Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Patrol na wokandzie

MARCIN KASPRZYK
Policjanci Marek Kostuszyński, Rajmund Przełożny i Adam Klos nie są zadowoleni z decyzji sądu.   MARCIN KASPRZYK
Policjanci Marek Kostuszyński, Rajmund Przełożny i Adam Klos nie są zadowoleni z decyzji sądu. MARCIN KASPRZYK
Raciborski Sąd Rejonowy ogłosił nieprawomocny wyrok w sprawie, którą trzem rybnickim policjantom wytoczył Marian Konieczny, jastrzębski prokurator. Oskarżył funkcjonariuszy, że pobili go, zniszczyli jego mienie i ...

Raciborski Sąd Rejonowy ogłosił nieprawomocny wyrok w sprawie, którą trzem rybnickim policjantom wytoczył Marian Konieczny, jastrzębski prokurator. Oskarżył funkcjonariuszy, że pobili go, zniszczyli jego mienie i przekroczyli swoje uprawnienia. Zdarzenie miało miejsce 3 września 1998 roku. Przy ul. Kościuszki w Rybniku doszło do kolizji. Jej sprawcą okazał się Marian Konieczny. Na miejsce przybyli sierż. sztab. Marek Kostuszyński i st. post. Adam Klos. Dla tego drugiego był to pierwszy dzień służby.

Obaj stróże prawa stwierdzili, że prokurator jest pijany. Marian Konieczny wylegitymował się i przyznał do spowodowania kolizji, jednak wkrótce wsiadł do auta i odjechał. Policjanci wszczęli pościg, w czasie którego Konieczny naruszył szereg przepisów ruchu drogowego. Patrol dogonił uciekiniera dopiero pod jego domem, gdzie doszło do szarpaniny. Funkcjonariusze chcieli założyć Marianowi Koniecznemu kajdanki i doprowadzić go do komendy policji. Położyli go na masce samochodu, a potem na ziemię. W trakcie szamotaniny prokurator doznał obrażeń ciała m.in. stłuczenia głowy, rany ciętej przedramienia. Na miejsce zdarzenia przyjechały jeszcze dwa radiowozy. W końcu prokurator trafił na komendę, z której go później zwolniono.

Marian Konieczny uznał, że został bezprawnie zatrzymany i pobity. Zaprzeczył też, że był pijany (jego trzeźwości jednak nie skontrolowano). Prokurator pozwał z powództwa cywilnego dwóch policjantów uczestniczących w zajściu, a także asp. Rajmunda Przełożnego, który pełnił wtedy funkcję oficera dyżurnego.

Sąd Rejonowy w Raciborzu, przed którego obliczem toczył się proces, umorzył postępowanie przeciwko wszystkim trzem funkcjonariuszom. Uznał co prawda, że ich zachowanie wyczerpało "znamiona zarzucanych im czynów", jednakże na orzeczeniu zaważyły okoliczności sprawy. Sąd uznał bowiem, że zachowanie Mariana Koniecznego, jak na osobę piastująca urząd prokuratora, było co najmniej dziwne.

- Prokurator odjechał z miejsca kolizji, odmówił poddania się badaniu na zawartość alkoholu we krwi. Przepychał się z funkcjonariuszami policji przed swoją posesją. Okoliczności te mogły wzbudzić u funkcjonariuszy wątpliwości, czy ten mężczyzna to rzeczywiście prokurator - stwierdził sędzia Jerzy Domagała, przewodniczący składu orzekającego.
Policjanci nie są zadowoleni z wyroku. Zapowiedzieli, że skonsultują się ze swoim adwokatem (jest nim prof. Jan Widacki) i zdecydują, co dalej robić. Nie wykluczają, że sprawa będzie miała ciąg dalszy. - Sąd stwierdził, że mieliśmy dobre intencje, ale popełniliśmy przestępstwo. Natomiast zachowanie prokuratora zdaniem sądu było tylko "dziwne". Dla nas też jest dziwne, że tak działa prawo - mówił st. post. Adam Klos.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto