Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pediatria w Rybniku przepełniona nie przyjmuje już dzieci i odsyła do innych szpitali. Dzieci chorują masowo na wirus RS przez smog

Redakcja
W rybnickim szpitalu na oddziale pediatrii sceny jak z filmu katastroficznego. Dzieci duszą się z powodu RSV, który z kolei atakuje częściej tam, gdzie występuje smog. Wczoraj jedno z niemowląt w trybie pilnym przewieziono na OIOM. Pediatria w Rybniku jest już pełna i nie przyjmuje nowych dzieci. Maluchy odsyłane są do innych szpitali!

Pediatria w Rybniku przepełniona nie przyjmuje już dzieci i odsyła do innych szpitali. Dzieci chorują masowo na wirus RS przez smog

Na oddziale pediatrycznym sceny jak z filmu katastroficznego. Oddział jest już pełny głównie z powodu masowych zachorowań wyzwalanych wirusem RS. Ten wirus z kolei ma "ułatwioną" drogę do organizmów dzieci z powodu ich osłabienia. Osłabienie zaś powoduje zanieczyszczenie powietrza.

Jak poinformowali nas Czytelnicy, mimo wietrznej pogody, dla dzieci na rybnickiej pediatrii brakuje już łóżek. Co gorsza, jak się okazuje trafiają tu pacjenci w coraz gorszym stanie i coraz młodsi. Przedwczoraj i wczoraj w stanie ciężkim - zagrażającym życiu - trafiło dwoje niemowląt. Te dzieci dusiły się, miały niewydolność płucną, jedno w trybie pilnym przekazano na OIOM.

Michał Sieroń, rzecznik Szpitala Wojewódzkiego nr 3 w Rybniku potwierdza, że oddział pediatryczny nie przyjmuje już nowych dzieci.

- Oddział jest pełny. To dzieci z RSV (wirusem oddechowym). Pani ordynator mówi, że to głownie z powodu smogu. Dzieci bardziej osłabione są bardziej podatne na zarażenie RSV – mówi Seroń.

- Faktycznie nie mamy miejsca i odsyłamy dzieci do innych szpitali. Bardzo dużo jest przypadków zachorowań na RSV, "nastąpił wysyp" – mówi Sieroń.

Przyznaje, że zdarzają się poważne przypadki.

- Wczoraj był noworodek, którego na OIOM odesłaliśmy, bo miał bardzo ostrą niewydolność oddechową – mówi Sieroń.

W ubiegłym roku 150 dzieci z RSV hospitalizowano w Rybniku
O tym, że smog wywołuje u najmłodszych dzieci RSV przekonywała niedawno dr Katarzyna Musioł, ordynator rybnickiej pediatrii. Tłumaczyła, że badania wykazują korelację pomiędzy występowaniem tego wirusa a smogiem.

Tymczasem konsultant w dziedzinie pediatrii dla województwa śląskiego, prof. dr hab. n. med. Anna Obuchowicz,
kierownik katedry i oddziału klinicznego pediatrii SUM, w szpitalu specjalistycznym nr 2 w Bytomiu tłumaczy, że
wirus RS wywołuje zakażenia układu oddechowego podobnie jak inne wirusy występujące w tym okresie roku np. grypa.

- W jednych latach zachorowań wywołanych przez RSV jest więcej, w innych mniej, raz dzieci chorują łagodniej w innym razem bardzo ciężko. To jest ciężkie zapalenie wirusowe, dlatego może skończyć się leczeniem dziecka na OIOM-ie – mówi prof. Anna Obuchowicz. Dodaje, że najciężej chorują dzieci w najmłodszych grupach wiekowych.

Czy istnieje związek zachorowań na RSV i smogu?

- Na pewno każdy czynnik drażniący drogi oddechowe będzie sprzyjał namnażaniu infekcji. Niemniej jednak to i tak zależy od epidemiologi wirusa. Gdyby był tylko smog, a nie byłoby wirusa, to on się tam sam nie pojawi – mówi prof. Anna Obuchowicz.

Przyznaje, że gdy dochodzą dodatkowe czynniki jak np. smog, czy dym papierosowy to dzieci chorują ciężej.

- Jeśli dochodzi jakikolwiek czynnik, to może być też sytuacja, gdy rodzice palą papierosy w domu i jest duże natężenie dymu - to dzieci na pewno, niezależnie o tego czy to jest RSV czy inny wirus – chorują ciężej i mają większe problemy z układem oddechowym – mówi pani prof. Obuchowicz.

Dodaje, że nie zajmowała się badaniami dotyczącymi korelacji RSV ze smogiem, ale z doświadczeń codziennych wynika, że każde podrażnienie układu oddechowego przez czynniki niewirusowe, niebakteryjne, ale niespecyficzne – chemiczne – na pewno ten układ oddechowy osłabiają.

Dodaje, że wszystkie wirusy (red. także grypa zbiera żniwo – w ostatnich dniach w pow. bielskim było podejrzenie śmierci dziecka z powodu grypy) są wyzwaniem dla organizmu, a czym młodsze dziecko tym większym.

- A jeśli dotyczy to układu oddechowego to zmiany są poważne: zapalenie oskrzelików, zapalenie płuc, dzieci mają znaczna duszmość – mówi.

Tłumaczy, że problemem jest fakt, że nie ma leku przeciw RSV.

- Nie ma leków specyficznych. Nie ma leku przeciwko RSV. Tak jak jest np. Lek przeciw wirusowi grypy , przeciw ospie wietrznej, to nie ma przeciw wspomnianego RSV. Musimy postępować objawowo, w zależności od stanu pacjenta robić wszystko, by jego układ oddechowy wrócił do normy – mówi.

Jednocześnie dodaje, że RSV jako znany już, w miarę oswojony wydaje się mniej groźny w stosunku do zagrożenia epidemiologicznego koronawirusem, które narasta w świecie.

Rodzice dzieci, które trafiają na pediatrię z wirusem RS, mają dość.
- To się dzieje tu i teraz, na naszych oczach. Nie ma sposobu, by im pomóc. Poza zapewnieniem dostępu do czystego powietrza, aby płuca mogły normalnie pracować. A tzw. politycy (Czytelnik nawiązuje też do wizyty radnych sejmiku śląskiego w Rybniku) cytują wikipedię o klimacie, plotą o słupkach i zadowoleni z własnej indolencji pierdzą w stołki - komentuje Czytelnik.

Wejdź na stronę akcji społecznej Karny Kopciuch:
AKCJA KARNY KOPCIUCH

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wiosenne problemy skórne. Jak sobie z nimi radzić?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto