MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Chociaż Dawid W. udusił swoją dziewczynę, sąd orzekł: nie popełnił przestępstwa

Adrian Karpeta
Jeśli Dawid W. jest chory, to powinien przebywać w szpitalu do końca swoich dni – mówi Romuald Durlej, ojciec Magdaleny. Obok jej matka Aleksandra. ZDJĘCIA: ADRIAN KARPETA
Jeśli Dawid W. jest chory, to powinien przebywać w szpitalu do końca swoich dni – mówi Romuald Durlej, ojciec Magdaleny. Obok jej matka Aleksandra. ZDJĘCIA: ADRIAN KARPETA
Trudno pogodzić się z tym, że ktoś zabił naszą córkę i nie siedzi za to w więzieniu – mówi Romuald Durlej z Raciborza, ojciec 19-letniej Magdaleny. Dziewczyna zginęła 1 sierpnia 2004 roku.

Trudno pogodzić się z tym, że ktoś zabił naszą córkę i nie siedzi za to w więzieniu – mówi Romuald Durlej z Raciborza, ojciec 19-letniej Magdaleny. Dziewczyna zginęła 1 sierpnia 2004 roku. Sprawca, 22-letni Dawid W., został uznany za niepoczytalnego. Umorzono postępowanie karne wobec niego i trafił do zakładu psychiatrycznego. Rodzina zamordowanej dziewczyny chce wystąpić na drogę sądową przeciwko rodzicom Dawida W. Ojciec młodego mężczyzny jest jednym z najbardziej wpływowych ludzi Raciborszczyzny. To przewodniczący raciborskiej Rady Miasta, szef dużej spółdzielni mieszkaniowej.


Rodzice ofiary mają żal

– Uważamy, że wychowanie mogło mieć duży wpływ na to, co zrobił Dawid W. Podejrzewamy, że rodzice mogli wiedzieć, że z ich synem jest coś nie tak. Bo chociaż ostatnio nie mieszkał z nimi, z powodu nauki w innym mieście, to przecież przyjeżdżał do domu, spotykał się z rodzicami – mówi Romuald Durlej.

Rodzice Magdaleny chcą zadośćuczynienia m.in. za koszty pogrzebu. – Dawid W. spowodował, że musieliśmy ponieść określone koszty. Musieliśmy zapłacić za pogrzeb, teraz chodzimy na cmentarz, kupujemy kwiaty, znicze. Zostaliśmy zmuszeni do jeżdżenia na rozprawy do sądu w Wodzisławiu Śląskim – mówi Romuald Durlej.

Rodzina zamierza domagać się odszkodowania w wysokości 51 tysięcy złotych. Romuald Durlej przyznaje, że kwota została wyliczona z premedytacją. – Chodzi o to, by ta sprawa otarła się nawet o Sąd Najwyższy. Sprawami roszczeń do 30 tysięcy złotych zajmują się sądy rejonowe, wyższymi kwotami okręgowe. Żeby sprawa mogła trafić do SN, wysokość roszczenia musi być wyższa niż 50 tys. zł. Będziemy więc ubiegać się o 51 tys. zł – wylicza Romuald Durlej.

Rodzice podkreślają, że nie pieniądze są najważniejsze. Bo przecież życia ich córki nie można przeliczyć na najwyższą nawet kwotę.

– Chodzi nam przede wszystkim o to, żeby sąd zbadał, czy w tym przypadku rodzice Dawida W. są w jakimś stopniu winni. Mamy do nich żal również o to, że w czasie kilku rozpraw nawet do nas nie podeszli. Nie zdobyli się na jedno słowo: „Przepraszamy”. Co więcej, ojciec W. patrzył na nas tak, jakbyśmy to my byli winni całej sytuacji – podkreślają.


Uduszenie

Magdalena Durlej krótko znała Dawida W. Podobno byli parą. – Chłopak imponował naszej córce. Mówił, że studiuje, pochodził z wpływowej rodziny... – wspomina Aleksandra Durlej, mama dziewczyny. Magdalena przedstawiła nawet W. swojej matce.

Magda była atrakcyjną i pełną życia dziewczyną. Skończyła pierwszą klasę liceum wieczorowego. Miała wiele planów na przyszłość, chciała pracować w policji albo, tak jak ojciec, w straży granicznej. Przed swoją śmiercią spędziła wakacje w Krynicy Morskiej. Chciała nabrać sił przed nowym rokiem szkolnym. Tragedia rozegrała się 1 sierpnia w mieszkaniu w bloku przy ulicy Różyckiego w samym centrum miasta. Młodzi najpierw spotkali się w jednym z lokali. Później poszli do tego mieszkania. Tam doszło do zabójstwa.

Sekcja zwłok wykazała uduszenie dziewczyny przez „zagardlenie”. Zatrzymano Dawida W. – 3 sierpnia został aresztowany. Prokuratura Rejonowa w Raciborzu przedstawiła mu zarzut dokonania zbrodni. Młody mężczyzna został aresztowany i trafił do zakładu karnego w Raciborzu.


Niepoczytalność

Jednocześnie był poddawany badaniom. Biegli ze szpitala przy areszcie śledczym w Krakowie uznali, że chłopak w chwili popełnienia czynu miał „całkowicie zniesioną zdolność do rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem”. Innymi słowy był niepoczytalny. Lekarze biegli nie podawali do publicznej wiadomości informacji, związanych ze stanem zdrowia W.

– Dawid W. jest chory. Jest niepoczytalny. Nie możemy zdradzić szczegółów, ponieważ obowiązuje nas tajemnica lekarska – mówił Stanisław Teleśnicki, jeden z biegłych.

Z powodu niepoczytalności W. prokuratura złożyła wniosek o umorzenie postępowania karnego wobec niego i zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci umieszczenia W. w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

Wniosek rozpatrywał V Wydział Zamiejscowy Karny w Wodzisławiu Śląskim Sądu Okręgowego w Gliwicach. Sprawa trwała kilka miesięcy. Sąd musiał ustalić, czy rzeczywiście Dawid W. dopuścił się zarzucanego mu czynu. Tylko wtedy, zgodnie z prawem, można umorzyć postępowanie.


Pytania bez odpowiedzi

Rozprawy toczyły się z wyłączeniem jawności. Oznaczało to, że nie mogli w nich uczestniczyć również dziennikarze. Na sali obecni byli rodzice Magdaleny Durlej. Nie mogli zadawać pytań, mogli jedynie przysłuchiwać się opiniom biegłych i wyjaśnieniom Dawida W., który został doprowadzony na jedno z sądowych posiedzeń. Młody mężczyzna mówił spontanicznie, odpowiadał na pytania sądu.
– Na usta cisnęło się nam wiele pytań. Nie mogliśmy ich zadać. Nie mogliśmy też zdradzać dziennikarzom szczegółów z przebiegu rozprawy – podkreśla Romuald Durlej.


Wyrok

24 listopada sprawa skończyła się. Sąd podjął decyzję o umorzeniu postępowania i umieszczeniu W. w zakładzie psychiatrycznym. Dawidowi W. przypisano sprawstwo, jednak z powodu niepoczytalności nie stwierdzono jego winy.

Rodzice dziewczyny do dzisiaj nie potrafią pogodzić się z jej śmiercią. – Żadna decyzja, żaden wyrok nie zwróci mi córki – płacze Aleksandra Durlej, matka zamordowanej dziewczyny.
– Jeśli Dawid W. jest chory, to powinien przebywać w szpitalu do końca swoich dni – mówi Romuald Durlej, ojciec Magdaleny.



Co na to prawo

Art. 31. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem.

Art. 94. § 1. Jeżeli sprawca, w stanie niepoczytalności (...) popełnił czyn zabroniony o znacznej społecznej szkodliwości i zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że popełni
taki czyn ponownie, sąd orzeka umieszczenie sprawcy w odpowiednim zakładzie psychiatrycznym.
§ 2. Czasu pobytu w zakładzie nie określa się z góry; sąd orzeka zwolnienie sprawcy, jeżeli jego dalsze pozostawanie w zakładzie nie jest konieczne.


Częsta niepoczytalność

W okresie od 1 stycznia do 31 października tego roku na terenie podległym Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach (obejmuje dziesięć śląskich prokuratur) złożono 27 wniosków o umorzenie postępowania ze względu na niepoczytalność sprawcy. W analogicznym okresie ub. roku były 33 wnioski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto