Młodzieżowy Strajk Klimatyczny w Rybniku: "Make love not CO2" [ZDJĘCIA]

Dziś (20.09) na rybnickim rynku, tak jak w wielu innych miastach w Polsce w ramach Protestu Tysiąca Miast odbył się Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. - Dziś z milionami młodych ludzi pokazujemy, ze młodzież walczy i będzie walczy. To nie my wznieciliśmy ten pożar, ale do nas będzie należało jego ugaszenie lub spłoniemy w jego płomieniach - mówi młodzi ludzie, domagając się od dorosłych, polityków i rządzących, by w końcu zamiast o własne portfele zaczęli dbać o ziemię.

- Dorośli, mam wam za złe, że nauczyliście nas konsumpcyjnego stylu życia, który przekłada się na emisję dwutlenku węgla. Jednak pomagajcie nam, a uda Wam się choć po części odkupić to, co zepsuliście - mówił Stanisław Mroszczak, jeden z organizatorów Młodzieżowego Strajku Klimatycznego w Rybniku.

Młodzi ludzie przynieśli ze sobą transparenty. Milena Skornik z Rybnika trzymała baner z hasłem "Make love not CO2".
- Chcę strajkować, ponieważ nie zgadzam się z tym, co się dzieje obecnie z ziemią. Polska jako jedyna nie ma jeszcze planu klimatycznego, jak obronić ziemię – mówił Milena Skornik z Rybnika.

Protestującą młodzież wsparło Stowarzyszenie Rybnicki Alarm Smogowy.
- Bardzo Wam dziękuję za zorganizowanie tego spotkania. Za ten głos sprzeciwu wobec władz, polityków. Bardzo Wam dziękuję za to, że przyłączyliście się do kilkudziesięciu miast w Polsce, gdzie młodzież prowadzi od rana Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Jako Stowarzyszenie solidaryzujemy się z waszymi postulatami, będziemy Was wspierać jak tylko będziemy mogli - mówił Zdzisław Kuczma z Rybnickiego Alarmu Smogowego.

To dzisiejsze spotkanie wpisuję się w coś co nazwałbym edukacją dorosłych. Bo wielu dorosłych trzeba edukować. Tą dzisiejszą obecnością pokazujecie, że jesteście rozsądniejsi od wielkiej rzeszy dorosłych ludzi - mówił Zdzisław Kuczma.

- Dorośli wystawiają wam ocenę z zachowania. Za to co robią dziś dorośli z naszą ziemia, że ją dewastują, doprowadzają do różnych nieprzyjemnych zjawisk, jaką im ocenę z zachowania wystawicie? - pytał Kuczma, a młodzież wołała: "Naganną".

List prezydenta Rybnika Piotra Kuczery, który przebywa na urlopie odczytał młodzieży Wojciech Kiljańczyk, przewodniczący Rady Miasta Rybnika.

- Niestety w imieniu wszystkich dorosłych przyznaję ze wstydem, że mam świadomość jak mało robimy lub - co gorsza - udajemy, że mało możemy zrobić… Udajemy, że niewiele od nas zależy… A tymczasem zależy od nas wszystko. Jest późno, ale wciąż jeszcze nie za późno, by zacząć zwracać uwagę na dramatyczne koszty naszej działalności jakie ponosi planeta, a wraz z nią my sami. Nie mamy planety zastępczej, choć żyjemy tak jakby przyszłość nie istniała - pisze prezydent Piotr Kuczera.

List prezydenta Piotra Kuczery do młodzieży

Moi Drodzy,
Kilka lat temu papież Franciszek poświęcił trosce o wspólny dom – czyli naszą Ziemię – encyklikę „Laudato Si”, dedykując ją wszystkim, którym nie jest obojętny los naszej planety, zachęcają jednocześnie do refleksji: zastanów się, jak korzystasz z tego dobra, jakim jest Ziemia.
Wasza tutaj obecność świadczy niezbicie, że ta refleksja nie jest Wam obca. Angażujecie swój czas i energię w kwestię ochrony środowiska, w prowadzenie strajku, mającego zwrócić uwagę dorosłych na problem postępujących zmian klimatycznych.
Niestety w imieniu wszystkich dorosłych przyznaję ze wstydem, że mam świadomość jak mało robimy lub - co gorsza - udajemy, że mało możemy zrobić… Udajemy, że niewiele od nas zależy… A tymczasem zależy od nas wszystko. Jest późno, ale wciąż jeszcze nie za późno, by zacząć zwracać uwagę na dramatyczne koszty naszej działalności jakie ponosi planeta, a wraz z nią my sami. Nie mamy planety zastępczej, choć żyjemy tak jakby przyszłość nie istniała.
Badania naukowców z Amerykańskiej Agencji Kosmicznej (NASA) przeprowadzone w latach 1992-2017 pokazały jak katastrofalne skutki przynosi nasz brak troski o klimat. Trwające na naszych oczach ocieplanie się klimatu niesie za sobą nieodwracalne zmiany – skrajne upały, susze, gwałtowne burze, ulewy czy wichury pustosząc Ziemię, powodują dramatyczne skutki w wielu dziedzinach gospodarki: leśnictwie, rolnictwie, turystyce czy budownictwie...
Jako prezydentowi Rybnika - miasta, którego powietrze nosi niechlubne miano jednego z najbardziej zanieczyszczonych na świecie – szczególnie leży mi na sercu konieczność szybkiego i skutecznego podejmowania działań, dzięki którym pozostawimy po sobie taki świat, w jakim sami chcielibyśmy żyć.
To nasz świat, nasz dom, wspólny dom – jedyny jaki mamy. Tu, na Górnym Śląsku rozumiemy to szczególnie wyraźnie, żyjąc w miejscu, które – jak przypomniał niedawno metropolita katowicki arcybiskup Wiktor Skworc, jest „przykładem regionu eksploatacji bezwzględnej, wskutek której cierpiały pokolenia dawniejsze, cierpią współczesne, a podobny los czeka zapewne i tych, którzy przyjdą po nas".
Nie skazujmy więc samych siebie na taki los…
Wierzę, że młodzieżowy „protest tysięcy miast” zostanie usłyszany wśród polityków, decydentów, ale i dziennikarzy – wśród ludzi, którzy będą mieli siły i odwagę, by stanąć przed problemem i śmiało się z nim zmierzyć.
Choć nie mogę być dzisiaj z Wami na rybnickim rynku, wspieram Was całym sercem i kibicuję, podziwiając Waszą pasję i chęć do działania o lepszy los Ziemi. Życzę Wam siły, entuzjazmu oraz niegasnącej wiary w to, że zmiana jest możliwa, a Wasze zaangażowanie przyniesie oczekiwany skutek.
Z serdecznymi pozdrowieniami
Prezydent Rybnika