Rekiny przespały początek spotkania w Gnieźnie. Po biegu juniorskim PGG ROW mógł prowadzić 4 punktami (Chmiel i Giera jechali na 5:1), ale rybniczanie dali się objechać na dystansie.
Punkty na dystansie w pierwszym swoim biegu stracił nawet Kacper Woryna, który nie dowiózł trójki.
Słabo dziś w Gnieźnie prezentował się Łogaczow, którego zastępowali w ramach rezerwy inni zawodnicy.
W drugiej części spotkania rekiny były już bardziej skupione, ale ROW nie odrobił już strat do końca.
W 14 biegu ROW pojechał na 4:2. Szczepaniak wygrał start i dowiózł 3 punkty do mety. Sundstroem z ostatniego miejsca przedarł się na drugie ale ostatecznie zdobył punkt.
W ostatnim biegu rekiny walczyły, Kacper Woryna zmieniał ścieżki, ale ostatecznie wjechał na metę ostatni. Drugie miejsce zajął Batchelor.
Ostatecznie w Gnieźnie zakończył się rezultatem 40:50 dla Gniezna.
Dobrze wyglądał w dzisiejszym meczu Mateusz Szczepaniak, który zdobył 10 punktów. Troy Batchelor wyjeździł w Gnieźnie 13 oczek a Kacper Woryna 9 punktów.
- To nasz pierwszy mecz ligowy. Gniezno miało już nóż na gardle. Szkoda biegu juniorskiego. Postawa Linusa Sundstroema i Łogaczowa daje dużo do życzenia. Zawiedli, gdyby dorzucili parę punktów byłoby dobrze - mówił po meczu Piotr Żyto, trener PGG ROW Rybnik.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?