Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kopalnia srebra w Srebrnej Górze - odkrył ją Jan Duerschlag z Rybnika

Barbara Kubica
Kopalnia srebra w Srebrnej Górze
Kopalnia srebra w Srebrnej Górze Fotonietrzpiel dla Eskade System
Jan Duerschlag z Rybnika dokopał się do kopalni srebra. Brzmi niewiarygodnie prawda? A jednak!

Jan Duerschlag z Rybnika odkrył kopalnię srebra

W Srebrnej Górze odkryto kilka dni temu kopalnię srebra! Ta wiadomość zdominowała serwisy informacyjne w całym kraju! Do kopalni, która może mieć i 400 lat od co najmniej 100 lat nikt nie wchodził. Brzmi sensacyjnie? A jakże. A jeszcze lepiej zabrzmi, jeśli napiszemy, że właścicielem kopalni i szczęśliwym znalazcą jest rybniczanin! To Jan Duerschlag, przedsiębiorca z Rybnika, a prywatnie pasjonat historii. – Sądzę, że udało nam się odkryć jedno z ciekawszych miejsc w okolicy. Ja sam jestem kopalnią zachwycony – mówi Jan Duerschlag. Pierwsze informacje o kopalni, do której rybniczanin dotarł wraz z grupą innych pasjonatów pochodziły z książki traktującej o historii górnictwa w tym regionie. To pan Jan, właściciel dobrze prosperującej firmy w Rybniku kupił działkę na której mogła być zlokalizowana kopalnia.

- Od dawna pasjonowałem się historią górnictwa w Górach. W Archiwum Górniczym w Katowicach dotarliśmy do map z 1858 roku. Po analizie map i źródeł, postanowiliśmy ruszyć dalej i szukać kopalni srebra – opowiada rybniczanin. Poszukiwania trwały pięć lat. Brali w nich udział także Krzysztof Krzyżanowski, Dariusz Wójcik oraz dr. hab Tomasz Przerwa. – Nie mieliśmy żadnych georadarów, pracę wykonywaliśmy głównie ręcznie, za pomocą łopat. Zazwyczaj wyglądało to tak, że spotykaliśmy się na miejscu w weekend i kopaliśmy – śmieje się pan Jan. – Ja w pracach ręcznych nie brałem udziału, nie pozwolili mi. Ja zajmowałem się głównie „przekopywaniem” archiwów. I nie było to łatwe, bo Srebrna Góra została dwukrotnie na przestrzeni wieków zniszczona. W miejscowych archiwach nie zachowały się żadne dokumenty traktujące o historii górnictwa w regionie. Dlatego jeździliśmy między innymi do archiwum w Pradze – śmieje się dr hab. Tomasz Przerwa z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Ale wysiłek się opłacił. Dokładnie 13 listopada wielka przygoda grupy przyjaciół zakończyła się sukcesem. – Sztolnia jest przepiękna, a uczucie którego doświadczyłem kiedy weszliśmy do niej pierwszy raz było niesamowite, tym bardziej, że to owoc długiej i ciężkiej pracy – zdradza nam pan Jan. - W środku zamiast spodziewanych kilku chodników, naszym oczom ukazała się cała kopalnia z fragmentami wyposażenia a przede wszystkim swoim niepowtarzalnym klimatem i tajemnicami. Przecież przez około sto lat nikt tam nie wchodził. My też nie przeszliśmy jej oczywiście całej, bo się nie dało, część jest zalana, część zasypana. W jednym z miejsc wydawało nam się, że woda może mieć głębokość metra, a kiedy wrzuciliśmy tam linkę z obciążnikiem okazało się, że sięga 6 metrów. Mieliśmy przy sobie tlenomierze, które w pewnym momencie wskazały zbyt niski poziom tlenu, trzeba było się wycofać, to miejsce przewietrzyć – dodaje odkrywca.

Na miejscu niesamowitego znaleziska odkrywcy wykonali kilka zdjęć. Ale na tym nie poprzestaną. – Całą kopalnię chcemy zbadać, sprawdzić. Ale po kolei. Najpierw musimy ją zabezpieczyć, bo na ten moment jest tam dość niebezpiecznie. Potem jak już będzie wiadomo do czego się dokopaliśmy, będzie można pomyśleć nad udostępnieniem jej w celach turystycznych – mówi Jan Duerschlag. Odkrywca jest już nawet po rozmowach z miejscowym wójtem Pawłem Gancarzem. Ten nie ukrywa, że liczy iż znalezisko stanie się wielką atrakcją turystyczną. - Odkopanie sztolni położonej prawie w samym centrum miasteczka należy uznać za wydarzenie niezwykłe. Na podstawie najświeższych informacji można dojść do wniosku, że nie odkryto jedynie pojedynczej sztolni lecz całą dobrze zachowaną kopalnię. Nie można też wykluczyć że na odkrycie czekać będą nie zbadane do tej pory chodniki oraz zalany wodą szyb lub kilka szybów. Świeżo upieczeni właściciele kopalni wyrażają chęć jej udostępnienia dla licznie przybywających turystów do Srebrnej Góry, są otwarci na współpracę z władzami gminy. Wprawdzie odkrycie kopalni miało miejsce 13 w piątek o godzinie 13 to jednak wszyscy są pełni optymizmu. Największym priorytetem na dzień dzisiejszy jest zabezpieczenie kopalni przed niebezpieczeństwem wystąpienia zawałów. Prace prowadzone podczas odkopywania sztolni są prowadzone pod nadzorem odpowiednich służb konserwatorskich – pisze wójt niewielkiej gminy Stoszowice w granicach której leży Srebrna Góra.

Miasteczko już teraz chętnie odwiedzają turyści. Można się jednak spodziewać, że tereny te czeka wkrótce najazd odkrywców podobny do tego, który przetoczył się niedawno przez Wałbrzych, po informacjach, że w okolicy odkryto miejsce ukrycia tzw. „złotego pociągu”. – Srebrna Góra ma dziś dwa filary wpływające na rozwój turystyki – to dobrze zachowana, największa w Europie twierdza pruska z XVIII wieku oraz kolej zębata pochodząca z 1902 roku. Brakowało nam dotąd trzeciego filaru potwierdzającego bogatą historię górnictwa w tym regionie. Odkryta kopalnia takim trzecim filarem mogłaby się stać, zdaję sobie jednak sprawę jak bardzo kosztowne i trudne będzie to przedsięwzięcie – mówi dr hab Tomasz Przerwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto