Mateusz Szczepaniak, senior PGG ROW Rybnik wytrzymał olbrzymią presję w najważniejszym meczu sezonu - finale Nice 1 Ligi Żużlowej z Ostrovią Ostrów Wielkopolski i był jednym z tych zawodników, którzy przez długi czas spotkania ciągnęli wynik do przodu. W decydującym o awansie meczu zdobył 10+3 punktów (2*,1*,3,2*,2), popisując się kilkoma świetnymi szarżami - między innymi w 10 biegu, gdy bezpardonowo wszedł między Walaska i Kościelskiego. Czy w przyszłym sezonie z rekinem na piersi będzie jeździł w ekstralidze?
ROZMOWA Z MATEUSZEM SZCZEPANIAKIEM
Fantastyczny finał w Twoim wykonaniu. Odkułeś się trochę za ten mniej udany występ w Ostrowie...
Play offy nie były takie, jak bym chciał. Wynik nie był taki, jak być powinien, ale dziś udało się dołożyć tę cegiełkę i wygrać.
To nie była "cegiełka". Ciągnąłeś wynik ROWu bardzo długo...
Tutaj każdy punkt się liczył i każdy zrobił wynik, by ten awans wywalczyć. Na pewno to miało znaczenie w tym sezonie, że to była drużyna. Ktoś miał gorszy dzień to reszta nadrabiała. I dzisiaj też tak było.
W przyszłym sezonie, widzimy Cię z rekinem na piersiach?
Chciałbym, ale dziś cieszymy się z awansu. Co będzie później zobaczymy.
Teraz zasłużony odpoczynek po długim sezonie...
Tak, jeszcze za tydzień mamy Puchar Nice 1 LŻ i potem będzie koniec sezonu i chwila wyciszenia.
Trzymamy za Ciebie kciuki w Rybniku. Liczymy że będziemy razem...
Dziękuję, też mam taka nadzieję.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?