Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dla tych rybniczan, każda ulewa to dramat. Mieszkańcom ul. Skalnej i Rudzkiej woda wdziera się na posesje - ZDJĘCIA

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Podwórka mieszkańców ul. Skalnej i Rudzkiej są zalewane przy każdych ulewnych opadach deszczu.
Podwórka mieszkańców ul. Skalnej i Rudzkiej są zalewane przy każdych ulewnych opadach deszczu. Piotr Chrobok
Ulewa w Rybniku. Nie mamy już sił, żeby z tym walczyć - mówią nam mieszkańcy ul. Skalnej oraz Rudzkiej. Ich posesje w trakcie ulewnych deszczów zalewane są przez wodę. Scenariusz za każdym razem jest ten sam: kiedy tylko zaczyna padać deszcze, woda błyskawicznie zalewa ich podwórka. Problem niejednokrotnie miał być sygnalizowany władzom miasta. W obu przypadkach - bez rezultatu.

Rybnik: każda ulewa, to dla nich dramat. Mieszkańcom ul. Skalnej w Niedobczycach i ul. Rudzkiej w Stodołach woda wdziera się na posesje

Na mapie Rybnika dzielą ich kilometry, ale łączy ten sam problem. Mowa o mieszkańcach ul. Skalnej w dzielnicy Niedobczyce, a także ul. Rudzkiej w Stodołach. Przy ulewnych opadach deszczu, ich posesje są zalewane przez wodę. Problem dotyczy łącznie ośmiu posesji, ale to nawet kilkudziesięciu mieszkańców. I w ostatni weekend koszmarny scenariusz znów się powtórzył.

Na ul. Skalnej strażacy pracują od dobrych kilkunastu godzin. Wezwał ich Marian Durenek, którego posesja jest jedną z kilku zalanych w tym miejscu i na której sytuacja wygląda najgorzej. Kilka kolejnych, sąsiednich domów ma jednak podtopione piwnice. Jak mówi pan Marian, problem z zalewaniem ul. Skalnej ciągnie się już od ponad dwudziestu lat i cyklicznie powtarza.

- Nie liczę 1997 roku, bo wtedy rzeczywiście była powódź tysiąclecia, ale od 2000 roku systematycznie, minimum co drugi rok jesteśmy zalewani. Raz jest lepiej, raz gorzej - przyznaje Marian Durenek.

Podchodząca niemal pod sam dom woda, to wynik, jak zauważa pan Marian kilku problemów. Jej nadmiar spływa na jego posesję aż z trzech stron, a do wnętrza budynku nie wlewa się tylko dlatego, że podczas jego budowy, rybniczanin otrzymał wyraźne polecenie jak najwyższego podniesienia terenu, na którym będzie się on znajdował.

- Powyżej jest os. Wrębowa, teren wznosi się do góry, więc wiadomo, woda spływa w naszą stronę. Z tyłu jest rzeka, która czyszczona jest tylko na mojej posesji. Tam, gdzie ona wlatuje do Nacyny, nawet nie da się zauważyć, gdzie jest koryto, bo nikt tego nie czyści. I jest jeszcze jeden ciek wodny. Jego koryto jest niżej niż koryto tej rzeki. Następuje tzw. cofka - wylicza źródła spływającej na jego i sąsiednie posesje wody, mieszkaniec Niedobczyc.

Powtarzający się problem, pan Marian wielokrotnie miał sygnalizować władzom Rybnika. Twierdzi, że miasto zdiagnozowało go w płynącej za posesją rzece, jednak nie zamierza się nim zajmować.

- Usłyszałem, że problem dotyczy czterech domów, a poszerzenie rzeki i mostu to inwestycja rzędu miliona złotych. I to się nie kalkuluje - mówi Marian Durenek.

W Urzędzie Miasta w Rybniku potwierdzają, że problem zalewanych posesji przy ul. Skalnej jest im znany. Dodatkowo wskazują, że do trudnej sytuacji w tym miejscu przyczyniają się również szkody górnicze. To przez nie podniesiono koryto rzeki, której woda cofa się teraz pod domy rybniczan. Władze miasta nie mają wątpliwości, że problem będzie w tym miejscu powracał. Recepty na niego jednak nie zdradzają.

- Na tym terenie problem będzie wracał. Teren przy rowach odwadniających, będących w zarządzie Wód Polskich, został podniesiony za względu na szkody górnicze - mówi Agnieszka Skupień, rzecznik prasowa Urzędu Miasta w Rybniku, która dodaje, że miasto rękami służb pomaga mieszkańcom ulicy Skalnej. - Pomagamy mieszkańcom doraźnie, służby odpompowują wodę - podkreśla Agnieszka Skupień.

Rozwiązanie problemu w postaci wyprowadzki mieszkańców z osiadających przez działalność górniczą terenów zaproponowała Polska Grupa Górnicza, której kopalnie fedrują w tych miejscach. I z takiej formy pomocy niektórzy z tamtejszych mieszkańców skorzystali.

- Część z niej skorzystała, a część nie, postanowiła nadal zostać w swoim miejscu zamieszkania - przyznaje rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Rybniku, dodając, że jeden z mieszkańców ul. Skalnej po otrzymaniu odszkodowania, wybudował nowy dom na tej samej działce!

Tym z mieszkańców, którzy nadal tam mieszkają na razie pozostaje natomiast jedynie liczyć straty. Panu Marianowi trudno oszacować je w złotówkach. - Na pewno trochę tego będzie. Drzwi budynku gospodarczego są zniszczone, wewnątrz są narzędzia - stara się podliczyć Marian Durenek. - Ucierpiał też wędzarnik - dopowiada jego żona. Stracony jest też czas poświęcony na przydomowe prace, a przede wszystkim nerwy.

Tych do zmagań z wodą nie mają też już mieszkańcy kilku domów przy ul. Rudzkiej w dzielnicy Stodoły. Ta w ich przypadku jest w stanie, podobnie jak w przypadku ul. Skalnej jest w stanie osiągnąć nawet metr wysokości (dorosłym ludziom sięga po kolana - przyp. red).

W Stodołach sytuacja z zalewaniem podwórek powtarza się od 2016 roku. To właśnie wtedy przebudowywana była ul. Rudzka. Kierowcy zyskali równą jak stół jezdnię, a mieszkańcy problemy. Przyczynić miała się do nich wymiana rur kanalizacji deszczowej, które zamieniono na rury o mniejszej przepustowości.

- Były tutaj zamontowane rury "tysiączki", które odprowadzały wodę. Po przebudowie zamontowane są natomiast "pięćsetki". Tu jest najniższy punkt, te rury nie dają rady odbierać tej wody - tłumaczy Małgorzata Starzec, która przyznaje, że sygnalizowano to podczas przebudowy drogi, ale wówczas nikt nie zwracał na to uwagi.

Do teraz zresztą, miasto zdaniem mieszkańców zdaje się nie widzieć problemu. W odpowiedziach na pisma, przedstawiające powtarzają się sytuację, pada taka sama odpowiedź. - Otrzymujemy odpowiedzi, że wszystko działa bez zarzutu, że jest to zrobione zgodnie z wyliczeniami - wskazuje pani Małgorzata.

Do tej argumentacji rybniczanie nie chcą dać się przekonać, bo jak mówią wcześniej - przed przebudową drogi - owszem, zdarzało się, że woda zalewała ich posesje, lecz nie w takim stopniu. Od kilku lat mieszkańcy ul. Rudzkiej, przy ulewnych deszczach robią, co mogą, żeby uchronić swoje posesje przed zniszczeniami.

- Układamy tamy z kamieni, żeby zakryć wjazd, ale to nie zawsze zdaje egzamin - mówi Małgorzata Starzec, dodając, że taka metoda walki z wodą sprawia również, że wlewa się ona na sąsiednią posesję.

Tam od kilku miesięcy z rodziną mieszka Kamil Szymura. Przy zakupie domu poprzedni właściciel miał ostrzec go, że przy większych ulewach, posesja jest zalewana. - Nie spodziewałem się jednak, że ta woda wdziera się tam tak szybko - zaznacza pan Kamil. - Po ostatnich deszczach trzy razy na podwórku miałem po prostu bajoro. Samochodem nie dało się wjechać - załamuje ręce rybniczanin.

Niewykluczone jednak, że problem z zalewanymi posesjami przy ul. Rudzkiej - a także tworzącym się na jezdni jeziorem, który także sygnalizują mieszkańcy, zwracając uwagę, że często po deszczu bywa ona nieprzejezdna - zostanie przez miasto rozwiązany. Do mieszkańców miał przyjechać wiceprezydent Piotr Masłowski, który obiecał im wymianę rur kanalizacji deszczowej. O zakres prac zapytaliśmy rybnicki magistrat. Obecnie oczekujemy na odpowiedź ze strony miasta.

Pełne ręce roboty strażaków po ulewach w Rybniku

Zalane w ostatnich dniach posesje mieszkańców ul. Skalnej i Rudzkiej to efekt obficie padających deszczów. W jednym i w drugim miejscu interweniowali strażacy, którzy zajęli się wypompowaniem wody. Na ul. Skalną straż pożarna skierowała potężne siły. Wodę wypompowywało sześć motopomp, które pracowały przez kilkanaście godzin. Strażacy nie dawali jednak gwarancji, że przed kolejną falą deszczu uda się wypompować wodę z zalanych posesji.

W trakcie ostatnich ulew w Rybniku ucierpiała też znajdująca się na rynku kultowa księgarnia Orbita. Woda miała tam sięgać na wysokość nawet pół metra, a straty poniesione w wyniku zalanych książek sięgają nawet 300 tysięcy złotych.

Tam przyczyną była najprawdopodobniej tzw. cofka z kanalizacji deszczowej. - Aktualnie Rybnickie Służby Komunalne są na miejscu i odkopują rury by sprawdzić, co tak naprawdę się stało - informuje Agnieszka Skupień z rybnickiego Urzędu Miasta.

Podwórka mieszkańców ul. Skalnej i Rudzkiej są zalewane przy każdych ulewnych opadach deszczu.

Dla tych rybniczan, każda ulewa to dramat. Mieszkańcom ul. S...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto