Dwa dni później okazało się, że poszukiwany został bestialsko zamordowany. Do zbrodni przyznał się jego syn - Grzegorz. Ciało ojca poćwiartował, a fragmenty wrzucił do zalewu. Przez wiele tygodni w Rybniku i sąsiednich miastach nie mówiło się o niczym innym.
Teraz, kiedy emocje już opadły, sprawa znalazła swój finał. Na początku sierpnia sąd na podstawie dwóch opinii biegłych, którzy stwierdzili, że w chwili zabójstwa syn ministra był niepoczytalny, umorzył postępowanie w tej sprawie. Decyzją sądu Grzegorz W. został skierowany na przymusowe leczenie w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym.
- Postanowieniem sądu z 27 września został on skierowany do ośrodka w Brani-cach - mówi sędzia Tomasz Pawlik, rzecznik Sądu Okręgowego w Gliwicach. Postanowienie uprawomocniło się przedwczoraj.
O skierowaniu syna zamordowanego wiceministra do tej placówki zdecydowała specjalna komisja działająca przy Instytucie Neurologii i Psychiatrii w Warszawie. Zabójca trafił na oddział o wzmocnionym stopniu zabezpieczenia.
Tam spędzi najbliższe lata. Jak wygląda tam jego pobyt? W oknach kraty, nie może opuszczać samodzielnie ośrodka.
- Podczas pobytu na oddziale osoba, która dopuściła się zabójstwa, ma takie same prawa jak każdy inny pacjent. Zgodnie z regulaminem może go odwiedzać rodzina. Spotkania takie odbywają się w specjalnie przygotowanym pokoju. Pacjent jest także poddawany terapii, a lekarze zgodnie z prawem mają obowiązek co pół roku zawiadamiać sąd o jego stanie zdrowia - mówi doktor Piotr Dragon, psychiatra z Rybnika, długoletni biegły sądowy.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?