Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest oświadczenie policji po materiale Superwizjera o seksskandalu w rybnickiej komendzie

Monika Chruścińska-Dragan, IM
Arc, zdj. ilustracyjne
Rybnik. Nie milkną echa po wyemitowaniu reportażu na antenie TVN-u. W programie Superwizjer pojawił się temat seksskandalu w Komendzie Policji w Rybniku. Na ten materiał zareagowała Komenda Główna Policji. - Chociaż autorowi reportażu najwidoczniej zależało na wywarciu u widza wrażenia pewności co do stawianych przez funkcjonariuszki zarzutów, zabrakło wyraźnie podkreślonej informacji, że w opisywanych sprawach zostały wdrożone wszelkie możliwe narzędzia sprawdzające i dotychczas nie potwierdzono zarzutów molestowania czy mobbingu - brzmi fragment oświadczenia.

Mobbing w policji w Rybniku? Przełożony miał m.in. proponować seks oralny. Jest oświadczenie

Na naszych łamach 2 maja omawialiśmy reportaż wyemitowany w programie Superwizjer. Twórcy magazynu przyjrzeli się bliżej historiom trzech policjantek z różnych miast i różnych komend, które padły ofiarą mobbingu. Jedną z nich była mł. asp. Katarzyna Śmietana, która pracowała w Komendzie Miejskiej Policji w Rybniku.

Z relacji policjantki w Superwizjerze wynika, że policjant Marcin S. miał jej proponować m.in. seks oralny. Rzucał w jej stronę także seksistowskie komentarze. Kiedy kobieta oświadczyła, że sobie tego nie życzy i między nimi do niczego nigdy nie dojdzie, zaczął ją mobbingować. To wszystko miało się jeszcze bardziej nasilić, kiedy S. został jej przełożonym.

Po emisji na całość zareagowała Komenda Główna Policji.

- Historie funkcjonariuszek przedstawione w reportażu są nadal w zainteresowaniu przełożonych, były też wielokrotnie sprawdzane w ramach procedur wewnętrznych oraz przez instytucje niezależne, między innymi prokuraturę. Chociaż autorowi reportażu najwidoczniej zależało na wywarciu u widza wrażenia pewności co do stawianych przez funkcjonariuszki zarzutów, zabrakło wyraźnie podkreślonej informacji, że w opisywanych sprawach zostały wdrożone wszelkie możliwe narzędzia sprawdzające i dotychczas nie potwierdzono zarzutów molestowania czy mobbingu - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej.

W dalszej części możemy się dowiedzieć, że "na chwilę obecną tak szeroko i wszechstronnie prowadzone czynności nie potwierdziły tez zawartych w reportażu, a bez wyraźnego wskazania dotychczasowych ustaleń prokuratury i komórek kontrolnych staje się on materiałem jednostronnym i zmanipulowanym".

- Rzetelność i uczciwość dziennikarska wymaga również umożliwienia drugiej stronie przedstawienia swojego stanowiska tak, aby widz mógł sam ocenić sytuację. Chociaż autorzy reportażu sugerują, że chcieli uzyskać odniesienie się do tez w nim zawartych, to w rzeczywistości nie byliśmy poinformowani o emisji materiału ani zamieszczonych w nim treściach - tak właśnie kończy się wspomniany komunikat udostępniony w poniedziałek, 3 maja.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto