Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Groźny, nocny pożar w Jankowicach. Walczy z nim siedem zastępów straży pożarnej. Konieczna była ewakuacja kilkunastu osób. Co się stało?

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Pożar w Jankowicach
Pożar w Jankowicach PSP w Rybniku, Piotr Chrobok
Kilkanaście osób musiało zostać ewakuowanych w związku z pożarem, który wybuchł w jednym z domów przy ul. Świerklańskiej w Jankowicach (pow. rybnicki). Na miejscu trwa akcja ratunkowa. Interweniowało siedem zastępów straży pożarnej. Nie było osób poszkodowanych. Dom został podpalony. Prawdopodobny podpalacz jest już w rękach policji.

Aktualizacja:

Akcja ratunkowa po pożarze domu już się zakończyła, ale w Jankowicach wciąż trwają policyjne czynności. Miejsca, gdzie szalał ogień pilnuje policja, która jednocześnie oczekuje na przyjazd biegłego do spraw pożarnictwa. Jeszcze w nocy z kolei udało się zatrzymać podpalacza, który podłożył ogień.

- Policjanci zatrzymali 50-letniego mężczyznę, który jest podejrzewany o spowodowanie pożaru - informuje asp. Bogusława Kobeszko, oficer prasowa policji w Rybniku, dodając, że mężczyźnie mają zostać przedstawione zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa dla mieszkańców, za co grozi mu nawet do 10 lat więzienia.

Nocny pożar w Jankowicach na równe nogi postawił mieszkańców okolicznych domów. Ci, gdy wybuchł ogień w większości już spali. - Ok. 22:30 poszłam spać, a tu przed 23:00 dzwonek do domu i akcja. Prosili nas o koce. Na początku myślałam, że doszło do wypadku - relacjonuje nam pani Izabela, której posesja graniczy z tą, na której doszło do pożaru. - Policja prosiła, żebyśmy poszli do domu, żeby nigdzie się nie przemieszczać, ale akcja toczyła się jeszcze długo. Nocą, to wszystko słychać - dodaje mieszkanka Jankowic.

Jednocześnie, sąsiedzi przyznają, że oprócz pożaru nie słyszeli żadnych wybuchów, czym podobnie jak strażacy zdementowali krążące w sieci informacje na temat rzekomego wybuchu butli z gazem. - O tym niby wybuchu dowiedzieliśmy się dzisiaj z internetu - zaznacza pani Izabela.

Pożar w Jankowicach, wybuchł na terenie dawnej restauracji, którą kilkanaście lat temu jej właściciele przerobili na mieszkania. Ich lokatorów sąsiedzi nie kojarzą jednak zbyt dobrze, bo ci zwykle mieszkają tam kilka tygodni, maksymalnie miesięcy.

- Mieszkańcy tutaj zmieniają się tak szybko, że nawet nie jesteśmy w stanie zdążyć ich poznać - słyszymy od sąsiadów. - To jest takie towarzystwo, które "lubi się bawić". Lubi mieć dużo dzieci, bo z tego jest 500+... - dodają.

Wcześniej pisaliśmy:

To nie był spokojny wieczór w Jankowicach, w gminie Świerklany. Doszło tam do groźnego pożaru, ale - jak informują strażacy - wbrew temu co się mówiło, do wybuchu butli z gazem. Najprawdopodobniej było to podpalenie.

Informację o pożarze w domu wielorodzinnym strażacy dostali o godzinie 23. Kiedy strażacy dojechali na miejsce okazało się, że pożar rozwija się w dwóch pomieszczeniach, w jednym z mieszkań. Ustalono, że prawdopodobnie ogień podłożono celowo. Nie potwierdzono natomiast pogłoski, że doszło tam do wybuchu gazu. - Jedyny wybuch, który mogli usłyszeć mieszkańcy to wybuch aerozolu - mówią nam strażacy. Na miejscu były butle z gazem, ale zabezpieczyli je strażacy.

Jak się dowiadujemy, w budynku mieszka 5 rodzin – w sumie 18 osób. Na szczęście tuż po wybuchu pożaru wszystkie zostały ewakuowane i nikomu nic się nie stało.

Sam budynek jednak nie nadaje się w tym momencie do zamieszkania. Dla czterech osób gmina znalazła więc mieszkanie zastępcze, zaś reszta mieszkańców załatwiła sobie lokum we własnym zakresie.

Na miejscu, oprócz 8 zastępów PSP w Rybniku (31 strażaków) pracowały także: OSP Jankowice, OSP w Świerklanach, policja, pogotowie ratunkowe i pogotowie gazowe.
PSP w Rybniku zakończyło działania o godzinie 3.18.

Szczegóły związane z podpaleniem ustala teraz policja.

Groźny, nocny pożar w Jankowicach. Walczy z nim siedem zastępów straży pożarnej. Konieczna była ewakuacja kilkunastu osób. Co się stało?

To nie jest spokojny wieczór w Jankowicach k. Rybnika. W środę, 28 lipca, ok. godziny 23:00 rybnicka straż pożarna otrzymała zgłoszenie, że doszło tam do pożaru. Ogień miał pojawić się w jednym z domów przy ul. Świerklańskiej.

- Na miejsce zadysponowano siedem zastępów straży pożarnej - informuje nas oficer dyżurny KM PSP w Rybniku, który dodaje, że te dotarły już na miejsce, gdzie rozpoczęła się akcja ratunkowa.

Ta nie należy jednak do łatwych, bo ogień miał wybuchnąć w miejscu, gdzie jest ścisła zabudowa. Jak na razie nie ma mowy o osobach poszkodowanych. - Mieszkańcy ewakuowali się jeszcze przed naszym przyjazdem - słyszymy w komendzie rybnickiej straży pożarnej.

Strażacy nie wykluczają jednak możliwości, że ktoś w płonącym budynku pozostał. - Trwa sprawdzanie, czy nie ma ewentualnych osób poszkodowanych - dodaje oficer dyżurny straży pożarnej w Rybniku.

Nieoficjalnie liczba ewakuowanych osób miała sięgnąć nawet kilkunastu. Początkowo mówiło się również o wybuchu butli z gazem. Tej informacji straż pożarna w Rybniku jednak nie potwierdza.

Wkrótce więcej informacji.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto