Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maszynista skazany na więzienie za śmiertelne potrącenie kobiety na szlaku z Rybnika do Raciborza. "Z maszynisty zrobiono mordercę"

Aleksander Król
Aleksander Król
Do tragedii na szlaku kolejowym między Rybnikiem a Raciborzem doszło 7 grudnia 2018 roku około godziny 4. Pociąg potrącił wówczas siedzącą na torach 84-letnią kobietę. Na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, warunkowo zawieszonej na 1 rok za nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu i spowodowanie wypadku, którego skutkiem była śmierć innej osoby został skazany maszynista Kolei Śląskich. To pierwszy wyrok skazujący dla maszynisty w Polsce za potrącenie osoby postronnej na torach. - Wyrok jest skandaliczny. Czy maszyniści mają odtąd omijać osoby znajdujące się na torach? Mówię z sarkazmem, bo nie rozumiemy tego wyroku – mówi nam Leszek Miętek szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.

Maszynista skazany na więzienie za śmiertelne potrącenie kobiety na szlaku z Rybnika do Raciborza. "Wyrok jest skandaliczny"

Do tragedii doszło 7 grudnia 2018 roku nad ranem. O godzinie 4 pociąg Kolei Ślaskich ruszył z dworca w Rybniku w kierunku Raciborza. W pewnym momencie maszynista poczuł silne uderzenie.

- Powolutku jechałem, ten czas aż tak mnie nie gonił. Potem przyszedł ten pechowy moment. Nie wiem, jak to się stało. W pewnym momencie silne, metaliczne uderzenie. Zatrzymałem się natychmiast. Wyszedłem wziąłem latarkę. W międzyczasie na poboczu wpadłem na stary rower, zdezelowany. Pomyślałem, że to ten rower, powyginany taki. Posprawdzałem czy czegoś pod pociągiem nie ma – wspomina maszynista łamiącym się głosem w “Interwencji” Polsatu.

- Ja naprawdę nie chciałem nikogo zabić. Tej kobiety nie widziałem – tłumaczy.

Po analizie monitoringu, mężczyzna został oskarżony o nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu i spowodowanie wypadku, którego skutkiem była śmierć innej osoby i skazany przez Sąd Rejonowy w Raciborzu na 6 miesięcy pozbawienia wolności, warunkowo zawieszonej na 1 rok.

To pierwszy wyrok skazujący dla maszynisty w Polsce za potrącenie osoby postronnej na torach. Środowisko nie kryje oburzenia.

- Wyrok jest skandaliczny. Nie wiemy, co złego kolej zrobiła prokuratorowi, który postawił maszyniście takie zarzuty. Czy maszyniści mają odtąd omijać osoby znajdujące się na torach? Mówię z sarkazmem, bo nie rozumiemy tego wyroku – mówi nam Leszek Miętek, szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.

Tłumaczy, że Związek od ponad roku prowadzi batalię o bezpieczeństwo na torach.

- Do potrąceń osób postronnych na torach dochodzi każdego dnia, czasem kilkukrotnie. To zawsze są traumatyczne przeżycia dla maszynistów – dodaje Miętek.

- To jakiś cyrk Monty Pythona. Maszynista nie jest w stanie zatrzymać pociągu na 100 metrach – zauważa.

Dodaje, że całe doświadczenie procesowe zrobiono w lecie, w czerwcu, a do zdarzenia doszło w porze jesienno-zimowej.

- Maszynista nie widział kobiety siedzącej na torach. Była w ciemnym ubraniu, było jeszcze ciemno, a na torach trwały roboty torowe – tłumaczy Leszek Miętek.

Dodaje, że maszynista ma asystę prawną, złożono apelację, walka o oczyszczenie maszynisty z zarzutów trwa.

- Wyrok jest skandaliczny, całe środowisko jest oburzone. Zrobimy wszystko, by oczyścić go z zarzutów. Wiemy, że ten niezrozumiały wyrok będzie ośmieleniem dla stawiania takich zarzutów innym maszynistom. Wiemy, że szykowane są zarzuty dla maszynisty w związku z potrąceniem we Włocławku. Tam doszło do zdarzenia na przejeździe. Będziemy występować do MSWiA, bo wypatrzona jest cała procedura - prokuratura z urzędu wszczyna postępowanie przeciwko maszyniście, który jest traktowany jako sprawca wypadku. W praktyce wygląda to tak, że przyjeżdża prokurator i formułuje zarzuty maszyniście. To niepojęte – mówi.

Tłumaczy, że osoby postronne wchodzące na tory stały się prawdziwą zmorą.

- To ma też związek z sukcesem kolei, szlaki są modernizowane, tory coraz cichsze, nowy tabor, którego nie słychać. A ludzie wchodzą bez opamiętania na tory, wjeżdżają na przejazdy – dodaje.

Tłumaczy, że Związek walczy o to, by na przejazdach była sygnalizacja, fotoradary, a wjazd na tory był traktowany jako spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym.

Skazany maszynista przez 33 lata pracował w Kolejach Śląskich. Nigdy nie było na niego żadnych skarg.

- Odszedł na emeryturę pomostową. Jako karany nie może pracować w zawodzie. Maszynista jest w fatalnym stanie. Zrobiono z niego mordercę – dodaje Leszek Miętek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto