Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Plaga komarów w Rybniku? Nic takiego. "Wreszcie mamy normalne lato"

Redakcja
Mamy mokre lato, a takie sprzyja rozwojowi komarów, które tną niemiłosiernie niemal we wszystkich zakątkach województwa śląskiego. O pladze komarów donoszą mieszkańcy Katowic, Częstochowy, Rybnika czy Sosnowca. Tymczasem dr hab. Łukasz Depa z katedry Zoologi Uniwersytetu Śląskiego przekonuje, że komarów wcale nie jest w tym roku zbyt dużo. Przeciwnie – jego zdaniem to norma, a nienaturalne były poprzednie lata bez komarów.

Plaga komarów? Nic takiego. Dr hab. Łukasz Depa z katedry Zoologi Uniwersytetu Śląskiego przekonuje, że komarów wcale nie jest w tym roku zbyt dużo. Przeciwnie – jego zdaniem to norma, a nienaturalne były poprzednie lata bez komarów.

- To absolutnie normalne, że są komary. Nie da się tego uniknąć. Wcale nie uważam, by w tym roku było ich szczególnie dużo. Były lata, kiedy było dużo więcej tych owadów, bo było też dużo więcej wilgoci. Obecnie mamy zupełnie normalną ilość komarów, typową dla polskiego lata. Ocieplenie klimatu daje nam na chwilę o sobie zapomnieć, wiec mamy tradycyjne polskie lato. Raczej ostatnie lata i brak komarów były czymś nienormalnym – mówi Łukasz Depa.

Zauważa, że od 2014 roku praktycznie każde lato było suche i gorące. - Odzwyczailiśmy się od komarów. Jednak w tym roku lato jest takie jak powinno być. Pamiętajmy, że walcząc z ociepleniem klimatu chcemy by były takie lata jak w tym roku – uśmiecha się Depa.

Czy to prawda, że komary wybierają swoje ofiary po zapachu? Jedni pachną im smaczniej inni mniej?

- Nie spodziewam się, że chodzi o zapachy. One generalnie lecą na wysoką temperaturę i wydzielany przez człowieka dwutlenek węgla. Więc jeżeli ktoś ma intensywny metabolizm albo jest po wysiłku, zgrzany, spocony, produkuje tego dwutlenku węgla więcej, wtedy może być bardziej podatny na ataki komarów – mówi.

Oczywiście można stosować różnego rodzaju olejki eteryczne, ale – zdaniem Depy to środki mniej skuteczne. O wiele bardziej skuteczne są przeróżne repelenty stosowane jako środki indywidualnej ochrony.

- Nie mówię w ogóle o masowym truciu zwierząt poprzez opryski. Absolutnie, to najgorsze co może być. Jak można ekologicznie podejść do tego zagadnienia i promować opryski? To nie wchodzi w grę. Trujemy wówczas równo wszytko jak popadnie. A potem jeszcze deszcz spłukuje te wszystkie chemikalia, które dostają się do gleby i do wód. My to pijemy i jemy – mówi Depa.

Dodaje, że w przyrodzie nie ma czegoś takiego jak szkodnik. Jak karmimy komary – tzn. komary na nas żerują, to jednocześnie karmimy ptaki i ryby, bo larwy komarów w wodach stanowią pokarm dla narybku – mówi Depa.

Dlatego być może najlepszym, ekologicznym orężem w walce z plagą komarów są jerzyki, małe ptaszki, które przez większą część życia żerują, zjadając tony komarów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto