Cmentarz w Rybniku w końcu otwarty. "To spóźnione Wszystkich Świętych"
3 listopada otwarto cmentarze w Rybniku, zamknięte przez rząd przeddzień Wszystkich Świętych, 1 listopada i Dzień Zaduszny z powodu epidemii koronawirusa. Gdy tylko otwarto dziś bramy cmentarza w Rybniku, od razu pojawili się mieszkańcy ze zniczami i kwiatami.
Wszyscy pędzą, spieszą się. Mijają kobietę siedzącą na ławeczce przed grobem męża.
- Nie mogłam być z nim w tym dniu. Nie mogłam być z moim mężem. Tego nie wybaczę – mówi pani Elżbieta, ze łzami w oczach.
Wielu ma wątpliwości, czy zamykanie cmentarzy miało sens.
- To takie spóźnione Wszystkich Świętych. Po południu, jak ludzie wrócą z pracy, będzie tu tłoczno. Czy to całe zamknięcie cmentarzy miało jakiś sens? – mówią nam rybniczanie odwiedzający największą nekropolię w Rybniku, znajdującą się między ulicami Kotucza, Rudzką i Janiego.
- Ja jestem miejscowy, ja mogę przyjść w każdej chwili, gorzej przyjezdni, ci mają kłopot. Na pewno byli rozczarowani. Dziś aż takich tłumów jakie są zwykle na Wszystkich Świętych nie będzie, czasem nie można było się przecisnąć pod krzyżem. Dziś będzie jedna trzecia tego, co by było w niedzielę – ocenia Witold Poseł z Rybnika.
Przed bramą chryzantemy i znicze sprzedają handlarze. - Ale dziś już tyle nie sprzedamy. Swoje straty szacuję na 5 tysięcy złotych - mówi nam jeden z handlarzy. Dodaje, że straż miejska od rana sprawdza pozwolenia. - Trzeba mieć nowe. A przecież kupili już jedno wcześniej, które nie zostało wykorzystane - denerwują się handlarze.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?