Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Nowy dom z mieszkaniami komunalnymi i socjalnymi coraz bliżej. Budowa ma się rozpocząć za kilka dni

Anna Szade
Fot. Google Maps
Kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie płaci malborski samorząd za to, że nie zapewnia lokali socjalnych osobom, które mają wyroki eksmisyjne i powinny się wyprowadzić z mieszkań należących do innych podmiotów. Częściowo do rozwiązania problemu ma przyczynić się budowa nowego budynku komunalno-socjalnego.

To niezbyt przyjemny, a jednocześnie kosztowny obowiązek, który obciąża miejską kasę. Jeśli sąd orzeka o eksmisji lokatora niepłacącego czynszu, a magistrat nie przyzna mu lokalu socjalnego, bo go po prostu nie ma, musi płacić odszkodowanie właścicielowi budynku.

To niczyje widzimisię, bo jednym z podstawowych zadań, które mają do wypełnienia samorządy, jest zaspokajanie potrzeb wspólnoty w zakresie budownictwa mieszkaniowego. Komu nie udaje się utrzymać lokum, które należy do zasobów spółdzielni, prywatnych, kolejowych czy wojskowych, musi liczyć się z koniecznością ich opuszczenia. Sprawa dłużnika trafia do sądu, a ten może zasądzić eksmisję, co oznacza, że taki lokator trafia pod miejskie skrzydła i władze powinny znaleźć dla niego mieszkanie socjalne.

Problem w tym, że kolejka po klucze do takich lokali jest co roku bardzo długa, więc posiadacz wyroku eksmisyjnego dalej mieszka tam, gdzie mieszkał. Wówczas właściciel ma prawo domagać się od włodarza rekompensaty za zablokowane w ten sposób mieszkanie i utracone wpływy.
- Płacimy za to, że nie zapewniamy lokalu socjalnego - tłumaczy Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

- W tym roku wysokość odszkodowań szacujemy na ok. 46 tys. zł. Kwota ta ostatnio zmalała, bo przedstawiamy jedno czy dwa mieszkania eksmitowanym lokatorom - dodaje Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Władzom miasta cały mechanizm jest doskonale znany. - Z prawomocnym wyrokiem przewidującym eksmisję przychodzi nie zadłużony lokator, ale wnioskodawca, domagając się wskazania lokalu socjalnego. Zazwyczaj „od ręki” takiego nie mamy, więc zwykle dochodzi do ugody z właścicielem mieszkania - tłumaczy Jan Tadeusz Wilk.

Ile to kosztuje? Niemało. Tym bardziej, że płacić trzeba co miesiąc aż do momentu wyprowadzki kłopotliwego mieszkania. A samo roszczenie powstaje w momencie, gdy sądowe orzeczenie o eksmisji staje się wykonalne.
- Przeciętne odszkodowanie to ok. 600 zł za jedno mieszkanie. To taki dobry czynsz - mówi wiceburmistrz. - Tylko raz płaciliśmy osobie fizycznej.

Dla porównania, w 2018 r. odszkodowania z miejskiej kasy wyniosły 89 633,11 zł, a nowych wyroków było 17.

Jest szansa, że te roszczenia z tytułu niedostarczenia mieszkania socjalnego zmaleją, gdy przy ul. Pasteura wybudowany zostanie 42-rodzinny blok. Jak wcześniej zapowiadały władze, znajdą się tam zarówno lokale socjalne, jak i komunalne. Nie wiadomo jednak, w jakich proporcjach.

- Standard wykończenia będzie ten sam. Chcemy, by było tam więcej mieszkań komunalnych, do których przeprowadzilibyśmy lokatorów z gorszych budynków miejskich - zapowiada wiceburmistrz Wilk.

W ten sposób zwolnione lokale zyskałyby status socjalnych. Ale na razie nie wbito nawet łopaty na placu budowy.
- Inwestycja rozpocznie się w październiku, bo była tam kwestia drzew przeznaczonych do wycinki. Czekaliśmy na zakończenie okresu ochronnego ptaków - wyjaśnia burmistrz Charzewski.

Okres lęgowy kończy się 15 października. Dzień później ma rozpocząć się budowa. To będą pierwsze nowe mieszkania miejskie od lat. Poprzednie dwa bloki oddane zostały w 2010 r. Lokum przy al. Sprzymierzonych znalazło 58 rodzin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

SIM Zagłębie inwestycje pow. zawierciański

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto