Jutro poznamy żużlowego Mistrza Europy. Kto wygra w Rybniku?

W czołówce klasyfikacji generalnej cyklu jest bardzo ciasno. Prym wiedzie zawodnik Motoru Lublin Mikkel Michelsen, który na torze w Rybniku czuje się jak w domu. Duńczyk od kilku lat mieszka bowiem w Rybniku, a obiekt przy Gliwickiej 72 zna doskonale. - Spędziłem tam ostatnie pięć lat. To tor, na którym odjechałem kilka spotkań i czuję się na nim dosyć komfortowo. Uwielbiam jego kształt i wszystko inne. Nigdy nie wiemy jednak, jak on będzie się zachowywał w kolejnych zawodach – mówi Mikkel dla portalu speedwaygp.com.

Michelsen do tej pory w cyklu SEC zgromadził na swoim koncie 39 punktów, tyle samo co drugi Piotr Pawicki. Kapitan leszczyńskich Byków także niejednokrotnie gościł na Górnym Śląski i tor przy Gliwickiej zna dobrze. Trzeci z kandydatów do wygranej, Leon Madse,n w ostatnich tygodniach znajduje się w znakomitej formie, co pokazuje zresztą w każdym spotkaniu swojej drużyny – Włókniarza Częstochowa.

I chociaż w jednym z tych trzech zawodników upatrywać należy triumfatora sobotniej rundy i całego cyklu SEC, to na liście startowej zawodów jest co najmniej kilka nazwisk zawodników, którzy czołowej trójce pokrzyżować mogą szyki. Mowa między innymi o dwóch zawodnikach miejscowej drużyny – ROW-u Rybnik, którzy rybnicki owal znają jak własną kieszeń. To przede wszystkim waleczny Rosjanin Siergiej Łogaczow oraz blisko 50-letni Norweg z polskim paszportem, który na imprezę w Rybniku otrzymał „dziką kartę” czyli Rune Holta. Przy wysokich temperaturach i na ultratwardym, rybnickim torze Norweg prezentuje się znakomicie i jeździ wręcz koncertowo, co pokazał choćby w ostatnich ligowych meczach Rekinów.

Rosjanin Łogaczew debiutuje w tegorocznym cyklu SEC. I choć w klasyfikacji generalnej jest dopiero 9, to nie oznacza, że w sobotnich zawodach nie pokaże się z dobrej stron. - Tor w Rybniku rzeczywiście znam dobrze, ale dziś w zasadzie nie ma już zawodników, dla których polskie tory stanowiłyby niespodziankę – mówi Siergiej. - A w tym cyklu mamy najlepszych zawodników z Ekstraligi, mamy czołówkę zawodników z 1 ligi i poziom rywalizacji jest naprawdę wysoki. Ja chcę przede wszystkim zbierać doświadczenie i uczyć się, a także sprawdzać na jakim poziomie rywalizacji właśnie jestem – dodaje. Łogaczew w piątek wrócił do Rybnika po krótkim pobycie w Rosji, gdzie odjechał zawody ligi rosyjskiej. W jednym z wyścigów upadł na tor i mocno się poobijał. - Na szczęście nie ma złamań, na finał SEC powinno być dobrze. Mam wprawdzie obolałe plecy, ale jak wsiądę na motor to nie będzie ważne – dodaje sympatyczny Rosjanin.

W stawce zawodów jest jeszcze kilku zawodników z rybnicką przeszłością – m.in. Daniel Bewley, Andrzej Lebiediew i Wacław Milik, oraz obecnie reprezentujący barwy ROW-u Wiktor Trofimow, ale żaden z nich nie ma już szans na wygraną w cyklu. A przypomnijmy, że mistrz Europy otrzymuje automatyczny awans do przyszłorocznego, prestiżowego cyklu Grand Prix. Początek ścigania o godzinie 18.

Wejściówki na tę imprezę kupicie przez internet na portalu www.ebilet.pl lub stacjonarnie w siedzibie klubu na stadionie przy ul. Gliwickiej 72. Pamiętajcie jednak o tym, że opcje pakietowe,w tym zniżkowe bilety rodzinne możecie nabyć tylko w sieci, w klubie do waszej dyspozycji są tylko pojedyncze bilety – normalne i na trybunę krytą.