Tak przed laty, w szczycie koniunktury górniczej świętowano Barbórkę, czyli tradycyjne górnicze święto. Dla całej, górniczej społeczności to był najważniejszy dzień w roku. Obchodzony hucznie i z przytupem. Bywało, że już rano, bladym świtem osiedla budziły kopalniane orkiestry dęte grające znaną pieśń „Niech żyje nam górniczy stan”. A przed wiekiem otrzymywany deputat węglowy to nie był bynajmniej pokaźny dodatek finansowy, a dwie bułki i kawałek kiełbasy.
Dawna barbórka na KWK Chwałowice
Dziś Barbórki wyglądają już nieco inaczej. Karczmy piwne, w czasach przed pandemią, odbywały się już od listopada, a czasem aż do świąt. Oficjale karczmy zastąpiono akademiami, w których – przynajmniej w tej oficjalnej części, często uczestniczą politycy, samorządowcy, przedstawiciele firm współpracujących z daną kopalnią. Karczmy piwne odbywają się już w mniejszym gronie i mają zdecydowanie mniej oficjalny charakter.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?