Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adam Fudali zostanie dziś pozbawiony funkcji. Wojaczek nie był zaproszony. Mura przyjmie stanowisko

Aleksander Król
Dziś po południu Adam Fudali zostanie pozbawiony funkcji przewodniczącego Rady Miasta Rybnika. Wśród 13 radnych, którzy podpisali się pod wnioskiem o odwołanie Fudalego, są ludzie z jego obozu - Bloku Samorządowego Rybnik. Funkcji wiceprzewodniczącego pozbawiony zostanie też Wojaczek. A Mura przyznał nam, że nie wyklucza, że przyjmie dziś stanowisko przewodniczącego Rady Miasta.

- To wszystko jest szyte grubymi nićmi. Radni się spotkali, umówili i postanowili odwołać Fudalego, bo on kompromituje radę. Ale to jest sterowane i „szyte” przez prezydenta Kuczerę. To było przygotowane przez niego, a nie przez radnych - mówi nam Adam Fudali, jeszcze dziś przewodniczący Rady Miasta.

Andrzej Wojaczek mówi, że spotkanie radnych po sesji, na której Fudali był uszczypliwy wobec prezydentów i miał kłopoty z prowadzeniem posiedzenia, miał zorganizować sam prezydent Kuczera. - Nie byłem zaproszony, nawet trochę się zdziwiłem, bo zawsze z Kuczerą byłem w kontaktach dosyć dobrych. Nigdy nie było zwady między nami - mówi Wojaczek. Prawie tajne spotkanie miało się odbyć w sobotę w magistracie. - Zaproszenia nie dostałem ja, Fudali, Chmieliński i chyba pani Ewa Ryszka. Było nas niewielu, których nie zaproszono - mówi Wojaczek.

Prezydent Piotr Kuczera przyznaje, że spotkał się z radnymi po feralnej sesji. - Takie spotkanie rzeczywiście miało miejsce na prośbę grupy radnych, którzy byli poruszeni sposobem prowadzenia ostatniej sesji przez przewodniczącego rady miasta i chcieli wziąć odpowiedzialność za rybnicki samorząd. Na tym spotkaniu radni przekazali informację, że są zdecydowani, by odwołać przewodniczącego, ponieważ sam nie chce zrezygnować z pełnionej funkcji, a ostatnia sesja pokazała, że coraz trudniej będzie prowadzić obrady - mówi Piotr Kuczera. Dodaje, że „praca na rzecz samorządu nie ma barw politycznych”. - Stąd moja otwartość dotyczy również radnych BSR-u. Rozumiem, że radni podjęli trudną decyzję, ale zrobili to dlatego, że leży im na sercu los rybnickiego samorządu. Uważam też, że jest rzeczą naturalną, że w tej sytuacji pojawiają się rozmowy dotyczące powierzenia pewnych funkcji w radzie miasta, ale mówienie o kupowaniu posad jest dużym nadużyciem - mówi Kuczera, dodając, że szanuje dorobek byłego prezydenta. - Tym bardziej sytuacja, która ma miejsce, jest dla wszystkich trudna i wolałbym, by nie miała miejsca - mówi.

Zapytany przez nas Jan Mura (radny BSR, który podpisał się pod wnioskiem o odwołanie Fudalegho), czy przyjmie funkcję przewodniczącego rady, mówi, że „nie wyklucza”. Choć decyzje jeszcze nie zapadły.

Więcej o sprawie piszemy dziś (czwartek 6 października) w Dzienniku Zachodnim

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto