Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe oddziały ratunkowe w woj. śląskim? Zarząd województwa chce zmienić organizację leczenia w regionie

Monika Chruścińska-Dragan
Monika Chruścińska-Dragan
Zarząd województwa śląskiego zainicjował dyskusję z dyrektorami placówek i przedstawicielami samorządów.

Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zarząd województwa śląskiego zainicjował dyskusję z dyrektorami placówek i przedstawicielami samorządów. Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Przemyslaw Swiderski
Pandemia obnażyła słabe strony systemu zdrowia w woj. śląskim. Jest za mało szpitalnych oddziałów ratunkowych i łóżek opieki długoterminowej, a oferty szpitali w niektórych miastach dublują się. Zarząd województwa śląskiego zainicjował dyskusję z dyrektorami placówek i przedstawicielami samorządów. Efektem tych rozmów ma być m.in. utworzenie w przyszłości 10 nowych SOR-ów dla dorosłych i jednego dla dzieci w Centrum Pediatrii w Sosnowcu, ale też zamykanie innych oddziałów, racjonalizacja niektórych kosztów i otoczenie wsparciem pacjenta, który dziś często nie wie, gdzie ma kontynuować leczenie.

W poniedziałek 8 listopada odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli zarządu województwa z dyrektorami oraz przedstawicielami organów je prowadzących - samorządów, władz uczelni medycznych i organizacji pozarządowych.

Kolejne, kontynuowane już w ramach subregionalnych zespołów roboczych, mają doprowadzić do wypracowania zmian w strukturze placówek, ale też śląskiego pakietu zmian legislacyjnych, które potem zaproponowane zostaną ministerstwu zdrowia.

Urzędnicy Urzędu Marszałkowskiego, któremu podlega ok. 40 proc. szpitali w woj. śląskim, przyznają, że trwająca pandemia koronawirusa uwidoczniła słabe strony systemu zdrowia.

– Okazało się, że w sytuacji kryzysowej, w ogóle nie działa Podstawowa Opieka Zdrowotna. Przez wprowadzenie teleporad, ciężar leczenia podstawowego został przerzucony na szpitale i tak bardzo w tym czasie obciążone. Ale kryzys wyłonił też sprawnych menadżerów, którzy w krótkim czasie potrafili przekształcić część szpitala w oddziały covidowe. Były takie szpitale, które mimo ogólnych przeciwności szybko dostosowały swoją pracę do rzeczywistości, przyjmowały chorych, wykonywały zabiegi – opowiada Izabela Domogała, która w zarządzie województwa odpowiedzialna jest za służbę zdrowia.

Dlatego zdaniem urzędniczki należałoby dużo poprawić w zakresie kontraktowania usług, organizacji ofert leczniczych niektórych placówek i ratownictwa medycznego. Nie wyklucza to w przyszłości likwidacji niektórych oddziałów, kosztem powiększenia ich odpowiedników w sąsiedniej lecznicy.

– Zdarza się, że w jednym mieście na jednej ulicy działają dwa takie same oddziały dwóch różnych szpitali, które podbierają sobie nie tylko pacjentów, ale również personel medyczny. Wykonują kontrakty zaledwie na poziomie 50 czy 60 procent. Z drugiej strony oddział neurologiczny Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej zabezpiecza całe Podbeskidzie – wyjaśnia Domagała.

Za mało SOR-ów. Urząd Marszałkowski rozważa otwarcie 11 nowych

Co najmniej w 11 szpitalach, w miejscu izb przyjęć, powinny powstać szpitalne oddziały ratunkowe – 10 dla dorosłych i jeden dla dzieci.

SOR-y to miejsca, w których często decydują się sprawy życia i śmierci, przeprowadzana jest pełna diagnostyka, a osobne przepisy regulują, jak mają być wyposażone i obsadzone specjalistami.

Od izb przyjęć różnią się strukturą zatrudnienia. W SOR dyżuruje lekarz zatrudniony tylko na oddziale ratunkowym, podczas gdy na izbie przyjęć lekarz dyżurujący także na innym oddziale. Na izbie nie ma ma często możliwości wykonania wysokospecjalistycznych badań, ani pozostawienia pacjenta na obserwacji.

Urzędnicy chcieliby w przeciągu najbliższych dwóch lat uruchomić SOR-y w szpitalach w: Lublińcu, Myszkowie, Gliwicach, Bytomiu, Katowicach, Tychach, Raciborzu, Jastrzębiu-Zdroju, Będzinie i Żywcu oraz jeden dla dzieci w Centrum Pediatrii w Sosnowcu.

Konieczność rozbudowania sieci SOR-ów potwierdza Klaudiusz Nadolny, dyrektor Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach i kierownik katedry ratownictwa medycznego Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu. – W województwie śląskim mamy obecnie tylko 14 szpitalnych oddziałów ratunkowych, najmniej w Polsce w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Podlaskie ma 13, a jest cztery razy mniejsze niż śląskie – zwraca uwagę.

Gotowość otwarcia szpitalnego oddziału ratunkowego w Bytomiu zgłosił Wojciech Michalik, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu.

– Przeanalizowaliśmy warunki techniczne stworzenia lądowiska, które jest najistotniejszym elementem SOR-u. Plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje taką możliwość. Teraz musimy się postarać o środki finansowe na stworzenie oddziału – mówi dyrektor bytomskiej „czwórki”.

W Bytomiu są po trzy oddziały chirurgii i chorób wewnętrznych. Kilka trzeba zlikwidować?

Aktualnie w Bytomiu działają aż trzy szpitale – dwa wojewódzkie i jeden miejski. Wszystkie udzielają świadczeń w co najmniej trzech zakresach – izby przyjęć, chirurgii ogólnej i oddziału internistycznego. – Obecnie, kiedy zaczyna brakować personelu, należałoby zastanowić się czy nie podzielić się zakresem realizowanych świadczeń – przyznaje Wojciech Michalik. Przy czym, jak zaznacza, nie chodzi mu o łączenie placówek.

Niewystarczająca jest także liczba łóżek opieki długoterminowej. W naszym regionie wynosi 11,9 na tysiąc mieszkańców, podczas gdy w krajach Europy Zachodniej współczynnik ten wynosi 47,2. Konieczne zatem będzie wspieracie podmiotów leczniczych, które rozszerzyłyby swoją ofertę o takie świadczenia.

Urzędnicy razem z kilkoma szpitalami na Śląsku pracują także nad uruchomieniem tzw. centrum wsparcia pacjenta, pilotażowego projektu, który będzie monitorował jego leczenie i wskaże placówki, do których powinien się udać.

Trzy miesiące na wypracowanie nowych rozwiązań

Jak zaznacza Izabela Domagała, zmiany będą dążyły w kierunku konsolidacji, a konkretne rozwiązania będą opracowywane w pięciu zespołach roboczych, dla każdego z subregionów z osobna, we współpracy z przedstawicielami szpitali i ich organów prowadzących. Na ich liderów zaproponowała dyrektorów szpitali wojewódzkich – w Częstochowie, Bielsku-Białej, Bytomiu, Rybniku i Sosnowcu. Zasiąść w nich powinni też przedstawiciele pozostałych szpitali i organów je prowadzących.

Obecnie bowiem 40 proc. placówek podlega samorządowi woj. śląskiego, 32 procent należy do powiatów, 15-stoma procentami zarządzają podmioty prywatne, fundacje i stowarzyszenia, dziewięcioma - uczelnie medyczne, a 4 procent podlega ministerstwu.

Propozycje zmian mają zostać opracowane do 31 stycznia 2022 roku, a potem zaproponowane ministerstwu zdrowia. – Nie chodzi tu bowiem jedynie o zmiany organizacyjne, ale także dofinansowanie szpitali – zwraca uwagę Domagała. Tylko w 2020 roku samorząd województwa śląskiego przeznaczył ok. 50 mln zł na pokrycie strat finansowych szpitali. – Wolelibyśmy wydać te pieniądze na poprawę jakości leczenia – podkreśla członkini zarządu województwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto