Antoni Fojcik, były żużlowiec z Rybnika został uniewinniony od zarzutu gwałtu na 40-letniej kobiecie, do którego miało dojść w 2019 roku. Wyrok sądu drugiej instancji jest prawomocny, co w zasadzie kończy postępowanie w tej sprawie. Były żużlowiec, dziś już będący dobrze po 70-tce został oskarżony przez Prokuraturę Rejonową w Strzelcach Krajeńskich, o gwałt na kobiecie do którego to miało dojść w Gościmiu. To właśnie w tamtejszym ośrodku na turnusie rehabilitacyjnym spotkali się byli żużlowcy z całej Polski. Jesienią 2019 roku był tam także Antoni Fojcik. W tym samym ośrodku w Gościmiu przebywała wówczas ponad 40-letnia kobieta. Pomiędzy nią, a byłym zawodnikiem miało dojść do kontaktu płciowego, czego wynikiem było potem oskarżenie o gwałt.
O zdarzeniu z udziałem zawodnika policję zawiadomiły wówczas znajome 40-latki, które twierdziły, że do zbliżenie ich znajomej i byłego zawodnika doszło wbrew woli kobiety. W telewizji ukazał się nawet reportaż w którym opisywano – jak twierdzono - kulisy sprawy. Tą zajęła się dość szybko Prokuratura Rejonowa w Strzelcach Krajeńskich.- Kobieta została przesłuchana. Nie pamiętała szczegółów dotyczących przebiegu tego zdarzenia. Stwierdzono u niej 1,2 promila alkoholu we krwi. Brała w tym czasie jednak również leki. Niepamięć może więc wynikać z wzajemnego oddziaływania medykamentów i alkoholu – mówił portalowi gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Roman Witkowski, ówczesny rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.
Były, rybnicki żużlowiec od początku nie przyznawał się do winy. Potwierdził, że między nim, a kobietą doszło do stosunku, ale kategorycznie zaprzeczył, że to był gwałt. - Do stosunku – zdaniem oskarżonego – miało dojść za zgodą kobiety, która w tej sprawie występuje jako pokrzywdzona – podkreślał wówczas prokurator.
Zarzuty jakie ciążyły nad byłym żużlowcem były poważne, groziło mu nawet do 12 lat odsiadki. Najpierw Sąd Rejonowy w Strzelcach Krajeńskich uniewinnił go od tego zarzutu, a po odwołaniu się od wyroku przez prokuraturę, decyzję podtrzymał także w drugiej instancji Sąd Okręgowy w Gorzowie. - W pewnym sensie mogę powiedzie, że koszmar się kończy – mówi nam Antoni Fojcik. - Nie mogę powiedzieć, żebym odetchnął z ulgą, bo w zasadzie od początku procesu wiedziałem, że tylko taki może być wyrok. Jestem niewinny i znam przebieg tego zdarzenia. To była kwestia czasu, kiedy to zostanie tak ocenione – podkreśla. Sprawa w sądzie ciągnęła się przez trzy lata. - Ale w tym czasie odbyły się być może trzy rozprawy. Ja tam nie jeździłem, miałem reprezentanta - mówi nam pan Antoni.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?