Członkowie grupy inicjatywnej, którzy domagali się szybszego zwołania Walnego Zgromadzenia w Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej (największej w mieście) i chcieli w ten sposób odsunąć od władzy obecny zarząd spółdzielni, a których plan spełznął na niczym, teraz skarżą się do prokuratury i KRS. Ich zdaniem wybory do nowej rady nadzorczej RSM, które jak trzeba zauważyć z kretesem przegrali, były „brudne”. - Obserwując szczegółowo przebieg wyborów, oraz posiadając dużą wiedzę w tej materii, wyrażamy ogromną wątpliwość odnośnie uczciwości tych wyborów. Zgłaszają się do nas ludzie, którzy przekazują nam informacje o sposobach "zdobywania" pełnomocnictw przez pracowników RSM w sposób według nas niezgodny z prawem. Docierają do nas również informacje o skali tego procederu, który w zdecydowany sposób wg nas zmienił w sposób nieuprawniony wynik wyborczy – czytamy w liście otwartym do spółdzielców.
Przypomnijmy. Walne zgromadzenie w RSM odbyło się na wniosek grupy inicjatywnej w grudniu, a nie jak pierwotnie, zgodnie z harmonogramem planowano w marcu. Grupa chciała wprowadzić do rady nadzorczej swoich ludzi i doprowadzić do zmiany zarządu. Głosowania jednak zakończyły się ich fiaskiem, bo żaden z przedstawicieli grupy inicjatywnej nie dostał się do rady. Co więcej różnice pomiędzy kandydatami grupy, a zwolennikami obecnego zarządu z prezesem Markiem Gruszczykiem na czele, były gigantyczne. Najwięcej głosów od mieszkańców dostała np. Hanna Miczajka-Kosińska, którą poparło 645 osób, podczas gdy pierwsza osoba pod kreską, która nie weszła do rady miała nieco ponad 200 głosów. I to zdaniem członków grupy świadczyć ma o nieprawidłowościach przy głosowaniu. Ich zdaniem sytuacja zaistniała, bo w głosowaniu uczestniczyli w dużej mierze tzw. pełnomocnicy spółdzielców. - Pełnomocnictwa wg naszych obliczeń, to około od 55-75% wszystkich uprawnionych do głosowania (rozbieżność zależna od części walnego zebrani, a zebrań było aż 7). Z prostego rachunku wynika, że faktycznych członków RSM podczas walnego...była ledwie garstka! Podczas wielu części walnego dochodziło do przypadków, gdzie pełnomocnicy nie znali nazwisk swoich mocodawców (osób udzielających pełnomocnictw). Mamy osoby, które potwierdza swoje zeznania w sądzie - czytamy w ich piśmie. Członkowie grupy chcą też, by osoby, które sądzą, iż ich głos w czasie wyborów został nieprawidłowo wykorzystany – zgłosiły się do nich. (kontakt pod nr tel.: 794-120-918 Marcin Wójcik, 502-834-440 Zbigniew Gruźlewski).
Co warto też przypomnieć, uczestniczyliśmy w walnych zgromadzeniach spółdzielców w Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. To spotkanie utwierdziło nas w przekonaniu, że walne w tej formule to model, który się całkowicie wyczerpał. Merytoryki w czasie tego spotkania było jak na lekarstwo, nie brakowały za to pyskówek, w tym także wśród samych spółdzielców, którzy rzucali w stronę adwersarzy wiele gorzkich słów. Głosowania kończyły się jednak – każdorazowo – czy to przy zatwierdzeniu raportu finansowanego, czy też udzielenia absolutorium prezesowi oraz jego zastępcom - z wielką przewagą zwolenników urzędującego prezesa.
RELACJA Z WALNEGO ZGROMADZENIA W RSM
Marek Gruszczyk, prezes RSM, sam do zarzutów odnośnie walnego nie chce się odnosić. Do tematu podchodzi z spokojem. - Najlepiej niech rozstrzygnie to sąd – usłyszeliśmy.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?