Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak urlop w Rybniku, to tylko na działce!

KUB
KUB
Kreta, Wyspy Kanaryjskie czy Bułgaria? A po co to komu? Aby spędzić fantastyczny urlop, nie trzeba wcale jechać na drugi koniec świata. - Wystarczy tych kilka metrów kwadratowych zieleni i święty spokój. A to wszystko mamy tutaj, na miejscu - mówią nam działkowcy z Rybnika. Na terenie Rodzinnych Ogródków Działkowych w całym Rybniku już od samego rana praca wre. Jedni rozwieszają hamaki, inni napuszczają wodę do basenu, a kolejni zrywają wiśnie z czubka rozłożystego drzewa. To właśnie tu latem bije serce miasta.

- Wyobraża sobie pani lepsze miejsce na spędzenie urlopu, niż własna działka? Nie muszę się pakować, stresować, czy dolecę i przede wszystkim drogo płacić. Tutaj mam wszystko: wodę, prąd, butlę gazową. Czasem siedzę tu cały tydzień, żona dojeżdża popołudniami i po dwóch tygodniach tak spędzonego urlopu, czujemy się oboje jak nowo narodzeni - mówi nam Adam Kosik, mieszkaniec rybnickiego osiedla Nowiny.
Na uroczej działce, położonej tuż przy ruchliwej ulicy Raciborskiej, każdą wolną chwilę spędzają także państwo Jordanowie. - Nigdzie nie wypoczywamy lepiej. Niby jesteśmy blisko osiedla, drogi, ale tutaj nic nie słychać. Mamy ciszę i spokój - mówi nam pan Janusz. O swoją zieloną oazę wspólnie z żoną dba już od 26 lat.
- Kiedy kupiliśmy tą działkę, to była ruina. Dwa lata zajęło nam doprowadzenie działki do porządku. Wybudowaliśmy altankę, wykopaliśmy oczko wodne. Teraz można wypoczywać - śmieje się pan Janusz. - Na początku każdy centymetr ziemi wykorzystywaliśmy do uprawy. Hodowaliśmy wszystko: ziemniaki, marchew, buraki, pietruszkę, pomidory. Mieliśmy trochę owoców. Trawnik nie był większy niż 5 metrów kwadratowych, resztę terenu zajmowały grządki - wspomina pani Janina.
Dziś wokół altanki biegać mogą wnuki państwa Jordanów, bo miejsca jest sporo. - Kompot można kupić w sklepie, więc działka służy nam już teraz głównie do celów rekreacyjnych - mówią rybniczanie. Rodzinne spotkania na swoim skrawku raju chętnie urządza także Henryk Klimek, mieszkaniec osiedla Dworek.
- Uciekam tu kiedy tylko mogę z betonowego osiedla. Mam altankę, w której mógłbym nawet od biedy przenocować - zdradza nam rybniczanin. - Wspólnie z żoną uprawiam marchewkę, pietruszkę, buraki. Dużo tego nie ma, ale na pyszną zupę warzywną wystarczy. Takie danie smakuje o tej porze roku najlepiej - dodaje.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto