Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marian Wolny: W Orkiestrze doświadczenie miesza się z wigorem. To daje piorunujące efekty ROZMOWA Z OSOBOWOŚCIĄ

Aleksander Król
O wielkiej, zasłużonej rodzinie, jaką jest Miejska Orkiestra Dęta “Rybnik”, która obchodziła 70 lat istnienia rozmawiamy z Marianem Wolnym, dyrygentem, Osobowością Roku 2017 w Rybniku w kategorii kultura.

Miniony rok był wyjątkowy dla Miejskiej Orkiestry Dętej z Rybnika...

Rok 2017 był dla nas rokiem specjalnym, bo świętowaliśmy nasze jubileusze. Przy 70-leciu działalności Miejskiej Orkiestry Dętej Rybnik, miałem też swój mały jubileusz 35-lecie swojej dyrygentury. Cenię sobie, że 35 lat spędziłem ze wspaniałymi ludźmi na kreowaniu programów artystycznych dla mieszkańców Rybnika i publiczności europejskiej. Były to lata owocnych wymian kulturalnych. Orkiestra koncertowała nie tylko w Polsce ale również za granicą. Wspólne koncertowanie, wspólnie spędzony czas na próbach sprawił, że przez te 35 lat staliśmy się tak bliscy sobie, że orkiestrę traktuję jako drugą dużą rodzinę, liczną ponad 70 osób.

Rodzina bardzo liczna i dodajmy wielopokoleniowa...

Wielopokoleniowość to rzeczywiście jedna z cech naszej orkiestry. Gdyby popatrzeć w metryczki poszczególnych muzyków, to orkiestrę tworzą osoby, które jeszcze nie są pełnoletnie, czyli przed 18 rokiem życia i osoby, które podchodzą pod 80 lat. To jest współpraca wielopokoleniowa. Doświadczenie dziadków i pradziadków miesza się z wigorem i potencjałem ludzi bardzo młodych. To daje piorunujące efekty. Ale zapanowanie nad tego typu różnorodnością nie zawsze jest łatwe.

Podczas koncertu na jednej scenie stoją dziadkowie z wnukami?

Oczywiście! Dosłownie tak właśnie jest. Możemy powiedzieć, że są rodziny muzykujące, które reprezentowane są przez czynnych muzyków, których dzielą dekady. Ja nie mówię o tych, którzy zaniechali działalności z różnych względów i dziś już są tylko sympatykami, ale o takich rodzinach, gdzie czynnym muzykiem jest dziadek, syn, wnukowie. To już są trzy pokolenia na scenie.

I nie są to wyjątki, mamy kilka takich rodzin. Na przykład rodzina Wala. Gra z nami pan Zygfryd Wala - senior, jego syn Dariusz Wala i jego żona Renata Wala oraz ich córka Urszula Wala - wszyscy w tej orkiestrze od lat grają. Druga rodzina Gajda - jest dziadek Gajda, senior, pan Piotr Gajda, oraz jego córka - Joanna i gra również wnuczka pana Piotra Agata. Kolejna rodzinna gałąź to rodzina Wojaczków - Piotr Wojaczek i jego syn Rafael. Moja rodzina też jest w taki sposób reprezentowana. W orkiestrze grał kiedyś mój brat, ale ze względu na stan zdrowia musiał odstawić instrument. Mówię o Januszu Wolnym. Ale również gra mój szwagier, czyli brat mojej żony, Ryszard Król, gra moja córka Elżbieta Wolny-Luks. Gra jej mąż - czyli mój zięć - Kamil Luks. Parę nazwisk by się jeszcze znalazło.

Orkiestry dęte kojarzą się z kopalniami. Kopalnia Rymer dawno zamknięta. Orkiestry nie są już stricte z górnictwem związane?

Z górnictwa się wywodzą. To nie powinno dziwić na terenie Śląska, ponieważ ten mecenat górniczy spowodował bądź co bądź powstanie rewelacyjnego wręcz amatorskiego ruchu muzycznego, a w tym również powstawanie orkiestr dętych górniczych. Ale te orkiestry nie są tylko i wyłącznie domeną kopalń, ponieważ sporo z nich powstawało przy zakładach kooperujących z górnictwem, przy warsztatach , zakładach naprawczych, na kolei, firmach typu Ryfama, czy Rybnickie Zakłady Naprawcze.
Historia Orkiestry Miejskiej Rybnik jest ściśle związana z orkiestrą Rybnickich Zakładów Naprawczych. Powstała w 1947 roku, a w roku 90 została jedną z pierwszych instytucji, która miała status stowarzyszenia i się usamodzielniła. A było to spowodowane sytuacją ekonomiczną, która wynikała z transformacji ustrojowej i gospodarczej. Ona spowodowała, że te zespoły zaczęły napotykać na coraz to większe trudności. Wydawało się, że ten ruch po prostu jest skazany na całkowitą likwidację. Na szczęście znalazło się paru fanatyków na Ślasku, którzy chcieli, by te zespoły nadal cieszyły mieszkańców regionu. Zaczęto tworzyć mniejsze orkiestry dęte. Nam się udało.

Marian Wolny pomysłodawca Złotej Liry

Od roku 1993 zespół pełni funkcję reprezentacyjną jako Miejska Orkiestra Dęta „RYBNIK”. Na podkreślenie zasługuje fakt iż orkiestra jest instytucją samofinansującą się.
Z inicjatywy dyrygenta orkiestry Mariana Wolnego na bazie zorganizowanych przez orkiestrę wymian kulturalnych z zespołami zagranicznymi w roku 1992 zostaje zorganizowany Międzynarodowy Festiwal Orkiestr Dętych „ZŁOTA LIRA” w Rybniku.
Festiwal obok Międzynarodowych Spotkań Muzycznych Orkiestr Wojskowych w Krakowie, należy dziś do największych świąt muzycznych orkiestr dętych w naszym kraju.
Sukcesy artystyczne osiągane na krajowych festiwalach i arenie międzynarodowej, pretendują Miejską Orkiestrę Dętą „RYBNIK” do grona najlepszych orkiestr dętych w naszym kraju.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto