Awantura w Rybniku na sesji nadzwyczajnej . Prezydent nie chciał odpowiadać na pytania radnych, opuścił salę obrad
„Pan prezydent po prostu uciekł i stchórzył”, „Potraktował nas jak frajerów” - to tylko niektóre komentarze radnych, które padły w czasie nadzwyczajnej sesji rady miejskiej w Rybniku. To zwołana została na wniosek radnych opozycji, którzy chcieli usłyszeć wyjaśnienia dlaczego miejska spółka komunikacyjna zakupiła pod zajezdnię autobusową. Spółka zdecydowała się na zakup nieruchomość przy ul. Lipowej za 16,2 mln zł (netto). Odrzucona została natomiast oferta rybnickiej firmy Transgór, która za 9,5 mln zł chciała sprzedać miastu teren przy ulicy Brzezińskiej. Dlaczego wybrana została znacznie droższa działka? Co wpłynęło na taką decyzję? To na te pytania odpowiedzi chcieli usłyszeć radni, bo w ostatnich dniach sprawa budziła sporo kontrowersji.
Prezes Kosobucki: Działka przy Brzezińskiej jest dla nas za duża
Na sesji wypowiedział się Prezes Komunikacji Miejskiej Rybnik Sp. z o. o. Łukasz Kosobucki, który porównał obie działki. Co można było usłyszeć z jego ust?
- Działka przy ul. Brzezińskiej jest zbyt duża jak na potrzeby działalności spółki Komunikacja Miejska Rybnik – podkreślał prezes Kosobucki
zaznaczając, że spółka musiałaby płacić podatek za niewykorzystany teren. Porównywał także wielkość zabudowań na poszczególnych działkach oraz czas ich powstania. - Przy ul. Brzezińskiej powierzchnie biurowe to 1300 m2, podczas gdy przy ul. Lipowej 290 m2. Zaplecze przy ul. Brzezińskiej jest z lat 70-tych XX wieku, natomiast to przy ul. Lipowej zostały wybudowane w latach 2018 – 2020 – mówił prezes. Twierdził, że nawet nawierzchni dróg wokół działek, w przypadku terenu przy Lipowej jest lepsza. Mowa była także o tym, że działka przy Lipowej wymaga mniejszych nakładów finansowych, oraz jest tam możliwość serwisowania nowoczesnych autobusów przegubowych. Przy Brzezińskiej takiej możliwości nie ma.
Transgór: Ta decyzja nie ma logicznego uzasadnienia
W ostatnich dniach o kontrowersjach wokół zakupu działki przez miejska spółkę mówił prezes rybnickiego Transgóru. Nie krył on rozgoryczenie całą sytuacją. Podkreślał, że wybrana została gorsza i droższa opcja. Wspominał także, iż na działce przy Lipowej nie ma możliwości budowy stacji ładowania CNG (gazem). Tymczasem taka stacja wkrótce zostanie otwarta na nieruchomości przy ul. Brzezińskiej. Ten argument prezes Komunikacji Miejskiej jednak zbił tłumacząc, że spółka nie ma planów zakupu i eksploatacji autobusów CNG.
Prezydent wyszedł z sali obrad
Po tym jak prezes Kosobucki zakończył swoją prezentację i wypowiedź, zarówno on jak i włodarz Rybnika wyszli z sali obrad nie odpowiadając na pytania radnych. Ci nie kryli oburzenia takim obrotem sprawy. - Mieszkańcy muszą wiedzieć, w jaki sposób są traktowani - w jaki sposób są traktowane ich publiczne pieniądze – podkreślał radny Andrzej Sączek. O skandalicznym zachowaniu mówił Arkadiusz Szweda. - Nic się nie zmieniło w zachowaniu prezydenta jeśli chodzi o transparentność – podkreślał radny. - Tak włodarz, jego zastępcy i prezesi nowo powołanych spółek nas widzą... Jako frajerów – mówił z kolei Mariusz Węglorz.
W trakcie sesji głos zabrał także przedstawiciel Transgóru – prezes Robert Kaliński. Mówił o tym, iż podane przez prezesa Kosobuckiego informacje na temat cen nieruchomości nie do końca są prawdziwe. - Mogliśmy sprzedać swoją nieruchomość za 8 mln zł brutto, natomiast Komunikacja Miejska Rybnik Sp. z o.o. kupiła konkurencyjną działkę za 20 mln zł – wspominał.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?