Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Chciałam wręczyć policjantom białe róże, by nas nie atakowali". Transparent na Face 2 Face: "Dajcie nam normalnie żyć"

Redakcja
Mimo, że dziś, w sobotę 6 lutego lokal Face 2 Face w Rybniku, po wczorajszym zatrzymaniu właściciela i przedstawieniu mu zarzutu, jest zamknięty, wieczorem o 20 przed lokalem pojawiła się współwłaścicielka z białymi różami. - Chciałam wczoraj wręczyć je policjantom, po to by nas nie atakowali, by pozwolili nam żyć - mówi Sandra Konieczny. Na Face 2 Face w Rybniku powieszono transparent "Dajcie nam normalnie żyć".

Mimo, że dziś, w sobotę 6 lutego lokal Face 2 Face w Rybniku, po wczorajszym zatrzymaniu właściciela i przedstawieniu mu zarzutu, jest zamknięty, wieczorem o 20 przed lokalem pojawiła się współwłaścicielka z białymi różami.

To miejsce powinno być teraz otwarte. Niestety nie możemy go dziś otworzyć. Wzięłam ze sobą białe róże, które chciałam wczoraj wręczyć policjantom, po to by nas nie atakowali, by pozwolili nam żyć. Niestety jak wiecie, wczoraj zatrzymali Marcina i doprowadzili do tego, że lokal w ogóle nie został otwarty - mówi Sandra Konieczny w relacji na facebooku.

- Bardzo nam z tego przykro, bo robimy to dla was, bo chcemy byście mogli odpocząć po całym ciężkim tygodniu pracy. Byście mogli odejść od szarej rzeczywistości. Bądźcie z nami. Jest to dla nas strasznie ważne. Nie zostawiajcie nas teraz. Walczymy o to byśmy mogli razem wrócić do tego miejsca, które jest zamknięte nielegalnie. Przepraszamy Was, że dziś nie możemy być z Wami, bardzo byśmy chcieli. Dziękujemy że jesteście z nami, że nas wspieracie - mówi współwłaścicielka Face 2 Face.

Przypomnijmy, wczoraj, w piątek 5 lutego, policja zatrzymała właściciela klubu Face 2 Face w Rybniku, w momencie gdy przekazywał w komendzie nagrania z akcji mundurowych w otwartym klubie w dniu 30 stycznia.

Dziś śląska policja wydała oświadczenie w sprawie zarzutu dla właściciela Face 2 Face.
- Właściciel jednego z rybnickich klubów, po wczorajszym zatrzymaniu przez policjantów z KWP w Katowicach, został dzisiaj doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Tam usłyszał zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia, a nawet życia wielu osób, powodując zagrożenie epidemiologiczne szerzenia się choroby zakaźnej, za co grozi mu do 8 lat więzienia. Prokurator postanowił o objęciu go dozorem policyjnym oraz nakazał mu powstrzymanie się od działalności, polegającej na organizowaniu imprez i spotkań, jak również udostępniania lokalu w tych celach. Po przeprowadzeniu niezbędnych formalności, mężczyzna został zwolniony. O jego dalszym losie zdecyduje teraz sąd - informuje Śląska Policja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto