Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego motoparalotniarz z Rybnika spadł na lotnisko w Gotartowicach? Był doświadczonym pilotem

Aleksander Król
Aleksander Król
Pixabay / zdjęcie ilustracyjne
Dziś (15 lutego) około 10 doszło do tragicznego wypadku w Gotartowicach. Motoparalotniarz spadł na lotnisko w Rybniku. Mężczyzna w wieku 31 lat zginął na miejscu. Był doświadczonym pilotem. Dlaczego motoparalotniarz z Rybnika spadł na lotnisko?

Dlaczego motoparalotniarz z Rybnika spadł na lotnisko w Gotartowicach? Był doświadczonym pilotem

Dziś (15 lutego) około 10 doszło do tragicznego wypadku w Gotartowicach. Motoparalotniarz spadł na lotnisko w Rybniku. Mężczyzna w wieku 31 lat zginął na miejscu. Był doświadczonym pilotem. Dlaczego motoparalotniarz z Rybnika spadł na lotnisko?

- To był członek Rybnickiego Klubu Paralotniowego. Latał dużo, przelotowiec, doświadczony pilot, ponad dwa lata, dosyć często w powietrzu – mówi nam Łukasz Szymura, prezes Rybnickiego Klubu Paralotniowego.

Tłumaczy, że pilot miał uprawnienia, wszystkie wymagane świadectwa pilota, ubezpieczenie. Leciał na własnym sprzęcie, certyfikowanym, nowym.

Co się stało? Dlaczego motoparalotniarz spadł na ziemię?

Szymura nie chce spekulować.

- Musimy poczekać na odpowiedź. W chwili zdarzenia nie było osób, które rzetelnie by zobrazowały lub przedstawiły zajście. Nie było tam członków klubu, nie było pilota, który mógłby powiedzieć co się stało. W momencie zdarzenia nikogo innego z klubu nie było. Po całym zajściu , gdy dojechał na lotnisko kolega z klubu, to już tam był jego brat – mówi Szymura.

Czy w klubie mają jakieś podejrzenia? Czy zawiódł silnik?

- To nie jest kwestia silnika. Jeśli silnik na motoparalotni gaśnie to ląduje się normalnie.
W ogóle podczas lądowania bezpiecznie jest wyłączyć silnik, bo wtedy nie ma wahania. Podczas egzaminu podczas procedury lądowania wyłącza się silnik – mówi Szymura.

Dodaje, że "skrzydło po prostu jest wymagające", trzeba osiągnąć pułap umiejętności by czymś takim latać, tutaj trudno powiedzieć co się stało. Czas pokaże.

Warunki do lotu też były idealne

- Warunki były wyjątkowo dobre, przeszedł silny wiatr, jesteśmy w takiej luce, wszyscy czekaliśmy na tą przerwę w wietrze, by wzbić się w powietrze. Warunki na pewno nie miały wpływu na to zdarzenie – dodaje Szymura.

Motoparalotnia na której leciał 31-latek z Rybnika to tradycyjna paralotnia z napędem silnikowym, śmigłem na plecach "napędem plecakowym". Startuje się z nóg podczas rozbiegu.

W Rybnickim Klubie Paralotniowym jest ponad 30 członków. - Nigdy nie mieliśmy śmiertelnego wypadku – dodaje Szymura.

W związku z tragedią na lotnisku w Rybniku odwołano bal pilotów.

- Mieliśmy mieć bal pilotów coroczny, szóstą edycję, w którym miało wziąć udział ponad 90 pilotów od Kędzierzyna-Koźla po Bohnię, Kraków, Gliwice. Udało się to odwołać. Balu nie będzie ze względu na tą tragedię – dodaje Szymura.

Przyczyny wypadku bada Komisja ds. wypadków lotniczych, prokurator, policjanci.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto