Plik wyrzuconych kopert z rachunkami telekomunikacyjnymi znalazł przypadkowy przechodzień w lesie w Rydułtowach. Za wysłanie przesyłek odpowiedzialna jest firma InPost Usługi Pocztowe. Co ciekawe, o całej sprawie policję poinformował czujny monopolista, czyli Poczta Polska.
Elżbieta Staroń, dyrektor rybnickiego oddziału Poczty Polskiej wczoraj osobiście wysłała swojego pracownika ze znalezionymi przesyłkami na policję. - Ktoś czeka na te rachunki, a one leżały w lesie - podkreśla.
35 kopert w starej reklamówce znalazł w lesie w rydułtowskiej dzielnicy Radoszowy przypadkowy spacerowicz.
Odniósł znalezisko do najbliższego oddziału poczty.
- Nasi pracownicy w Radoszowach odebrali znalezisko i przesłali do nas, do Rybnika. Ponieważ na kopertach był znak innej firmy, przekazaliśmy je na komendę - wyjaśnia Staroń.
Do kogo były adresowane przesyłki i w jaki sposób znalazły się w lesie, zamiast w rękach adresatów, sprawdzi policja. Wczoraj zarówno w lokalnym oddziale InPost, jak i w krakowskiej centrali firmy, panowało spore poruszenie.
O wyrzuconych w lesie rachunkach szefowie firmy dowiedzieli się od dziennikarzy DZ.
- Nikt nas o niczym nie poinformował, nie wpłynęła żadna skarga ani zgłoszenie. Będziemy tę sprawę wyjaśniać na policji - mówi Danuta Smolorz z wodzisławskiego oddziału InPost.
Tomasz Żaba, kierownik do spraw operacyjnych krakowskiej firmy zapowiada, że wszystkie przesyłki trafią albo do adresatów, albo z powrotem do nadawcy.
Jeśli to rzeczywiście są rachunki Telekomunikacji Polskiej, skontaktujemy się z tą firmą. Wspólnie ustalimy, jak sprawa zostanie rozwiązana - zapowiada Żaba.
- Najpierw jednak musimy zobaczyć, jaka na kopertach widnieje data nadania - dodaje.
Czy takie przypadki wcześniej już miały miejsce?
- W naszej firmie zdarzyło się to raz, natychmiast sprawę przekazaliśmy policji. Zdarza się, że jakiś pracownik zawiedzie zaufanie firmy, ale tak bywa nie tylko u nas. W Poczcie Polskiej wypadki z niedostarczonymi przesyłkami też miały miejsce - dodaje Tomasz Żaba.
Podkreśla, że pracownicy InPost są podczas pracy w terenie na bieżąco monitorowani za pomocą systemu GPS.
Kierownictwo rybnickiej poczty odrzuca posądzenia o "wbijanie szpili" mniejszemu konkurentowi na rynku. - To normalna procedura, że takie rzeczy zgłasza się na policję - mówi Elżbieta Staroń.
Policjanci zapewniają, że w sprawie porzuconych przesyłek zostanie wszczęte postępowanie wyjaśniające.
- Za kilka dni będziemy wiedzieli więcej - mówi komisarz Dariusz Zajda z rybnickiej komendy.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?