Dzień sąsiada w Rybniku - Niedobczycach
- Widujemy się od lat, a często nie mieliśmy okazji bliżej się poznać. Postanowiliśmy zaprosić wszystkich z naszej ulicy Leszczyńskiego do wspólnego biesiadowania. Nawet nie spodziewaliśmy się takiego odzewu. Przyszli nawet mieszkańcy innych ulic, mówiąc, że też chcą mieć taki piknik - mówi Michalina Kłosek, która razem z Anną Demel, wpadły na pomysł organizacji nietypowej imprezy.
Piknik rozpoczął się meczem "UEFA Niedobczyce 2014", podczas którego lewa strona ulicy zagrała na prawą. Wyniesiono na dwór stoły i krzesła, mieszkańcy przynieśli własnoręcznie przygotowane potrawy (odbył się nawet konkurs kulinarny), rozpalono ognisko, na którym pieczono kiełbaski, grano, rzucano beretem, bawiono się i śpiewano "Jak dobrze mieć sąsiada". - Dziś każdy chce być samowystarczalny. Są jednak sytuacje, gdy szybka pomoc sąsiedzka jest bardzo ważna. Dlatego warto znać i lubić swojego sąsiada. Nasza impreza, a chcemy organizować ją teraz cyklicznie, ma zapobiegać izolacji, zamykaniu się we własnym domu. Zależy nam na wzmocnieniu więzi sąsiedzkich, solidarności między sąsiadami, rozwinięciu gościnności i zbudowaniu poczucia bezpieczeństwa, a także zachęceniu do większej otwartości, życzliwości i serdeczności - mówi Michalina Kłosek, dodając, że to się udało. Bo już sama organizacja pikniku wymagała dużego zaangażowania i współpracy wielu osób, co trwale zintegrowało mieszkańców.
Korzystamy z internetu, utraciliśmy coś cennego
Zdaniem dr Andrzeja Górnego, socjologa z Uniwersytetu Śląskiego, takie inicjatywy są potrzebne w czasach facebooku, twittera i naszej klasy. - Te wszystkie portale, smartfony i cuda techniki ułatwiają nam kontakt, ale tak naprawdę zmieniają jego charakter, spłycają go. Na dłuższą metę facebook nie zastąpi nam drugiego człowieka - mówi Andrzej Górny. - Coraz częściej zdajemy sobie sprawę z tego, że coś utraciliśmy, że dawne więzi zostały zaprzepaszczone. A taka sytuacja szczególnie doskwiera tym, którzy wychowywali się w czasach sprzed ery komputerów i portali społecznościowych - mówi Górny. Przyznaje, że z niepokojem patrzy w przyszłość, bo młodzi coraz częściej nie odczuwają potrzeby spotkania się w "realu".- Internet przesłania im prawdziwe życie - dodaje Górny.
Integracja ważniejsza dla rodziców niż dzieci
Za więziami sąsiedzkimi tęsknią nie tylko w Rybniku. Inicjatywy, które na nowo mają odbudować więzi sąsiedzkie, podejmowane są też w innych miastach Śląska. W Bytomiu powstało nawet stowarzyszenie Inicjatywa ulicy Mickiewicza, które rozpoczęło od upiększenia podwórka i pikniku dla sąsiadów. Teraz sąsiedzka inicjatywa wydaje nawet i kolportuje kwartalnik "Informator ulicy Mickiewicza", dzieli się doświadczeniami z mieszkańcami innych ulic, radzi jak upiększać ulicę i najbliższe otoczenie, organizuje przeróżne konkursy np. na najpiękniejszy balkon, czy okno.
- Dużą rolę w integracji ludzi z najbliższego otoczenia coraz aktywniej podejmują też szkoły i przedszkola, organizując festyny dla rodzin podopiecznych. Tak naprawdę te wspólne imprezy są nawet ważniejsze dla rodziców, niż dla dzieci - mówi Andrzej Górny.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?