Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Piękni i młodzi”, czyli wspaniała historia rybnickich Żydów spisana przez pasjonatkę historii Małgosię Płoszaj

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
Małgorzata Płoszaj
Małgorzata Płoszaj BKK
Haasowie, Katzowie, Mannebergowie, Kohlbergowie, Priesterowie i wielu innych niemieckich i polskich Żydów budowało Rybnik, żyło w nim i pracowało. Do tej pory ich historię, ich losy, znało w mieście niewielu. Ci, którzy wiedzieli lub wiedzą o kim mowa zawdzięczają to jednej osobie - Małgosi Płoszaj.

Przewodniczka po Rybniku i Zabytkowej Kopalni Ignacy, tropicielka śladów przeszłości, autorka bloga „Szuflada Małgosi” przybywa z niezwykłą książką. „Piękni i młodzi. Opowieści o rybnickich Żydach” - to książka o miłości, dorastaniu, cierpieniu. O wielkiej i małej historii. Jej autorka, Małgorzata Płoszaj, znana jest powszechnie nie tylko jako pasjonatka, ale również znawczyni rybnickich judaików. Od wielu lat dawkuje nam ich historię wrzucaną do swojego internetowego bloga.

Na początku był gimnazjalny konkurs historyczny

- Żydami zaczęłam się zajmować w zasadzie od chwili, gdy po raz pierwszy zobaczyłam „Listę Schindlera”. To był pierwszy taki film, który mi otworzył oczy, bo ja wcześniej o Żydach nie wiedziałam nic - mówi Małgorzata Płoszaj. - Potem gdziekolwiek nie jeździliśmy, zawsze szukaliśmy starych cmentarzy żydowskich. Ale to były inne czasy, nie było GPS-ów, nie było komórek z mapami, nic. W ogóle nie można było nic odszukać. Niejednokrotnie, będąc gdzieś w lubuskim czy na dolnośląskich wsiach, wiedziałam tylko tyle: cmentarz gdzieś tu powinien być. Chodziliśmy, szukaliśmy w chaszczach, pytaliśmy ludzi. A ci? Pokazywali nam stare, niemieckie cmentarze, ewangelickie, te Żydowskie najczęściej były kompletnie zapomniane - dodaje.

Bakcyla do pracy niczym wytrawny, prywatny detektyw podchwyciła kilka lat później, kiedy jej córka Magda, uczennica gimnazjum miała napisać pracę o swojej lokalnej społeczności. Nastolatka stwierdziła, że napisze o Żydach rybnickich. - Tłumaczyłam jej, że przecież nic o nich nie wiemy. Nie ma w Rybniku cmentarza Żydowskiego, nie ma synagogi. Ale uparła się - mówi pani Małgosia. Tak więc jako mama pilnej uczennicy zaczęła od wycieczki do muzeum, potem sięgnęła po kronikę z lat 20-tych, w której o Żydach było raptem kilka zdań. - Ona tą pracę napisała i o temacie zapomniała. A mi to zostało - śmieje się autorka.

Rodzina Haase podarowała nam park na Kozich Górkach

Pierwsza, niemiecka rodzina Żydów, których historię zgłębiała pani Małgosia, to była rodzina Haase. To oni przez wiele lat byli właścicielami rybnickiej garbarni, podarowali miastu park Kozie Górki, łożyli na ochronkę. - O rodzinie wiedziałam niewiele. Owszem udało się sprawdzić, że w 1921 roku wyjechali z Rybnika. Ale co się z nimi stało w Niemczech? Czy przeżyli wojnę? Jakiś czas później odezwał się do mnie potomek Żydów, genealog mieszkający w Stanach Zjednoczonych. Poprosiłam go, żeby sprawdził mi co się z tą naszą rybnicką rodziną Haase stało. I on mi po kilku latach znalazł klepsydrę ostatniego z rybnickich Haase, Feliksa, który miał dwóch synów i córkę. Okazało się, że znalazł klepsydrę z 1946 roku wystawioną w Chile. Jak już miałam takie informacje znalazłam prywatne drzewo genealogiczne tej rodziny. Administrator tego drzewa dał mi kontakt do dwóch żyjących wtedy wnuczek Feliks Haase, z którymi od razu weszłam w kontakt - mówi Małgosia Płoszaj.

To one, wnuczki Feliksa Haase, opowiedziały Małgosi historię o tym, jak brat ich taty został zamordowany przez powstańców śląskich, w wieku zaledwie 15 lat...

Odkrywanie tajemnic kolejnych żydowskich rodzin

Potem kolejne żydowskie rodziny, których historię poznawała, sypały się z lewa i prawa. Po drodze była jeszcze historia macew żydowskich, które służyły jako płyty chodnikowe przed jednym z domów przy ulicy Kolejowej w Rybniku, a które dzięki staraniom Małgosi zostały wydobyte i umieszczone w muzeum. Jest też historia nagrobka, który zapomniany leżał w pobliżu rybnickiego targowiska.

Najpierw odkryte historie Małgorzata Płoszaj opisywała na forum „Zapomnianego Rybnika”. - Ale informacji miałam coraz więcej i więcej, zarzucałam ich tym wszystkim. Potem postanowiłam, że założę stronę. Oni - młodzi koledzy - z forum mi to postawili na nogi. To był 2013 rok. Szuflada ruszyła - śmieje się Gosia.

Historie życia niektórych członków rybnickich rodzin żydowskich udało się odkrywać błyskawicznie. Inne wymagały czasu, cierpliwości. Gosia tworzyła na laptopie katalogi z nazwiskami rybniczan, na których ślad w źródłach, archiwach, kronikach natrafiała. - Trzy lata temu jak był tydzień Noblowski, myślałam, że poszukam kogoś, kto może pochodził z Rybnika, a kiedyś był blisko Nobla. Przeglądałam katalogi stworzone na moim laptopie i natrafiłam na nazwisko Glicksma. Miałam jego akt urodzenia, akt ślubu rodziców. Znalazłam sporo o nim, o rodzicach, którzy mieli na Sobieskiego 1 sklep. Potem znalazłam informacje o tym, że mieli córkę, emerytowaną panią profesor socjologii na uniwersytecie w Wielkiej Brytanii. Poświęciłam mój wpis na blogu - wspomina Małgosia. - Po jakimś czasie jechałam na koncert Mccartneya do Krakowa. Zima, grudzień, korki, a ja w tym aucie spoglądam na maila a tam wiadomość od pani profesor...- dodaje.

Niezwykła historia o 12 "pięknych i młodych"

Okazało się, że kobieta pisała książkę o rodzicach. - Weszła do internetu i trafiła na polską stronę, moją stronę - wspomina autorka. Tak się zaczęła wymiana informacji. Pewnego dnia wśród dokumentów przesłanych przez panią profesor natrafiła na zdjęcie - wyjątkowe. - To zdjęcie 12 nastolatków, to które znalazło się na okładce książki. Kiedy pierwszy raz na nie zerknęłam pomyślałam: jacy piękni i młodzi. Z tyłu opisanych było 10 osób z imienia i nazwiska. Na zdjęciu był i Alfred Prister i jego siostra, zresztą najwięcej osób na zdjęciu było z tej rodziny, więc zaraz przyjęłam, że to było przyjęcie u rodziny Pristerów - mówi autorka. I miała rację. Okazało się, że osiem z dziesięciu osób uwiecznionych na zdjęciu przetrwało wojnę. Każdej z nich Małgosia Płoszaj poświęciła sporo miejsca w swojej książce. To dzięki niej „Piękni i młodzi” ze zdjęcia są dziś znani w całym Rybniku.

Gdzie kupić książkę?

Książka Małgorzaty Płoszaj dostępna jest między innymi na terenie Zabytkowej Kopalni Ignacy w Rybniku-Niewiadomiu oraz w rybnickiej księgarni Orbita (rynek). Ukazała się nakładem wydawnictwa Rudy. Autorka ma już za sobą pierwsze, autorskie spotkanie, które też odbyło się w miejscu, gdzie autorka pracuje - na kopalni Ignacy. Sala pękała w szwach. A w spotkaniu uczestniczyli nawet potomkowie jednej z żydowskich rodzin, którzy specjalnie na to wydarzenie przyjechali z Izraela.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto