalia. Fot. EWA HARAZIN
Lubimy tu przychodzić. Podoba nam się tu wszystko i nie trzeba za to płacić - mówią Dawid, Tomek i Natalia. Fot. EWA HARAZIN
W końcu nadeszło prawdziwe lato, a wraz z nim odżył problem rybnickiego zbiornika Pniowiec. Plaża, na której rozkłada się koce, jest co prawda niewielka i tonie w kurzu, ale obok można się wykąpać.

W końcu nadeszło prawdziwe lato, a wraz z nim odżył problem rybnickiego zbiornika Pniowiec. Plaża, na której rozkłada się koce, jest co prawda niewielka i tonie w kurzu, ale obok można się wykąpać. Ludzie wchodzą jednak do wody na własną odpowiedzialność, ponieważ nieopodal stoi znak zabraniający kąpieli. A skąd ten zakaz? Mieszkańcy sądzą, że ustawiono go dlatego, że woda ma drugą klasę czystości, więc wejście do niej nie stanowi zagrożenia. Problem polega na tym, iż oficjalnie Pniowiec nie jest uznawany za kąpielisko, ponieważ nie spełnia norm prawnych, gdyż brakuje tam ratownika, obsługi oraz pomocy medycznej. To sprawia, że pływanie tam na własną odpowiedzialność nierzadko kończy się utonięciem.

Dobry, bo darmowy

Spragnionych odpoczynku w tym miejscu to jednak nie odstrasza i co roku przybywają tam liczne rzesze mieszkańców miasta. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy, czym grozi wejście do niepatrolowanego zbiornika. Jerzy Lazar, ratownik oraz kierownik kąpielisk miejskich i pływalni krytych w Rybniku, przestrzega: - Kąpielisk niestrzeżonych powinno się unikać przede wszystkim dlatego, iż podłoża są tam nierówne, a dno często niesprawdzone.
Jeżeli chodzi o Pniowiec, nie wiadomo nawet, jak jest tam głęboko - dodaje szef rybnickich kąpielisk.

Pniowiec stanowi jednak alternatywę dla płatnego basenu w Stodołach, czy Rudy znajdującej się w centrum miasta. - Można przyjechać po pracy na parę godzin. Dziecko może się bawić w płytkiej wodzie, no i jest za darmo! Za wejście na Rudę trzeba natomiast płacić - mówi wypoczywająca na brzegu pani Aneta. - Blisko wody jest parking, co mi się podoba, ale można by ten teren lepiej zagospodarować - dodaje uśmiechnięty Andrzej, który przyjechał na Pniowiec po raz pierwszy.

Nic się nie zmieni

Na razie nic nie zapowiada jednak, aby cokolwiek na Pniowcu miało ulec zmianie. Elektrownia, do której należy ten teren, nie jest zainteresowana tworzeniem tam kąpieliska. - Nasza podstawowa działalność to zarabianie na produkcji energii elektrycznej. I tak zresztą ponosimy koszty w związku z istnieniem Pniowca. Każdego upalnego dnia sprzątamy tam butelki i inne śmieci - mówi Sylwester Żyła, dyrektor techniczny elektrowni. - Jeżeli miasto wysupła jakieś pieniądze, my nawet jesteśmy w stanie pomóc w organizacji kąpieliska. Być może na zasadzie porozumienia wyłożymy jakieś pieniądze, ale nie będziemy ani tego obsługiwali, ani eksploatowali - dodaje dyrektor Żyła.

Władze Rybnika nie zamierzają w najbliższym czasie przeprowadzać w tym miejscu jakichkolwiek inwestycji. - Po pierwsze to nie jest nasz teren, a po drugie miasto zarządza już otwartymi kąpieliskami na Rudzie i w Kamieniu, co wiąże się z niemałymi kosztami. Poza tym przymierzamy się do kompleksowego rozwiązania spraw związanych z obiektami wodnymi. Prowadzimy m.in. twarde negocjacje z niemiecką firmą na temat budowy aquaparku w Kamieniu. Może kiedyś usiądziemy do stołu z przedstawicielami elektrowni i porozmawiamy na temat Pniowca - oświadcza Grzegorz Wolnik, asystent prezydenta miasta.

Pilnuj się sam

Być może kiedyś, w nieokreślonej przyszłości, okolica Pniowca przekształci się w teren rekreacyjny z łatwym dostępem do bazy gastronomicznej, a kąpiących się ludzi będzie strzegł choć jeden ratownik. Póki co, korzystające tam z wypoczynku osoby muszą same dbać o własne bezpieczeństwo. Oby skutecznie.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto