Pamiętam, że w poniedziałek musiałem udać się na kopalnię, żeby spłacić dług za prowadzenie dniówek. Ale przed zawodami mechanik, który montował telefony na stadionie, bo cały powiat był wyłączony, wielu mieszkańców nie miało telefonów, bo były potrzebne dla redaktorów, powiedział tak: „jak zrobicie mistrzostwo świata to macie telefon na drugi dzień, bez wniosku, bez niczego”. I jak przyjechałem z kopalni na drugi dzień, żona mi mówi: „zobacz co mamy - telefon”. To była zapłata, ludzie czekali po 20 lat na te telefony - mówi Andrzej Wyglenda, czterokrotny mistrz świata na żużlu, jedna z największych sław rybnickiego żużla.