Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy samorządy chcą i zamierzają handlować węglem? Duże gminy mówią nie, mniejsze czekają na konkrety

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
ARC
Nasze spółki komunalne sprzedają na przykład wodę – nie węgiel. Tak na propozycję rządu, by to miejskie spółki komunalne zajęły się sprzedażą i dystrybucją węgla wśród mieszkańców, kwitują samorządowcy z większych miast i gmin powiatu rybnickiego. Mniejsze gminy na razie czekają. Na jakiekolwiek, konkretne wytyczne i sondują czy są w stanie zadaniu połać czy nie.

Samorządy mają pomóc w dystrybucji i dostarczaniu węgla swoim mieszkańcom. Z taką propozycją wyszedł wicepremier minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Na jakiej zasadzie miałyby kupować węgiel, od kogo i jak go sprzedawać dalej mieszkańcom – na razie nie wiadomo. Już jednak wiadomo, że niektóre samorządy absolutnie się do tego zadania nie kwapią. - To nie nasza rola, by handlować węglem – mówią wprost samorządowcy z większych miast i gmin. Mniejsze próbują oszacować, czy pod względem logistycznym są w stanie zadaniu podołać. - Trzeba mieć i ludzi i sprzęt i miejsce na skład – mówią nam.

W Rybniku pomysł premiera Sasina nie spotkał się z pozytywnym odzewem, choć w urzędzie zastrzegają, że oczywiście dostrzegają problem ubóstwa energetycznego w mieście. - Pomysł, który został przedstawiony samorządom, by to spółki komunalne zajęły się sprzedażą węgla swoim mieszkańcom wydaje nam się być no trudnym do zrealizowania mówiąc bardzo delikatnie. A to dlatego, że nie mamy środki, żeby nasze spółki miały się tym zajmować. Czy ma to robić spółka, która na co dzień zajmuje się zarządzaniem mieszkaniami? Czy ma to być spółka, która dostarcza wodę na terenie Rybnika. Nie wyobrażamy sobie tego, bo nie mamy na to środków – mówi Agnieszka Skupień, rzeczniczka Urzędu Miasta w Rybniku. - Znów przesunięty jest akcent w tym kraju na to, kto odpowiada za brak węgla? Jeżeli to samorządy będą miały przejąć za to odpowiedzialność, co już teraz sugeruje rząd to przekaz będzie prosty: nie ma węgla, bo samorządy nie zapewniły go swoim mieszkańcom. To znaczy, że o nich nie dbamy. - podkreśla.
W Rybniku, mieście, które zimą dusi się z powodu smogu, od wielu lat promowana była idea odejścia od węgla na rzecz pozyskiwania ciepła z innych źródeł. I to polityka przekłada się nie tylko na inwestycje w domach rybniczan, ale także na działania miasta. - My w Rybniku przyjęliśmy już dawno temu standard odchodzenia od węgla i taką myśl staramy się przedstawiać mieszkańcom. Konsekwentnie z własnych środków termomodernizujemy miejskie budynki i wymieniamy źródła ogrzewania. Aktualnie na 187 budynków miejskich mamy tylko 6 ogrzewanych węglem – zaznacza Agnieszka Skupień.

W podobnym tonie wypowiadają się urzędnicy z Czerwionki-Leszczyn. Oni też nie wyobrażają sobie sytuacji, jak sprzedaż węgla przez urzędników miałaby wyglądać. - To na pewno nie są rozwiązania do wdrożenia "na już". Nie mamy możliwości prawnych, by prowadzić sprzedaż węgla, nie mamy infrastruktury, sprzętu, pracowników. W piśmie, które otrzymaliśmy, poproszono nas o zaapelowanie do spółek komunalnych o dokonanie rejestracji, jako pośredniczący podmiot węglowy. Jedyna spółka komunalna działająca na terenie naszej gminy to Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, które zajmuje się sprzedażą wody, a nie węgla – zaznacza Hanna Piórecka-Nowak, rzeczniczka Urzędu Miasta i Gminy w Czerwionce-Leszczynach.

W mniejszych gminach, gdzie dominuje zabudowa jednorodzinna i gdzie mieszkańcy często podkreślają problem z dostępem do węgla, do tematu podchodzą ostrożnie. W wielu gminach zastanawiają się czy i jak to zadanie są ewentualnie w stanie zrealizować. - Dziś spotykam się z dyrektorem gminnych służ komunalnych. Będziemy rozmawiali o tym czy mamy warunki na skład, czy mamy ludzi, miejsce, sprzęt. Chciałbym mieszkańcom pomóc, ale zobaczymy jak i czy da się to zrobić – mówi Paweł Bugdol, wójt gminy Gaszowice.
W Jejkowicach też wójt rozmawia na ten temat ze swoimi pracownikami. - Mam świadomość, że jeśli to będzie zadanie zlecone, to trzeba będzie się z tym zmierzyć. Wiem też, że podobnie jak z każdym innym zadaniem, także i z tym samorządy sobie poradzą. Na ten moment czekamy na szczegóły tego rozwiązania, na wytyczne, czy będzie dofinansowanie na przykład do wynajmuj specjalistycznego sprzętu, zatrudnienia ludzi – mówi Marek Bąk, wójt Jejkowic. W podobnym tonie wypowiada się wójt Świerklan Tomasz Pieczka. - Nie wykonujemy nerwowych ruchów, śledzimy rozwój sytuacji – zaznacza.

Do urzędu gminy w Lyskach, póki co nie udało nam się dodzwonić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto