Lekarze o stanie żużlowca ROW-u Rybnik. Co mówią?

Optymistyczne informacje docierają do nas ze szpitala w Piekarach Śląskich, gdzie od kilku dni przebywa żużlowiec ROW-u Rybnik Linus Sundström. Szwed nadal jest na Oddziale Intensywnej Terapii szpitala w Piekarach Śląskich, gdzie prowadzony jest pod nadzorem neurochirurga.

- Stan bezpośredniego zagrożenia życia minął

- zdradzają lekarze.

Decyzja o przeniesieniu na inny oddział być może zostanie podjęta w piątek (27.09) lub w sobotę (28.09). Wszystko zależy od postępów w leczeniu.

- W zależności od postępów w leczeniu bieżącym, operacja złożenia złamanego uda może odbyć się we wtorek. Termin operacji kości ramienia nie jest jeszcze znany - słyszymy w klubie ROW Rybnik.

Wiadomo, że z pewnością będą to bardzo trudne i wielogodzinne operacje.

Bardzo proszę wszystkich kibiców – trzymajcie kciuki za Linusa. On bardzo potrzebuje waszego wsparcia - apeluje Krzysztof Mrozek, prezes ROW Rybnik SA.

Problemy Linusa Sundströma zaczęły się od niedzielnego wypadku na torze w Gdańsku. W drugim wyścigu turnieju pamięci Henryka Żyty nie ze swojej winy szczepił się z innym żużlowcem i z całym impetem uderzył w dmuchaną bandę.

Pierwsze wieści z Gdańska mówiły o tym, że Linus doznał złamania kości udowej i kości ramienia. Kiedy we wtorek gdańscy lekarze wydali zgodę na transport zawodnika do szpitala w Piekarach Śląskich wydawało się, że po skomplikowanej operacji ortopedycznej zawodnika czeka po prostu długa rehabilitacja i walka o powrót do ścigania.

Jednak już po pierwszych badaniach na Śląsku okazało się, że Szwed ma także poważne obrażenia wewnętrzne, które bezpośrednio zagrażały jego życiu. Dlatego błyskawicznie trafił na Oddział Intensywnej Terapii na którym pozostaje do dzisiaj.

Od kilku dni w Rybniku jest już rodzina Szweda, która codziennie czuwa przy zawodniku w szpitalu.

Linus Sundström w 2019 roku w barwach ROW-i Rybnik zdobywał średnia 1,694 pkt. na bieg. Średnia na mecz wyniosła 6,82.