Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oprawca Tuptusia skazany przez sąd na karę więzienia

Redakcja
Jestem Głosem Tych co Nie Mówią
Pamiętacie Tuptusia? Pisaliśmy o nim wielokrotnie od września 2018 roku. Tuptusia, 5-miesięcznego szczeniaka, jego pan zostawił na pastwę losu. Chciał go zakopać żywcem. Gdy policja odbierała go z posesji, był dosłownie zjadany żywcem przez robaki, stan określano jako agonalny. Wczoraj w Sądzie Rejonowym w Rybniku zapadł wyrok skazujący dla Andrzeja K. z Jankowic, oprawcy szczeniaka.

Pamiętacie Tuptusia? Pisaliśmy o nim wielokrotnie od września 2018 roku. Tuptusia, 5-miesięcznego szczeniaka, jego pan zostawił na pastwę losu. Chciał go zakopać żywcem. Gdy policja odbierała go z posesji, był dosłownie zjadany żywcem przez robaki, stan określano jako agonalny. Wczoraj w Sądzie Rejonowym w Rybniku zapadł wyrok skazujący dla Andrzeja K. z Jankowic, oprawcy szczeniaka.

Oprawca Tuptusia skazany

Rybnicki sąd uznał 64-latka winnym przestępstwa. Andrzej K. został skazany na karę 3 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Mężczyzna otrzymał też zakaz posiadania wszelkich zwierząt na okres 2 lat oraz musi zapłacić m.in. nawiązkę w postaci tysiąca złotych na rzecz Fundacji Jestem Głosem Tych co Nie Mówią na cele związane z ochroną zwierząt. Musi wypełnić też obowiązek kompensacyjny, czyli zapłacić Fundacji 2507 zł, a także kolejne 1008 zł na rzecz oskarżyciela posiłkowego tytułem ustanowienia pełnomocnika w sprawie. Natomiast został zwolniony z kosztów sądowych.

Sąd uznał, że nie ma okoliczności łagodzących, bo właściciel nie wykazał skruchy. Twierdził w sądzie, że dobrze opiekował się psem.

Szczeniak uratowany w ostatniej chwili

Przypomnijmy, Tuptusia w ostatniej chwili uratowali wolontariusze rybnickiej Fundacji Jestem Głosem Tych Co Nie Mówią, którzy interweniowali w asyście rybnickich policjantów z komisariatu w Boguszowicach!

Prokuratura dostała powiadomienie pod koniec września 2018 roku z fundacji o tym, że został znaleziony kundelek w stanie agonalnym. Pies był zjadany żywcem przez robaki, które znajdowały się na głowie i szyi. Właściciel kilkakrotnie podkreślał, jak wynika z zawiadomienia, że: “właśnie zamierzał psa zakopać”. I mówił, że nie był z psem u weterynarza. Liczył na to, że pies sam zdechnie...

Andrzejowi K. z Jankowic zarzucono, że w okresie od maja do 13 września 2018 znęcał się nad 5-miesięcznym psem w ten sposób, że “rażąco zaniedbując, utrzymywał go w niewłaściwych warunkach bytowania, co spowodowało u psa rozległe rany w okolicy szyi, a także choroby: ropowicę, pchlicę, martwicę skóry. A także zostawiał psa na działanie niekorzystnych warunków atmosferycznych, powodując zagrożenie dla jego życia i zdrowia. Utrzymywał psa bez odpowiedniego pokarmu, co mogło powodować jego wychudzenie i osłabienie”.

Nie przyznawał się do winy

- Ja nie przyznaję się do znęcania się nad psem. Psa, o którym mowa wziąłem od swojego kumpla, bo on miał tych szczeniaków za dużo. Pies miał może z miesiąc jak go wziąłem, ale już sam jadł. Był u mnie jakiś miesiąc czasu, a później się stracił – zeznał Andrzej K. - Znalazłem go niedaleko, pies miał na głowie założoną puszkę metalową. Myślałem, że nie żyje. Miałem zamiar go zakopać – odczytywała sędzia zeznania oskarżonego na jednej z pierwszych rozpraw.

Piesek został zabrany właścicielowi 23 września i poddany intensywnemu leczeniu. Jego losem przejęli się internauci w całej Polsce po opublikowaniu przez fundację wstrząsających zdjęć! Widać było na nich robaki, które zagnieździły się w skórze pieska... Natychmiast zorganizowano zbiórkę, by ratować mu życie.

- Zapadł wyrok skazujący byłego właściciela na karę więzienia. Dziękujemy wszystkim za ogromne wsparcie, a w szczególności lekarzom z Gliwickiej Kliniki Weterynaryjnej za niesamowitą pomoc i opiekę. Tuptuś jest teraz szczęśliwy. Ma najwspanialszy dom na świecie - informuje Fundacja Jestem Głosem Tych co Nie Mówią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto