Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Marek Bernacki, to nasz Człowiek Roku! WYWIAD

Barbara Kubica
Rozmowa z księdzem Markiem Bernackim, którego wybraliście Człowiekiem 2012 Roku w Rybniku!

Jak się ksiądz czuje z tytułem Człowieka Roku w Rybniku?
Na pewno to spore zaskoczenie i nie mówię tego tylko po to, by to jakoś ładnie wyglądało. Odbieram to jako wyróżnienie, bo tak głosowali mieszkańcy, Czytelnicy - taka ich wola. To było ich zdanie, ich wybór. I skoro tak wybrali, wypada mi to uszanować. Dziękuję wszystkim, którzy oddali głos na moją osobę. Ja ze swojej strony mam wewnętrzną satysfakcję, bo nie prowadziłem żadnej agitacji, czy to w szkole w której uczę, czy też z ambony. Było wręcz przeciwnie. Niektórzy znajomi, wierni, dopiero teraz się dowiedzieli, że takie głosowanie się odbyło.
Wierni podkreślają często, że ksiądz to taki "swój chłop". I doradzi, i porozmawia, i jak trzeba, to śpiewy przy winie zorganizuje. Widzą coś więcej niż sutannę...
Ja panu Bogu dziękuję za to, bo to kwestia pewnych zdolności, talentów, organizacji. Rzeczywiście potrafię to wykorzystać oczywiście na chwałę Boga i pożytek ludzi, bo ludzie tego właśnie potrzebują. I to też jest forma ewangelizacji. Bo dziś ewangelizacja to nie tylko modlitwa i to, co dzieje się w kaplicy, a ludziom trzeba dać coś więcej. Trzeba umieć tą ewangelię przekazać metodami, sposobami, które są dostępne w dzisiejszym świecie. Jeśli więc robimy już po raz 10 Bal Bez Alkoholu i on ciągle przyciąga nowych ludzi, to też będzie dobre świadectwo. Ksiądz dzisiaj powinien mieć duszę kapłana, ale także ludzkiego człowieka, przyjaciela, kogoś, do kogo mieszkańcy mają zaufanie. Po to jesteśmy. Pan Jezus też nie zawężał się do wąskiej grupy ludzi. Był dla wszystkich, trzeba dziś takiej postawy.
Tworzy ksiądz nową parafię, planuje pielgrzymkę. Pracy jest sporo?
Tak, jest tego sporo, ale nie ukrywam, że lubię pracować. Jestem tutaj sam na parafii, trzeba rozumem, rękoma objąć wszystkie sprawy na parafii, ale często podkreślam, że gdyby nie dobrzy ludzie, którzy są obok mnie, pomagają, interesują się, to miałbym o wiele ciężej. Dzięki nim, ludzkiej życzliwości daję radę i ta służba przynosi mi satysfakcję.
Dziś największym wyzwaniem jest budowa budynku kościoła czy stworzenie parafii, jako wspólnoty?
I jedno i drugie po trochu. Myślę, że ta parafia z ludzi już tutaj jest. Podjęliśmy wiele inicjatyw, by tych ludzi zintegrować, przyciągnąć. Wspomnę choćby o procesjach różańcowych, które w październiku poszły w cztery strony parafii i dotarły tam, gdzie jeszcze nigdy wcześniej się nie pojawiły. Myśmy szli tam z Matką Bożą, modlitwą, by "omodlić" parafię. Ale kolejne takie akcje też będą, ale już dziś można powiedzieć, że ta parafia już jest. Jest solidna grupa ludzi, która tu przychodzi, czuje się związana z tym miejscem, a myślę, że kolejni będą dołączać. Nie ukrywam, że moim takim niespełnionym póki co marzeniem jest rozbudowanie pielgrzymki, tak, by ona żyła przez cały rok, by to miejsce, które nazwane jest takim miejscem pielgrzymkowym, tętniło życiem cały czas.
Kiedy zrodził się pomysł stworzenia nowej parafii na Nowinach, w sercu osiedla mówiło się, że wielkie pole do popisu będzie ksiądz miał przy pracy z młodzieżą.
Owszem, ale myślę, że czasy są takie, że pracy trzeba z wszystkimi, a nawet może bardziej z rodziną, małżeństwami, bo ta młodzież wychodzi też przecież z jakichś rodzin. Widzę, że w rodzinach na osiedlu Chabrowa, zresztą jak wszędzie, jest sporo tych problemów, dlatego to szeroki temat. Młodzież dziś jest zapatrzona w komputer, siedzi ze słuchawkami na uszach. Nie mówię, że to całe zło, ale brakuje tym młodym ludziom zainteresowania, by wyjść na zewnątrz, zaangażować się, wejść w jakoś grupę. Mam tego świadomość, ciągle zastanawiam się, co zrobić. Mam nadzieję, że kiedy już to obejście kościoła będzie już bardziej zagospodarowane, może pojawi się jakieś boisko sportowe, to też przyciągnie młodych.
A co z budową samego kościoła? Kiedy te prace ruszą?
Wspólnota ludzi już jest, tak ja mówiłem, ale jeśli chodzi o budynek, to praca jeszcze przed nami. Kaplica jest zbyt mała i dlatego aż się prosi o mury kościoła. Z tymi pracami chcielibyśmy ruszyć już wiosną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto