MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Czy wzywać policję?

MARCIN KASPRZYK
Funkcjonariusz rybnickiej drogówki podczas kontroli.  MARCIN KASPRZYK
Funkcjonariusz rybnickiej drogówki podczas kontroli. MARCIN KASPRZYK
Sporo zamieszania narobiło wprowadzenie nowych przepisów prawa ubezpieczeniowego, które weszły w życie z początkiem roku. Zgodnie z ich treścią, kierowcy powinni wezwać policję nawet w przypadku zaistnienia najmniejszej ...

Sporo zamieszania narobiło wprowadzenie nowych przepisów prawa ubezpieczeniowego, które weszły w życie z początkiem roku. Zgodnie z ich treścią, kierowcy powinni wezwać policję nawet w przypadku zaistnienia najmniejszej kolizji. W przeciwnym razie firmy ubezpieczeniowe mogą stwarzać trudności przy wypłacaniu odszkodowań. Choć przepis obowiązuje od kilku dni, już budzi spore kontrowersje i jest różnie interpretowany. Są opinie, że przy naprawdę drobnych kolizjach obecność policji nie jest konieczna, a wystarczy telefoniczne powiadomienie stróżów prawa o zdarzeniu. Nadkom. Aleksandra Nowara, rzecznik Komendy Miejskiej w Rybniku radzi jednak, by nie rezygnować ze wzywania mundurowych.

Mandat i punkty karne

— Jeśli nasi funkcjonariusze na miejscu ustalą okoliczności zdarzenia, będzie to z korzyścią zarówno dla samej policji, jak i pokrzywdzonych — mówi nadkom. Nowara. Czy stróże prawa nie obawiają się, że ogromna liczba wezwań sparaliżuje ich pracę? Już od pierwszych dni stycznia policjanci z Rybnika znacznie częściej wyjeżdżają do zdarzeń drogowych. Nadkom. Aleksandra Nowara uspokaja, że do kolizji mogą jeździć również funkcjonariusze wydziału prewencji, a nie tylko drogówki.

— Jeśli jednak będziemy mieli sporo pracy, kierowcy będą musieli uzbroić się w cierpliwość i poczekać na przybycie radiowozu — dodaje rzeczniczka komendy. Trzeba też mieć świadomość tego, że wezwanie policji do kolizji będzie się wiązało z mandatem i punktami karnymi dla sprawcy. Dotąd, jeśli uczestnicy drogowych stłuczek sami dochodzili do porozumienia, można było tego uniknąć.

Ubezpieczeniowe oszustwa

Nowe przepisy mają jednak zapobiegać oszustwom ubezpieczeniowym, które niestety zdarzają się bardzo często i to na naszym terenie. Potwierdza to rybnicka Prokuratura Rejonowa, która niedawno skierowała akt oskarżenia do sądu przeciwko trzem mieszkańcom regionu. Zdaniem prokuratury, usiłowali oni wyłudzić odszkodowanie w wysokości prawie 16 tys. złotych od Towarzystwa Ubezpieczeniowego Filar. W czerwcu 2002 roku zgłosili tam kolizję drogową trzech samochodów. Waldemar W. miał prowadzić poloneza trucka i uderzyć w tył seicento kierowanego przez Stanisława S. Fiat natomiast miał wjechać w tył punto, którym jechał Tomasz K.
Firma ubezpieczeniowa ujawniła jednak sprzeczności w ich zeznaniach i skierowała sprawę do prokuratury. W toku prowadzonej sprawy biegły stwierdził, że uszkodzenia pojazdów nie mogły powstać podczas opisanej przez mężczyzn kolizji. Podejrzani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Za usiłowanie oszustwa grozi im do ośmiu lat pozbawienia wolności.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto