Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kacper Woryna: Jeżeli w centrum handlowym może być 1000 osób to dlaczego na otwartym stadionie nie może 500?

Redakcja
Kacper Woryna, kapitan ROW Rybnik w programie "Okno na sport" w Eurosporcie mówił o żużlu w czasie epidemii koronawirusa. Jak poradzą sobie żużlowcy z reżimem sanitarnym zabraniającym zbliżania się do siebie zawodników i mechaników albo zakazującym prysznica po zawodach? Jak to będzie ścigać się bez kibiców? - Jeżeli w centrum handlowym może być 1000 osób, to dlaczego na otwartym stadionie nie może być chociażby 500? - zastanawia się Kacper Woryna, ulubieniec rybnickiej publiczności.

Kacper Woryna: Jeżeli w centrum handlowym może być 1000 osób to dlaczego na otwartym stadionie nie może 500?

Kacper Woryna, kapitan ROW Rybnik był gościem programu "Okno na sport" w Eurosporcie. Żużlowiec odpowiadał na pytania Michała Korościela, Jakuba Pieczatowskiego i Filipa Folczaka, którzy już na początku zapytali kapitana Rekinów, czy podpisał aneks, obniżający jego zarobki w rozpoczynającym się ekstraligowym sezonie w czasie epidemii.

- Takie cięcia nigdy nie są łatwe. Mamy wyjątkowy okres. Nie było innych możliwości niż się na to po prostu zgodzić. Z mojego teamu nikt nie będzie wyrzucany. Nie zostawię nikogo, kto do tej pory mi pomagał. Nie liczyłem czy będą straty, zyski, czy wyjdę na zero. Ważne by ten sezon objechać, być całym i zdrowym, pojeździć troszkę dla kibiców. Na tym się skupiamy – mówił Kacper Woryna.

Prowadzący rozmowę dziennikarze zauważyli od razu, że kibiców nie będzie na trybunach...

Kacper Woryna tłumaczył, że w obecnej sytuacji pojedzie dla kibiców siedzących przed telewizorami.

- Nie przypominam sobie, by jakiekolwiek zawody były rozgrywane bez kibiców. Na pewno będzie to nowe doświadczenie. Na pewno będzie to też dziwni, bo wyjeżdżając na tor w zawodach o ważną stawkę (mam nadzieję że SEC dojdzie do skutku) jednak jeździło się dla tych kibiców. Było się dla kogo cieszyć. Teraz będzie nawet zakaz gratulowania sobie po biegu między zawodnikami. Trzeba będzie ubrać maseczkę i czekać na swój kolejny bieg – mówił Woryna.

Tłumaczył, że brak publiczności, dla kogoś, kogo publika peszyła, może okazać się pomocny, jednak dla takich jak on - komu dodaje werwy, będzie trudniej.

- Na SEC w Chorzowie jedyne co słyszałem to kibiców, którzy mnie nieśli. Ciężko mi sobie wyobrazić sytuację, że jadę o medal, o mistrzostwo Polski z ROW Rybnik a tu nie ma dla kogo się cieszyć, wymachiwać po zwycięskim biegu. Będzie to doświadczenie nowe, mam nadzieję, że sytuacja zostanie opanowana i będzie można wpuszczać chociaż po kilku kibiców na stadion - mówi Woryna.

- Jeżeli w centrum handlowym może być 1000 osób, to dlaczego na otwartym stadionie nie może być chociażby 500? - pyta Kacper Woryna.

Kapitan rekinów pytany o to, czy lepiej w ogóle nie jechać czy jechać bez publiczności, mówił że gdy dowiedział się, że ekstraliga startuje to ta wiadomość go ucieszyła.

- Będę miał możliwość pojeżdżenia, pościgania się z innymi. Ciężko mi jest wyobrazić sobie mecz bez kibiców ale jak mus to mus. Na to nie mamy wpływu. Ja najchętniej wpuściłbym cały stadion (zachowując reżim sanitarny) i dał możliwość obejrzenia kibicom tego meczu. Jedak nic nie poradzimy, to siła wyższa, trzeba przestawić się na warunki jakie mamy. Przykro że pojedziemy bez kibiców - mówił zawodnik z Rybnika.

Kacper Woryna żartował, że dostał cynk z telewizji, gdzie będą porozmieszczane kamery i w tych miejscach będzie się cieszył dla kibiców. - Muszę nauczyć się rozmieszczenia kamer, będą ich wypatrywał – żartował żużlowiec.

Dziennikarze pytali zawodnika z Rybnika, jak wyobraża sobie przestrzeganie reżimu sanitarnego w parku maszyn - po jednym mechaniku, odstępy... Jak to się ma do prawdziwego życia, gdy zawodnik jedzie bieg po biegu i ma 2 minuty czasu, czy ktoś wtedy ma czas zastanawiać się czy ma dobrze założoną maseczkę ? - pytali.

Kacper Woryna tłumaczył, że wszyscy dostali manual, jak mają wyglądać zawody w reżimie sanitarnym.

- Przeczytałem , że zawodnik wraz ze swoim zawodnikiem ma być w swoim indywidualnym boksie 2 mety od następnego zawodnika. Teoretycznie nie powinni sobie zawodnicy i mechanicy pomagać bliżej niż dwa metry ale wiadomo, jak jest sytuacja bieg po biegu. Tak jak prezes (Ekstraligii) Stępniewski w sobotę powiedział – jest 6 innych mechaników na zawodach, którzy mogą ci pomóc, ale z drugiej strony czytamy, że nie można się zbliżać do siebie... To wyjdzie w praniu, czy będą upomnienia i kary, czy będą na to przymykać oko, bo wiadomo są emocje i czasami człowiek coś palnie w emocjach, co nie chciał powiedzieć, a co dopiero w takiej sytuacji – mówił Woryna.

- Nie wydaje mi się, to aż tak konieczne, skoro cała liga będzie miała testy i cała liga będzie tak naprawdę zamknięta. Poza zawodami mogą być kontakty, którzy mogą cię teoretycznie zarazić, ale to są naprawdę skrajne przypadki.
Jak mówił lekarz, w kręgu zamkniętym na stadionie musiałby być cud, by ktoś się zaraził - mówił zawodnik KS ROW Rybnik.

Pytany o przepis mówiący o zakazie wzięcia prysznica po zawodach, Woryna żartował, że trzeba wziąć prysznic w sprayu.

- Albo poczekać aż zastygnie i patykiem się oklupać – mówił ze swadą Woryna.

Przyznał, że trudno będzie się nie spocić, gdy zawody będą odbywać się w lipcu czy sierpiu a na termometrach będzie 30 stopni Celsjusza.

- Są reklamy antyperspirantów, że chronią 48 godzin a tu musi wytrzymać tylko 5 minut podczas zawodów – powinno dać radę – śmiał się Woryna. - Jakby nas oglądała jakaś Rexona czy coś, to mam jeszcze miejsce na reklamę, bo tych puszek pójdzie dużo – śmiał się zawodnik z Rybnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto