MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kok(o)sowe interesy

Jacek Bombor
Dominik Kolorz (z lewej), szef górniczej ,S" i Sławomir
Kozłowski, szef ,S" w KWK Pniówek mieli nietęgie miny.zdjęcia: agnieszka materna
Dominik Kolorz (z lewej), szef górniczej ,S" i Sławomir Kozłowski, szef ,S" w KWK Pniówek mieli nietęgie miny.zdjęcia: agnieszka materna
Górniczy związkowcy nie chcą słyszeć o sprzedaży Jastrzębskiej Spółki Węglowej hinduskiemu koncernowi LNM. - Po co prywatyzować kurę, która znosi złote jajka - denerwuje się Sławomir Kozłowski, szef "S" w KWK Pniówek.

Górniczy związkowcy nie chcą słyszeć o sprzedaży Jastrzębskiej Spółki Węglowej hinduskiemu koncernowi LNM. - Po co prywatyzować kurę, która znosi złote jajka - denerwuje się Sławomir Kozłowski, szef "S" w KWK Pniówek.

- Nie mamy takiego zamiaru - zapewniali wczoraj zgodnie w Jastrzębiu Zdroju wiceministrowie gospodarki, Andrzej Szarawarski i Jacek Piechota.

- Więcej w tej sprawie dzieje się pod stołem, niż nad nim - twierdzili związkowcy.
Jastrzębska Spółka Węglowa tylko w ciągu czterech miesięcy tego roku wypracowała zysk w wysokości 602 mln złotych! Na koniec roku ma przekroczyć 1 mld złotych! Nie jest tajemnicą, że na spółkę olbrzymią chrapkę ma hinduski koncern LNM, który już jest inwestorem strategicznym Polskich Hut Stali. - Na razie LNM kupuje węgiel w JSW, ale za kilka lat, gdy zmieni się koniunktura, może kupować gdziekolwiek na świecie. W przypadku połączenia sektora, nasz węgiel miałby zapewniony zbyt - wyjaśnił powód szybkiej prywatyzacji wiceminister Andrzej Szarawarski.

Związkowcy z JSW nie rozumieją jednak, dlaczego akurat teraz rząd uparł się na prywatyzację. - Po co prywatyzacja spółki, która obecnie świetnie sobie radzi? - zastanawia się Dominik Kolorz, szef górniczej "Solidarności".

Związkowcy zarzucili rządowi, że prowadzi zakulisowe rozmowy z inwestorami, a nikt ich nie pyta o zdanie. - Z nami nikt nie rozmawia, dokumenty docierają do nas drogą nieoficjalną. Tak dłużej nie może być - mówił Piotr Szereda, szef Solidarności 80 w "Jas-Mos".
Minister Piechota wyjaśnił, że prywatyzacja zapewni olbrzymi zastrzyk finansowy spółce, co pozwoli jej znaleźć pieniądze choćby na otwarcie nowych pokładów wydobywczych.

Obecnie rząd rozpatruje dwie koncepcje prywatyzacji spółki. Pierwsza dotyczy stworzenia olbrzymiego koncernu węglowo-koksowego, druga rzucenia mniejszościowego pakietu akcji spółki na giełdę. - Akcje wykupiłyby otwarte fundusze emerytalne, które już nie mają gdzie inwestować w Polsce - twierdził wczoraj minister Piechota.

Przedstawiciele rządu zapewniali, że nie mają zamiaru oddawać komukolwiek spółki. - Obojętnie, jaki wariant wybralibyśmy, Skarb Państwa zachowa pakiet większościowy akcji, czyli zapewni sobie kontrolę - uspokajał wiceminister Andrzej Szarawarski.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kok(o)sowe interesy - Rybnik Nasze Miasto

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto