ROW Rybnik wygrał, a kibice świetnie się bawili
W Rybniku z niecierpliwością oczekiwano na pierwszy po przerwie żużel z kibicami. Choć nie brakowało obaw o tor i emocje na nim. Co jakiś czas w Rybniku pada deszcz i tak też było wczoraj, a dziś od kilku godzin zbierały się ciemne chmury nad stadionem przy ulicy Gliwickiej 72. Parasole nie były jednak potrzebne, a dobrego ścigania też nie zabrakło.
Stadion, choć zapełniony w 25 procentach (na tyle pozwalają przepisy w związku pandemią koronawirusa), to jednak odżył i znów momentami niósł się głośny doping. Co warto zaznaczyć, do Rybnika przyjechała też mała grupka kibiców gości.
Tak dopingowali kibice w Rybniku. Zobaczcie zdjęcia.
ROW Rybnik - Start Gniezno: Emocje do końca
Mecz ROW-u Rybnik z Aforti Start Gniezno w ramach eWinner 1. ligi żużlowej od początku trzymał w napięciu. Na inaugurację 4:2 wygrali goście, ale za chwilę rybniczanie nie tylko odrobili straty, ale wypracowali przewagę po zwycięstwie młodzieżowców. Start utrzymywał kontakt z gospodarzami, a przyjechał osłabiony bez Peter Kildemanda. Duńczyk zanotował upadek w Danii i konieczny okazał się odpoczynek. Liderem okazał się Fin Timo Lahti, zdobywca 13 punktów. 10 „oczek” zanotował Oskar Fajfer.
W 8 wyścigu Start wygrał podwójnie i wyszedł na dwupunktowe prowadzenie. Od tego momentu mocno do pracy wzięli się rybniczanie. W kolejnych czterech biegach wygrali trzy razy 4:2. Raz padł remis. W ostatnim starcie przed nominowanymi biegami ROW za sprawą znakomicie dziś się spisujących: Rune Holty i Michaela Jepsena Jensa zwyciężyli podwójnie. Gospodarze wypracowali taką przewagę, że w najgorszym wypadku mógł paść remis.
Start walczył o jak najlepszy rezultat przed rewanżem, aby pozostać w grze o punkt bonusowy. Trener gości dwukrotnie wystawił świetnie spisującego się Timo Lahtiego. Fin jednak nie dał rady pociągnąć zespołu. Zdobył tylko punkt, a bez jego świetnej jazdy trudno było myśleć o wygranych biegach. Pierwszy nominowany wyścig zakończył się remisem i pozwolił przynajmniej nieco ograniczyć straty. Drugi to kolejny popis Holty i Jensena. Z podwójnej wygranej zrobiło się 50:40 w całym meczu.
- Mieliśmy ten mecz wygrać i tyle. Fakt, na początku mocno się męczyliśmy ale mimo wszystko cały zespół może mieć satysfakcję, bo dwa punkty wpływają na konto drużyny. Powiem tak - czasami takie mecze się zdarzają. Wygląda na to, że wygrasz jednym palcem, bo przypominam że Gniezno jechało bez Kildemanda. A potem okazuje się, że musisz się namęczyć. Ostatecznie stanęło na naszym i z tego trzeba się cieszyć. Jedziemy dalej - mówił po spotkaniu trener ROW Rybnik Marek Cieślak.
Najjaśniejszym punktem rybniczan był Holta. Zdobył 11 punktów, a mógł mieć o trzy więcej. Niestety, w jednym z wyścigów zanotował defekt. Tak naprawdę przegrał on tylko raz w dzisiejszych zawodach… właśnie ze swoją maszyną. Dobry występ zanotował Jensen (10 pkt.), ale też Sergiej Łogaczow, który po słabym początku nadrobił w dalszej części zawodów. Nie zawiedli młodzieżowcy, którzy razem dołożyli w sumie 8 punktów.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?